Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Donald Trump traci współpracowników - ryzyko polityczne

|
selectedselectedselected
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Poniedziałkowa scena polityczna należy do administracji Donalda Trumpa. Ponownej eskalacji ulega konflikt USA – Korea Północna. Z Białego Domu oficjalnie odchodzi główny starteg – Steve Bannnon. Z roli doradcy w sprawie reformy gospodarczej rezygnuje również Carl Icahn. Amerykańskie siły wraz z południowokoreańskimi zaczynają coroczne ćwiczenia wojskowe. Wzrasta więc nie tylko ryzyko polityczne, ale także geopolityczne.

 

Biały Dom pustoszeje

W piątek było już wiadomo, że Steve Bannon przestanie być głównym strategiem Donalda Trumpa. Decyzja była zaskoczeniem dla Białego Domu, jednak rynki przyjęły ją optymistycznie. Steve Bannon był jednym z najbliższych współpracowników Donalda Trumpa, zarówno podczas kampanii prezydenckiej, jak i prezydentury. Doradztwo głównego stratega było niejednokrotnie krytykowane, co mogło mieć również wpływ na spowolnienie prac w Białym Domu. Brak postępu i nieodpowiednie doradztwo mogło negatywnie wpływać na rynki, ale również na ocenę prezydentury i administracji rządowej. Stąd też, decyzja o zwolnieniu była pozytywnym sygnałem dla rynków. Bannon obecnie krytukuje prezydenturę Donalda Trumpa, twierdząc, że ta, o którą walczył już dawno skończyła się.

Nie jest to jednak koniec roszad w najbliższym otoczeniu Donalda Trumpa. Naciski ze strony Demokratów spowodowały, że Carl Icahn – doradca Prezydenta USA w sprawie reform regulacji gospodarczych, zrezygnował ze swojego stanowiska. Carl Icahn jest miliarderem i biznesmenem powiązanym z branża rafineryjną oraz ubezpieczeniową. Stąd też, Demokraci argumentowali, że między rolą w Białym Domu a jego działalnością inwestorską występuje konflikt interesów. Icahn posiada znaczące udziały w rafinerii CVR Energy Inc.

Powrót ryzyka geopolitycznego

Jak co roku, amerykańskie wojska wraz z południowokoreańskimi, kanadyjskimi, australijskimi, duńskim i nowozelandzkmi, przeprowadzą ćwiczeniowe manewry wojskowe - Ulchi Freedom Guardian. Ćwiczenia organizowane są od 1976 roku, mają na celu sprawdzenie sprawności i gotowości, wojsk w razie wystąpienia konfliktu zbrojnego. Amerykański Departament Bezpieczeństwa podaje w komunikacie prasowym informacje o utrzymaniu pokoju na Półwyspie Koreańskim. Rutynowe ćwiczenia spotkały się z dezaprobatą północnokoreańskiego przywódcy. Kim Dzong Un, jak co roku, krytykuje manewry wojskowe, oceniając je jako wymierzone przeciwko Korei Północnej. W reżimowym dzienniku znalazła się informacja, o tym, że ćwiczenia mogą doprowadzić do wybuchu wojny atomowej.  Kim Dzong Un już po raz kolejny grozi Stanom Zjednoczonym. Mimo tego, Donald Trump zapowiedział, że ćwiczenia odbędą się, jak co roku.

Reklama

 

Przez ostatnie tygodnie rynki ulegają presji konfliktu USA i Korei Północnej. Konflikt trwa już od kilkudziesięciu lat, poczynając od wojny koreańskiej w latach 50. Tym razem, groźby nasilają się, a próby rakietowe ze strony Pjongjangu są coraz częstszym zjawiskiem. Rynki reagują także na poczynania administracji rządowej i samego Prezydenta USA. Wzrasta więc niepewność polityczna.

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Estera Włodarczyk

Estera Włodarczyk

Absolwentka dziennikarstwa Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Interesuje się stosunkami gospodarczo-politycznymi oraz ich wpływem na światową ekonomię.


Reklama
Reklama