Ostatnio złotem zajmowaliśmy się przed miesiącem, gdy cena żółtego metalu miała za sobą falę słabości. Wskazywałem wtedy na pojawienie się niepokojącej sytuacji negacji ostatniej fali wzrostowej (oznaczono szarym prostokątem). Sugerowało to bowiem, że po odbiciu skala wspomnianej słabości może się powiększyć.
Chcesz zarabiać na swoich analizach, ideach, komentarzach?
Odbicie faktycznie się pojawiło. Zwyżka została zatrzymana w okolicy 1324 dolarów za uncję. Potem rynek ponownie słabł. Spadek ceny sprawił, że znalazła się ona w pobliżu wcześniejszego dołka. Do przebicia jednak nie doszło. Ponownie zaatakował popyt, ale siła tego ruchu była niewielka. Aktualnie znajdujemy się w pobliżu wsparcia. Nadal jest więc aktualny scenariusz powiększenia skali spadków z lutego.
Wykres ceny złota Źródło: Admiral Markets
Oczekiwania wobec podaży nie powinny być zbyt wygórowane
O ile jest szansa na zejście ceny pod wsparcie (oznaczone dwiema liniami czerwonymi pod aktualnym notowaniem), to należy pamiętać, że niewiele niżej biegnie linia trendu wzrostowego, która zapewne będzie oddziaływała na część uczestników rynku. Poza tym warto pamiętać o rozpoczęciu sezonu osłabienia dolara amerykańskiego, co także może ograniczać potencjał ewentualnych ruchów spadku ceny złota oraz innych towarów i surowców, które są w dolarze notowane.
