W mediach, głównym tematem pozostaje “pucz” w Rosji, do którego ostatecznie nie doszło. Nie brakuje opinii, że marsz bojowników Grupy Wagnera na Moskwę osłabia pozycję prezydenta Rosji, jednak dla rynków najważniejszym jest to, że ogólna sytuacja na Kremlu nie uległa znaczącej zmianie. To, co powinno zwracać uwagę - choć wydaje się, że przez część inwestorów zostało zignorowane - to ostatnie działania banków centralnych oraz gorsze od oczekiwanych dane gospodarcze.
Dane o koniunkturze gospodarczej za czerwiec wypadły bowiem słabiej niż tego oczekiwano. Wyraźna staje się zapaść w przemyśle, a sytuacja w usługach - choć do tej pory zadowalająca - zaczyna potwierdzać pewne wytracanie tempa wzrostu. Globalny PMI nurkuje najniżej od grudnia 2022 r., a nadchodzące publikacje danych z Chin i USA mogą zepchnąć poziom wskaźnika na trzyletnie minima.
Tym bardziej dziwić może jastrzębie nastawienie niektórych banków centralnych. W minionym tygodniu Bank Anglii oraz Norges Bank zaskoczyły podwyżkami stóp o 50 pb., co wskazuje na chęć “przeciągnięcia” cyklu podwyżek stóp procentowych, z której wyłamują się jak dotąd jedynie Japonia i Chiny. Jerome Powell w trakcie przesłuchań w Kongresie po raz kolejny potwierdził, że Fed zamierza podnieść stopy procentowe jeszcze dwukrotnie w tym roku. Rynek jednak zdaje się nie dowierzać komunikatom Rezerwy widząc jedynie jedną podwyżkę do listopada i… początek luzowania monetarnego w styczniu 2024 r. Warto jednak zauważyć, że już teraz cykle podwyżek Fed, EBC czy BoE są mocniejsze niż historycznie. Czy - a jeśli tak, to kiedy - widmo recesji wystraszy rynki?
W dzisiejszym webinarze:
- Co się dzieje w globalnej gospodarce?
- Jastrzębie banki centralne
- Co dalej z EURUSD?