Od początku marca brytyjska waluta była pod wpływem ruchu aprecjacyjnego, czemu sprzyjała umowa handlowa zawarta pod koniec ubiegłego roku między Wielką Brytanią a Unią Europejską oraz wysoki stopień wyszczepienia tamtejszej populacji. Dodatkowo, umocnienie GBP było konsekwencją opublikowanych, jastrzębich protokołów z lutowych posiedzeń Banku Anglii.
Wg nich,
stopy procentowe pozostaną bez zmian przez co najmniej sześć kolejnych miesięcy, a dane gospodarcze za IV kwartał zostały ocenione jako „istotnie mocniejsze” niż wcześniej oczekiwano. Powyższe wpisuje się w wcześniejsze stanowisko ekonomistów banku BNP Paribas, którzy zakładali, że preferowanym instrumentem tamtejszego banku centralnego pozostanie program QE (Asset Purchase Facility), a prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych było wycenianie na mniej niż 50%.
Prognoza ekonomistów banku zakłada aprecjację pary GBP/USD
do poziomu 1,44 na koniec 2021 r., jednakże przy równoczesnym osłabieniu dolara również względem złotego przekłada się na spadek notowań GBP/PLN w kierunku 5,0.
Argumenty za spadkiem kursu GBPPLN
- Utrzymanie się drugiej fali epidemii koronawirusa w Wielkiej Brytanii i wzrost liczby zachorowań
- Relatywnie niski spadek PKB w Polsce na tle Europy Zachodniej, gorsze dane makroekonomiczne w Wielkiej Brytanii
- Ujemne stopy procentowe wprowadzone przez BoE
Argumenty za wzrostem kursu GBPPLN
- Trwałe opanowanie sytuacji epidemiologicznej w Wielkiej Brytanii i Europie Zachodniej
- Szybkie dostosowanie się brytyjskiej gospodarki do regulacji po brexicie
- Niestandardowe działania NBP sprzyjające osłabieniu się PLN