Wczoraj w USA opublikowany został odczyt listopadowej inflacji konsumenckiej. Obyło się bez niespodzianek – wskaźnik CPI obniżył się kosmetycznie z 3,2% r/r do 3,1% r/r, a inflacja bazowa utrzymała się na poziomie 4% r/r. Momentum inflacji bazowej w szerszej perspektywie hamuje, ale pozostaje podwyższone plasując się gdzieś w okolicy 3% rocznego wzrostu dla sześciomiesięcznej średniej.
W samym listopadzie po wyrównaniu sezonowym odczyt m/m wyniósł 0,3%. Inflacja usług po wyłączeniu komponentu energetycznego przyhamowała nieznacznie z 5,7% r/r do 5,5% r/r. Dane z USA zatem nadal w kratkę. Październik wpisał się w klasyczne rozumienie procesu dezinflacyjnego (niższa od oczekiwań CPI, słabszy rynek pracy), ale listopad już dodał wątpliwości do postrzegania tego procesu. Głównie ze względu na mocniejszy rynek pracy, ale też wobec inflacji potwierdzającej obserwowany w drugiej połowie br. „opór” przed zejściem poniżej 3%. Dziś swój pogląd na sprawę przedstawi Fed – kończy się dwudniowe, ostatnie w tym roku, posiedzenie FOMC. Roku, w którym z jednej strony skala pogorszenia koniunktury w gospodarce pod presją wysokich stóp procentowych była mniejsza od oczekiwań. PKB urośnie w 2023 o przeszło 2%, z dużym zaskoczeniem jeśli chodzi o odporność konsumpcji prywatnej. Z drugiej strony proces dezinflacyjny postępował. Ale zwłaszcza w pierwszej połowie roku. W drugiej wyraźnie spowolnił, żeby nie powiedzieć, że utknął. Fed niewątpliwie ma obawę, że po okresie wyrównania pandemicznych i „wojennych” zaburzeń podażowych do gry obecnie wchodzą głównie kwestie popytowe. I patrząc na wciąż niezłą koniunkturę może się nasuwać pytanie, czy polityka monetarna nie jest zbyt mało restrykcyjna na dowiezienie celu inflacyjnego (2%). Dziś zobaczymy jakie są przemyślenia decydentów w Fed po ostatnich miesiącach. W poprzedniej, projekcji (wrześniowej) FOMC zakładał redukcję stóp o ok. 50 p.b do końca 2024. Rynek obecnie wycenia przeszło -100 p.b. do końca 2024.
Zobacz także: Praca w UK - nowe dane gospodarcze z Wielkiej Brytanii! Jak reaguje kurs funta?
EUR-USD – z sygnałami ochoty na odbicie wzrostowe
Wczoraj kurs głównej pary rósł wyraźnie powyżej 1,08 przed danymi o inflacji z USA. Odczyt jednak nie skłaniał do oczekiwań na zmiękczenie najświeższego przekazu od Fed (dziś wieczorem rezultaty grudniowego posiedzenia). Dolar częściowo odrobił straty, a EUR-USD kończył dzień nieco poniżej 1,08, ale jednak z lekkim wzrostem. Inwestorzy nie chcą łatwo odstąpić od dominującej ostatnio narracji (problem CPI w USA jest już za nami). Główne pytanie na dziś to czy Fed będzie chciał storpedować mocno tę narrację i, przede wszystkim, czy sama retoryka do tego wystarczy. Naszym zdaniem to trudne zadanie. EURUSD w związku z tym raczej nie pogłębi lokalnego minimum z ub. piątku (ok. 1,072).
EUR-PLN w stabilizacji
Zachowanie kursu pary obserwowane na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni byłoby niemal pożądane w dłuższej perspektywie. EUR-PLN konsoliduje się nieco na poziomem 4,30, blisko kilkuletniego minimum. Wczoraj nic się nie zmieniło. Dzisiaj pojawi się impuls z rynków bazowych, ale raczej dopiero wieczorem po posiedzeniu FOMC. Na razie zapowiada się kolejny dzień spokojnej konsolidacji.
SPW solidnie po aukcji
Wczoraj rynki bazowe przerwały wzrostową korektę rentowności, a krajowy rynek wtórny FI dostał dodatkowe wsparcie w postaci udanej aukcji obligacji, na której popyt niemal dwukrotnie przebił podaż. W odpowiedzi 2-latki umocniły się o 7 p.b., a 10-latki o 8 p.b. Dziś umocnienie może być kontynuowane.