Piątek powinien być bardzo istotnym dniem dla kursu dolara amerykańskiego. Dziś (o godzinie 14:30 czasu polskiego) amerykańskie Biuro Statystyki Pracy opublikuje bowiem comiesięczny raport z rynku pracy. Dane za sierpień mogą podnieść zmienność na rynku. Poniżej analizujemy czego można się spodziewać.
Prognozy
Prognozy dla najważniejszych elementów raportu:
- Zmiana zatrudnienia w sektorach pozarolniczych (NFP): +191 tys. (w lipcu: +157 tys.)
- Wzrost wynagrodzeń (m/m): +0,3% (w lipcu: +0,3%)
- Stopa bezrobocia: 3,8% (w lipcu 3,9%)
Goldman Sachs ma nieco mniej optymistyczne prognozy i zakłada, że zatrudnienie w sierpniu wzrosło o 175 tys. Negatywny wpływ ma mieć w tym przypadku sezonowość. Z kolei japoński bank Nomura zakłada wzrost zatrudnienia o 215 tys., licząc na to, że sektory, które zawiodły w lipcu wypadną lepiej w sierpniu. Oba banki mają za to negatywną prognozę w kwestii wzrostu wynagrodzeń. Zakładają, że wzrost ten wyniósł w sierpniu 0,2% m/m.
ADP
Według opublikowanych wczoraj przez agencję ADP danych zatrudnienie w amerykańskim sektorze prywatnym wzrosło w lipcu o 163 tys., choć prognozowano wzrost o 188 tys. Dokonano przy tym negatywnej rewizji danych za lipiec – o 2 tys. w dół.
Negatywne odchylenie opublikowanych danych od prognoz jest zauważalne i stanowi dla nas negatywny sygnał przed publikacją raportu Biura Statystyki Pracy ((liczby publikowane przez agencję ADP pomagają określić kierunek potencjalnego odchylenia odczytu NFP tylko w przypadku, gdy różnica pomiędzy opublikowaną wartością, a prognozą była duża). Należy przy tym wziąć poprawkę na fakt, że w ubiegłym miesiącu odczyt ADP znacząco przewyższył odczyt NFP i dane za sierpień mogą w pewien sposób stanowić ‘rekompensatę’ tej różnicy.
Usługi vs przemysł
Dane agencji ADP wskazały, że nowe miejsca pracy generował w sierpniu głównie sektor usług. Zatrudnienie w tym sektorze zwiększyło się bowiem o 139 tys., natomiast zatrudnienie w sektorze przemysłowym wzrosło o 24 tys. Miesiąc wcześniej zatrudnienie w usługach wzrosło o 148 tys., a w przemyśle o 28 tys. Raport Biura Statystyki Pracy wskazał wtedy na wzrost odpowiednio o 177 tys. i 42 tys. Więc znaczące pogorszenie się wzrostu zatrudnienia w przemyśle. Raport Biura Statystyki Pracy wskazało w ubiegłym miesiącu na wzrost w lipcu odpowiednio o 118 tys. i 52 tys.
Szerszy obraz zmiany zatrudnienia w poszczególnych sektorach mogą dać nam indeksy ISM. Subindeks ISM dla zatrudnienia w sektorze usługowym odnotował wzrost z 56,1 do 56,7, co sugeruje nam poprawę wzrostu zatrudnienia w tym sektorze (co nie jest zbieżne z odczytami ADP). Z kolei subindeks ISM dla zatrudnienia w przemyśle wzrósł z 56,5 do 58,5, choć spodziewano się spadku do poziomu 56,0. Również w tym przypadku jest to rozbieżne z danymi zaprezentowanymi przez agencję ADP.
Zwolnienia
Raport Challengera wskazał, że liczba planowanych zwolnień w sierpniu wyniosła 38,5 tys., co oznacza, że była najwyższa od marca tego roku. W stosunku do lipca planowanych zwolnień było aż o 41,8% więcej, ale należy pamiętać, że lipcowy wynik okazał się najniższy od listopada 2016 roku. W stosunku di sierpnia ubiegłego roku liczba planowanych zwolnień wzrosła o 13,7%.
Podsumowanie
W pierwszym rzędzie rynek powinien zwrócić uwagę na dane o wynagrodzeniach. Tempo ich wzrostu powinno pokazać jak dużą presję inflacyjną generuje ciasny rynek pracy, co ma duże znaczenie dla tempa podwyżek stóp procentowych. Duże banki – Goldman Sachs i Nomura – prognozują niższy wzrost wynagrodzeń od konsensusu, co byłoby czynnikiem negatywnym dla kursu dolara amerykańskiego.
W kwestii wzrostu zatrudnienia zarówno prognozy dużych banków, jak i dane z gospodarki USA nie dają spójnych sygnałów. Negatywnie wypadły odczyty agencji ADP, a także dane o planowanych zwolnieniach, które mogą obciąć sierpniowy wzrost zatrudnienia nawet o kilkanaście tys. Pozytywnie wypadają za to indeksy ISM. W połączeniu z rozbieżnościami w odczytach ADP i NFP z ubiegłego miesiąca scenariuszem bazowym w takiej sytuacji jest dla nas wyraźnie lepszy od lipcowego wzrost zatrudnienia, ale niekoniecznie lepszy od konsensusu. Dane te i tak mogą mieć drugorzędne znaczenie dla kursu dolara, jeśli te dotyczące wzrostu zatrudnienia rozminą się z prognozami.
Należy mieć na uwadze to, że na reakcję dolara złożą się dane za maj wraz z ewentualną rewizją danych za czerwiec. Dotyczy to zarówno zatrudnienia, jak i wynagrodzeń. Dziś przypatrywać będziemy się w szczególności tym pierwszym, ze względu na bardzo słaby odczyt w ubiegłym miesiącu.