Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

CEL: Zarobić 3 miliony dolarów w 4 lata

|
selectedselectedselected
CEL: Zarobić 3 miliony dolarów w 4 lata | FXMAG
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Uruchamiając na początku 2018 roku projekt SystemTrader.pl, postawiłem sobie za cel dotarcie do osób, które w temacie inwestowania na rynkach kapitałowych mają naprawdę sporo do powiedzenia. Z tym założeniem udało mi się zaprosić do wywiadu m.in. Lindę Bradford Raschke.

Kariera Lindy ma swój początek w roku 1981, gdy zaczęła pracę jako animator rynku opcji na giełdzie w San Francisco. W roku 1992 zdobyła licencję CTA (ang. Commodity Trading Advisor), co pozwoliło jej zarządzać kapitałem w ramach funduszy hedge. Z wielkim sukcesem zresztą, bo BarclaysHedge sklasyfikował je fundusz na 17 miejscu pośród grupy 4500 funduszy, za najlepszy wynik w okresie 5 lat.

Jack Schwager dostrzegł talent Lindy już w 1992 roku, czyniąc z niej jedną z bohaterek jego słynnej serii książek Market Wizards (Czarodzieje Rynku).

Linda twierdzi, że ilość razy, gdy sama była po złej stronie rynku w najgorszych możliwych momentach, wykracza daleko poza zwykły przypadek. Świetnego tradera poznać można jednak nie po tym jak upada, otrzymując cios którego nikt nie był w stanie przewidzieć, ale po tym jak podnosi się ponownie na nogi, by kontynuować walkę.

Mając niewiele ponad 30 lat na karku, postawiła sobie cel: zarobić 3 miliony dolarów w 4 lata. Osiągnęła to w 2 lata. Kilka lat później miała na koncie pierwszy milion dolarów zarobiony w jeden dzień (na prywatnym kapitale). Przez niemal 40 lat miała tylko jeden stratny rok — na samym początku, gdy zaczynała trading i straciła wszystko w ciągu jednej nocy.

Reklama

Miałem przyjemność dwukrotnie przeprowadzić wywiad z Lindą -- poniżej prezentuję skrót jednego z nich. 

-----

JL: Jakie jest twoje dzisiejsze podejście do tradingu? Wiem, że teraz zajmujesz się tym działając jedynie na swoim prywatnym rachunku, ale czy od czasu przejścia na emeryturę twoje podejście uległo jakiejkolwiek zmianie?

LBR: Jest takie samo, jakie zawsze było. Moje podejście jest w 100% techniczne, wykorzystuję cenę. Przywiązuję pewną wagę do wolumenu, ale nie znaczącą.

JL: Zajmujesz się tworzeniem statystycznych modeli rynków – zadawaniem pytań o to, co się sprawdza, a co nie. W zasadzie testujesz niektóre pomysły na danych historycznych w sposób algorytmiczny. Innymi słowy, jeśli się nie mylę, budujesz quasi-mechaniczne systemy, chociaż nie wykorzystujesz ich samych w sobie. W jaki sposób korzystasz z tych modeli na rynku?

LBR: To prawda, nie buduję mechanicznych systemów per se, ale tworzę modele. Odnoszę wrażenie, że stworzyłam już każdy model, na jaki mogłam wpaść. 

Reklama

To one dają mi początkowy obraz rynku. Większość moich modeli służy mi po to, bym mogła stworzyć mój wstępny plan działania.

JL: A czy lubisz day trading?

LBR: Lubię dokonywać transakcji w ciągu dnia, lecz pieniądze zarabia się głównie przytrzymując pozycję po zamknięciu dnia. Jeśli udaje się trafnie określić ideę, nie ma sensu ciągle otwierać i zamykać pozycji tylko po to, by pokazać, że dzień kończy się z zyskiem w kieszeni. Zwykle jednak mam większą przewagę nie zamykając pozycji przed zakończeniem dnia lub otwierając ją na wieczór, przetrzymując ją od 2 do 3 dni.

JL: Czy masz jakieś ulubione strategie, wejścia, wyjścia, i tak dalej?

LBR: Wszystko co robię jest z natury czysto techniczne. Nie mam żadnych ulubionych strategii. Lubię zajmować się takimi sytuacjami, w ramach których mogę wyłapać zmianę, która dopiero się zaczyna. Wtedy możesz agresywnie zmienić swój lewar.

JL: Jak zmieniły się rynki w ciągu ostatnich trzydziestu lat odnośnie ich efektywności i zmienności. Czy z twojej perspektywy, kiedy zaczynałaś na początku lat 80. ubiegłego wieku, było łatwiej, a może trudniej niż teraz?

Reklama

LBR: Zdecydowanie w ciągu ostatnich trzech dekad efektywność rynku wzrosła ogromnie. Każdy ma wiedzę, szybki dostęp do informacji. Jednak z drugiej strony poziom zaszumienia jest znacznie wyższy. Kiedy więc rynek zaczyna się konsolidować, zakresy, kanały i przedziały są znacznie szersze.

Uważam, że z jednej strony trading jest łatwiejszy, niż kiedykolwiek, bo zakres zmian cen jest dużo większy niż dawniej. Ale z drugiej strony nowy trader może wpaść w pułapkę, bo jest tak wiele danych, tak wiele bodźców, przytłaczająca ilość informacji i uważam, że mniej doświadczony trader może napotkać znacznie więcej trudności by w tym wszystkim się odnaleźć.

JL: W jednym z archiwalnych wywiadów przeczytałem, że głęboko wierzysz w teorię chaosu. Wspominam o tym teraz, ponieważ chcę zapytać, czy to oznacza, że nie wierzysz w prognozy, szczególnie długoterminowe?

