Presja podażowa na rynku ropy naftowej wynika z kilku czynników. Po pierwsze, pojawiły się kolejne nadzieje na rozejm na linii Izrael-Hamas, który potencjalnie uspokoiłby sytuację na Bliskim Wschodzie. Po drugie, amerykańska Rezerwa Federalna potwierdziła swoje ostrożne stanowisko dotyczące potencjalnych zmian w polityce monetarnej – wczoraj Fed pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie (co było oczekiwane), a jednocześnie ocenił, że w obliczu wciąż podwyższonej inflacji w USA nie będzie się spieszył z łagodzeniem polityki monetarnej. Dłuższy czas podwyższonych stóp procentowych negatywnie przekłada się na perspektywy gospodarki USA, a tym samym budzi obawy związane z potencjalnym popytem na ropę.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Obawy te podsyciły zresztą również dane dotyczące zapasów ropy naftowej w USA. Departament Energii podał wczoraj, że zapasy ropy w USA w poprzednim tygodniu wzrosły aż o 7,26 mln baryłek. Było to duże zaskoczenie, bowiem spodziewano się zniżki zapasów ropy w tym kraju. Zwyżka zapasów wynika ze spadku aktywności rafinerii – i co prawda w niektórych z nich doszło do ograniczenia aktywności ze względów technicznych, ale ogólnie jest to raczej efekt mniejszej skłonności do przerobu ropy w obliczu rozczarowującego popytu na paliwa.
Notowania ropy naftowej Brent – dane dzienne
