Główny Urząd Statystyczny opublikował w środę 31 lipca tzw. „szybki szacunek” dotyczący inflacji konsumenckiej w dobiegającym końca miesiącu. Po mało optymistycznych danych za czerwiec, lipcowe szacunki okazały się jeszcze gorsze, wstępnie wskazując na najwyższą inflację od niemal siedmiu lat. Co więcej, na wyższy od rzeczywistego odczuwalny wzrost cen może wpłynąć niemal 7% inflacja cen żywności.
Wg szybkich szacunków GUS, ceny dóbr i usług konsumpcyjnych (CPI) wzrosły w lipcu o 2,9% w stosunku do poprzedniego roku, pozostając bez zmian w ujęciu miesięcznym (w porównaniu do czerwca). Wynik ten jest najwyższym od października 2012 r., kiedy inflacja wyniosła 3,4%.
Szacunkowe dane są nie tylko wyższe od oczekiwań analityków, którzy prognozowali lipcową inflację na poziomie 2,6% r/r i -0,1% m/m, ale także od celu inflacyjnego NBP, który zakłada wzrost cen o 2,5% r/r (z założeniem dopuszczalnego odchylenia o 1 pkt. procentowy w obie strony).
Do znacznego wzrostu inflacji CPI w lipcu przyczynił się przede wszystkim 6,8% wzrost cen żywności i napojów bezalkoholowych, który wpłynie również na odczucia konsumentów. W ujęciu rocznym o 0,7% podrożały również paliwa.
Dane opublikowane przez GUS w „szybkim szacunku” maja charakter wstępny. Na pełne informacje na temat inflacji CPI z wyszczególnionymi kategoriami trzeba będzie poczekać do 14 sierpnia.
Warto przypomnieć, że inflacja w czerwcu również była zauważalnie wyższa od oczekiwań - wyniosła ona 2,6% w ujęciu rocznym oraz 0,3% w porównaniu do maja. Niepokojące są również czerwcowe dane z sektora produkcyjnego - wartość produkcji przemysłowej w perspektywie rocznej spadła po raz pierwszy od ponad dwóch lat, o 2,7% r/r.