LBR: Nie wierzę w przewidywanie czy prognozowanie rynków. Kropka. Jest tak wiele nowych zmiennych, które mogą się pojawić. Może Korea Północna zdecyduje się odpalić swoje ładunki jądrowe, kto wie? Tak wiele jest czynników, które mogą zacząć odgrywać jakąś rolę.

Podoba mi się teoria George’a Sorosa o refleksywności: że ogólnie rynki zajdą dalej, niż nam się wydaje, zarówno w górę, jak i w dół. Rynki to rzeczywiste i dynamiczne systemy, a nie zamknięty wszechświat. Dlatego uważam, że nacisk kładziony na przewidywanie jest przeceniany, powinniśmy się skupić na tym, by bardzo szybko pozbywać się tego, co przynosi nam straty.

JL: Wiem, że byłaś na rynku, kiedy miał miejsce krach w 1987 roku. Od tamtego czasu miały miejsce kolejne takie krachy, np. Flash Crash z maja 2010. Czy byłaś na rynku w trakcie Flash Crash i, ogólnie rzecz ujmując, jak postrzegasz takie krachy z perspektywy tradera?

Reklama

LBR: Pamiętam na przykład, jak otworzyłam ogromne krótkie pozycje, jakieś 600 kontraktów S&P500 i 600 kontraktów Russell 2000 w piątkowe popołudnie (wartość pozycji równa niemal 60 milionów USD), kiedy Fed przyszedł i powiedział, że uratują Fannie Mae i Freddie Mac’a zanim doszło do implozji całego rynku. Moja największa pozycja krótka w całej karierze, 1200 kontraktów i od razu znalazłam się po złej stronie rynku. Strata wynosiła około 4 miliony dolarów! Założyłam sobie, że odrobię to w miesiąc -- udało się nawet szybciej.

Co do Flash Crash, to zabawne, pamiętam każdy drobny szczegół, każdy pojedynczy tick z tego wydarzenia.

Cena spadała do okolic 20-tek (1120), co było poziomem, w jaki celowałam, na którym chciałam otworzyć długie pozycje. Zaczęłam od kupowania małych ilości. To były czasy, gdy prowadziłam swój fundusz hedgingowy. Więc kupiłam jakieś sto, a potem kolejnych sto kontraktów na S&P500. Chciałam spróbować, zobaczyć reakcję rynku, czy cena przestanie spadać, żeby ustawić finalnie zlecenie obronne. I pamiętam, że notowania wynosiły jakieś 28, a potem, nagle, spadły do 22. Zaraz potem do 19. I naprawdę nie miałam szans na ustawienie tego zlecenia obronnego. To było jakieś 200 kontraktów S&P500!

Moja pierwsza reakcja: Boże, gdzieś musiało dojść do wybuchu bomby jądrowej! Dlatego natychmiast wcisnęłam przycisk zamykający wszystkie pozycje po każdej cenie. Kocham ten przycisk na swojej platformie tradingowej! Zrobiłam to i kosztowało mnie to kolejne 3 punkty poślizgu, bo rynek spadł już do 16. Chwilę później spadł do 05, a potem już spadał po 10 punktów w dół: 90, 80, 70, 60, w jakieś 2 minuty. Wtedy zaczęłam otwierać swoje długie pozycje na nowo, jakieś 100 kontraktów tym razem tylko, czyli połowa pierwotnej pozycji. I nastąpił powrót na rynku.

Udało mi się zakończyć dzień bez straty, odrabiając wcześniejszy spadek. Ale mogło być naprawdę okropnie! Właśnie dlatego mówię: jeśli popełnisz błąd, nie wiesz co się dzieje, nie czekaj, tylko zamknij pozycję!

JL: Co byś zasugerowała komuś, kto pragnie nauczyć się tradingu? Jaką drogę obrać? Które rynki, które podejście, np. uznaniowe czy automatyczne, a może połączenie obu?

Reklama

LBR: Myślę, że trzeba zacząć od jednego rynku. Następnie trzeba nauczyć się poprawnego wykonywania transakcji, gdyż jeśli nigdy wcześniej się tego nie robiło, w chwili rozpoczęcia zawierania pierwszej transakcji, z udziałem prawdziwych pieniędzy, gwarantuję, że serce zaczyna walić, poziom adrenaliny wzrasta.

Poczuj, jak to jest składać zlecenie, otworzyć pozycję, a później zamykać choćby po minucie. I nie martw się o zarabianie pieniędzy. Przestudiuj też nieco o teorii aukcji, zajmij się czytaniem taśmy, obserwowaniem, jak cena rośnie i jak spada. Zauważ sposób, w jaki cena zaczyna się zmieniać i dokonuj transakcji wtedy, gdy znajduje wsparcie.

Trzymaj się z dala od takich głupot, jak Fibonacci, Gann i wszystkie te przewidywania, proporcje, niedorzeczności! Powiem tyle: przez 40 lat obserwowałam ludzi i widziałam, kto zarabia pieniądze, a kto nie. Kto zarabia duże pieniądze i jak? Te osoby nie posługują się teoriami fal Elliotta czy liczbami Fibonacciego. 

To, czego trzeba się nauczyć, to natychmiast pozbywać się strat, jak i naprawdę dobrze zarządzać ryzykiem. To najważniejsze, aby przetrwać na rynku. Wygrane pozycje poradzą sobie same. Potrzebna ci jedna duża zwycięska transakcja na każde 10 do 20 transakcji. A więc masz mały zysk, małą stratę, mały zysk, małą stratę, ale grzechem kardynalnym i ciężkim jest wyhodowanie dużej straty!

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Jacek Lempart

Jacek Lempart

Przedsiębiorca, programista i inwestor na rynkach kapitałowych (od 2007 roku). Twórca projektu SYSTEMTRADER.PL


Reklama
Reklama