Przed południem poznaliśmy wartość wskaźnika Ifo z Niemiec. Wskaźnik obrazuje nastroje niemieckiego biznesu i, ku zaskoczeniu większości analityków, wyraźnie zyskał na wartości. Po południu okazało się, że amerykański indeks wskaźników wyprzedzających wzrósł szybciej niż oczekiwano. Zakładano wzrost o 0.4 proc., a zmiana wyniosła 0.5 proc. Danych nie było wprawdzie wiele, ale obie publikacje wpisują się w ostatnio obserwowany trend lepszych publikacji. Z jednej strony to pocieszające, ale z drugiej kolejne dane o podobnym wydźwięku wzmagają dyskusję o konieczności, a później i wielkości programów wsparcia oraz utrzymywania polityki pieniężnej. Panuje obecnie przekonanie, że inflacja nie jest zagrożenie, a nawet gdyby była nieco podwyższona, to może nawet lepiej, bo przynajmniej ułatwiłaby spłatę długów państw. Póki co, dyskusja ma wstępny charakter, ale można mieć pewność, że w II połowie roku będzie bardziej intensywna.
Zmiana oczekiwań wobec działań banków centralnych już zachodzi. Na razie dotyczy terminów zmian stóp procentowych, ale pamiętajmy, że zanim zostaną ruszone stopy, banki zaczną ograniczać skup aktywów i o tym będzie się zapewne mówić już w tym roku. Poniższy wykres przedstawia zmianę przebiegu układu oczekiwań stóp procentowych w USA, jaka zaszła od początku roku.
Źródło” Twitter - @SoberLook
W trakcie sesji wyceny akcji w Europie się podnosiły. Także wartości kontraktów indeksowych w USA rosły. W efekcie początkowe minusy przy zmianie indeksów zniknęły, choć nadal nie można powiedzieć, że korekta spadkowa została zakończona. Dziś się ona nieco pogłębiła, ale nadal jej skala nie jest na tyle duża (zarówno na indeksie DAX, jak i na indeksie Dow Jones), by zniosła przynajmniej połowę wcześniejszej zwyżki. Zniesienie połowy nie jest obowiązkowe, ale usankcjonowałoby korektę i sprawa powrotu do trendu wzrostowego byłaby prostsza. “Oczekiwany” ruch zostałby wykonany.
DE30.f;H1
W trakcie dzisiejszych notowań, szczególnie popołudniowych, cena ropy się podniosła. Do południa trzymała się pod poziomem 60 dolarów za baryłkę, ale obecnie jest dolara wyżej (WTI). Rośnie także cena złota. Uncja metalu kosztuje obecnie 1810 dolarów. Mamy więc bardziej widoczne odbicie, ale z optymizmem warto poczekać na pokonanie poziomu 1850.
Obu rynkom zapewne pomaga słabnący dolar amerykański. EURUSD przesuwa się ku 1.2150, a GBPUSD rośnie to 1.4065. AUDUSD wychodzi nad 0.7900 i jest już 15 pipsów wyżej. USDCAD trzyma się poziomu 1.2600, ale USDJPY cofa się nieco mocniej, choć pozostaje w połowie odległości między poziomem wsparcia na 104.40, a wcześniejszym oporem na 105.70.
