W minionym tygodniu inwestorom na rynku ropy naftowej nie brakowało emocji. Notowania europejskiej ropy Brent po raz kolejny zmierzyły się bowiem z poziomem 80 USD za baryłkę jako ważnym technicznym oporem – a jednocześnie, okolicami tegorocznego maksimum. Notowania amerykańskiej ropy naftowej WTI co prawda nie otarły się o tegoroczne szczyty, ale wybiły się ponad barierę 70 USD za baryłkę.
Zgarnij książkę Zawód Inwestor giełdowy. Nowe ujęcie w promocyjnej cenie
Tym samym, cena ropy naftowej dotarła do tzw. „strefy tweetowania” (ang. Tweet zone). To żartobliwe określenie poziomu notowań ropy naftowej, przy którym głos zabiera Donald Trump. Istotnie, to właśnie w tych okolicach cenowych Trump wcześniej wzywał pozostałych producentów ropy naftowej – z kartelem OPEC na czele – do zintensyfikowania działań mających na celu obniżenie notowań ropy naftowej. Trump i tym razem, tj. w minionym tygodniu, odezwał się na Twitterze w tej samej kwestii: wezwał państwa OPEC do podjęcia kroków zmierzających ku temu, by globalne ceny ropy naftowej były niższe.
Timing jest nieprzypadkowy, ponieważ na 23 września zaplanowane jest spotkanie producentów ropy naftowej, głównie państw kartelu OPEC, a także niektórych krajów spoza OPEC. Państwa te są sygnatariuszami porozumienia naftowego, narzucającego limity produkcji na poszczególne kraje. Porozumienie zostało zawarte, gdy notowania ropy naftowej znajdowały się na wieloletnich minimach. Solidarne narzucenie limitów produkcji miało doprowadzić do zniwelowania nadwyżki na globalnym rynku ropy naftowej. Działania te okazały się skuteczne: faktycznie doprowadziły one do spadku zapasów ropy na świecie i, tym samym, do wzrostu notowań tego surowca na rynku.
Czytaj także: Cena ropy Brent przy tegorocznych maksimach. Wykres tygodnia
Niemniej, sytuacja polityczno-gospodarcza w niektórych krajach kartelu sprawiła, że porozumienie naftowe wpłynęło na rynek ze zdwojoną siłą. Chaos gospodarczy w Wenezueli przyczynił się do gwałtownego obniżenia produkcji ropy naftowej w tym kraju, a wydobycie i eksport w Libii często wymyka się spod kontroli. Dodatkowo, w bieżącym roku Stany Zjednoczone ponownie narzuciły sankcje na Iran, stawiając pod znakiem zapytania dalszą produkcję ropy naftowej w tym kraju.
Obawy dotyczące podaży ropy naftowej z Iranu i scenariusze dotyczące działań OPEC w tej sprawie mają być jednym z kluczowych tematów rozmów podczas weekendowego spotkania w Algierii. Niemniej, istnieje niewielka szansa na to, że podjęte będą jakiekolwiek decyzje dotyczące ewentualnego wzrostu limitów produkcji ropy, ustalonych w porozumieniu. Formalnie, potrzebne byłoby w tym celu zwołanie nadzwyczajnego spotkania OPEC.
Szukasz aktualny cen surowców? Znajdziesz je tutaj!
Ponadto, warto mieć na uwadze fakt, że państwa kartelu OPEC i inni producenci ropy naftowej mogą uznawać za optymalny inny poziom cen niż Stany Zjednoczone, z Donaldem Trumpem na czele. Jeszcze niedawno pojawiały się wypowiedzi ze strony Arabii Saudyjskiej, które wskazywały na to, że poziom 80 USD za baryłkę jest dla tego kraju komfortowy. Z kolei w USA obecne ceny ropy naftowej – które są relatywnie wysokie na przestrzeni ostatnich lat – negatywnie wpływają na poparcie dla prezydenta, gdyż konsumenci skarżą się na wysokie notowania paliw. Obecne wysokie ceny ropy naftowej są w pewnym sensie symbolem bezsilności USA w zbijaniu cen ropy naftowej w dół, mimo tamtejszej dużej produkcji.
Czytaj także: Cena złota i srebra kończy tydzień na plusie pierwszy raz od miesiąca. Notowania gazu ziemnego dynamicznie w górę!
Wszyscy kluczowi producenci ropy naftowej zdają sobie sprawę z tego, że gdy notowania tego surowca na globalnym rynku będą wysokie, to odbije się to negatywnie na popycie na ropę naftową. Wiele państw OPEC uważa jednak, że ten poziom nie został jeszcze osiągnięty. Co więcej, na fali sukcesów naftowego porozumienia, państwa OPEC oraz część producentów ropy spoza kartelu – w tym Rosja – chcą nawiązać długoterminowe porozumienie dotyczące współpracy na rynku ropy naftowej.
Nota prawna
