W ubiegłym tygodniu kluczowym czynnikiem dla rynków był spadek obaw przed konsekwencjami wariantu omikron koronawirusa. Inwestorzy uwierzyli, że może być on bardziej zaraźliwy, ale powodować mniej dotkliwe objawy. To z kolei oznacza niższe ryzyko kolejnych lockdownów i kolejnego załamania w gospodarce. W efekcie obserwowaliśmy wzrosty rentowności na rynkach bazowych, po około 4-5pb na długim końcu.
Poprawił się też popyt na aktywa ryzykowne (co widać było np. na rynkach akcji), ale nie przełożyło się to na osłabienie dolara - kurs €/US$ utrzymał się dość blisko 1,13. Popyt na dolara podtrzymały bowiem oczekiwania, że skoro ryzyko kolejnych dużych lockdownów jest mniejsze, to Fed może kontynuować zacieśnienie swojej polityki, zgodnie z sugestiami J.Powella.
Zachowanie krajowych aktywów zdeterminowała decyzja NBP
Bank centralny wbrew oczekiwaniom rynków podniósł stopy o 50, a nie 75pb. Mimo relatywnie jastrzębiego komentarza po posiedzeniu doszło do przeceny złotego trwającej do tej pory. Z dołka na 4,58 para €/PLN podniosła się na 4,62. Reakcja SPW była bardzo różna w zależności od segmentu krzywej. Długi koniec nieznacznie osłabił się, przez wzrosty rentowności Bunda (+1pb). Wolniejszy przebieg cyklu podwyżek stóp NBP wzmocnił natomiast słaby dotychczas środek (-10pb) i krótki koniec (-4pb).
Tydzień banków centralnych prawdopodobnie korzystny dla dolara
W tym tygodniu uwagę rynków skupią prawdopodobnie posiedzenia Fed (środa) i EBC (czwartek). Spadek ryzyka związanego z pandemią, solidna koniunktura w USA, przy utrzymującej się wysokiej inflacji, sugerują, że Fed zgodnie z wcześniejszymi sugestiami J.Powella może zapowiedzieć przyspieszenie taperingu. Taki rozkład ryzyk powinien tez odbić się na projekcjach Fed, które mogą pokazać przyspieszenie podwyżek stóp. Z kolej w Europie, ciągle zmagającej się z wariantem delta, o mocne deklaracje EBC (a szczególnie na sugestie szybkich podwyżek stóp) może być trudno. Sugeruje to, ze w tym tygodniu para €/US$ wróci do spadków. Naturalnym poziomem docelowym wydają się ostatnie dołki w okolicach 1,12.
Na bazowych rynkach długu oczekujemy z kolei dalszych wzrostów rentowności, szczególnie w USA
Poza kolejnymi krokami banków centralnych, szczególnie Fed, w kierunku normalizacji ich polityk, przeciw rynkom długu przemawiają perspektyw wzrostu i struktura podaży. USA cieszą się z solidnych perspektyw wzrostu i poprawy na rynku pracy, na co nakładają się wyższe podaże Treasuries po zniesieniu limitu zadłużenia. Z kolei od 2022 Europę czeka impuls wzrostowy oparty na Funduszu Odbudowy, co również oznacza perspektywę wyższych emisji obligacji (choć nie narodowych).
Dalsze osłabienie złotego i stromienie krzywej SPW
W tym tygodniu spodziewamy się dalszego wzrostu kursu €/PLN do około 4,65-67. Walutom CEE powinno ciążyć przede wszystkim ponowne umocnienie dolara. Spadek €/US$ może dołożyć się do szeregu innych problemów, jak konflikt z KE. Z kolei dalsze podwyżki stóp NBP są już w cenach i czynnik ten powinien raczej jedynie hamować presję na krajową walutę. Dlatego spodziewamy się, że para €/PLN zakończy ten rok blisko 4,65. Dzięki podwyżkom stóp NBP spadło natomiast ryzyko powrotu €/PLN do 4,70 i powyżej.
Na krajowym rynku długu oczekujemy kontynuacji wzrostu rentowności na długim końcu, ale już w większej skali jak w ubiegłym tygodniu
Problemem jest niekorzystna sytuacja na rynkach bazowych, a także ciągle bardzo niska płynność w kraju. Na środku krzywej spodziewamy się raczej wyższych rentowności, korekty po wyraźnym umocnieniu w zeszłym tygodniu. Na krótkim końcu nie spodziewamy się zmian. Ostatnie działania i komentarze z NBP sugerują, ze cykl podwyżek będzie nieco wolniejszy niż wyceniał to rynek, ale nie powinno mieć to dużego wpływu na segment ~5 lat. Dodatkowym ryzykiem, szczególnie na długim końcu, jest zwiększona podaż obligacji z uwagi na odsuwający się w czasie moment otrzymania przez Polskę środków z Funduszu Odbudowy. MF ma jednak bardzo dużą poduszkę płynności i schodząc z niej powinno skompensować ew. wzrost podaży papierów na finansowanie KPO.