W krajowej gospodarce pojawiły się oznaki pogorszenia koniunktury. Co prawda wzrost PKB w 1q22 przyspieszył do 8,5% r/r (vs 7,6% r/r w 4q21), ale pogorszyła się jego struktura. Rekordowy wkład zmiany zapasów do dynamiki PKB to wzrost gospodarczy „pożyczony” z przyszłości. Miesięczne dane coraz wyraźniej wskazują na spowolnienie konsumpcji (spadek realnych dochodów, fatalne nastroje, słabsza sprzedaż detaliczna).
Prognozujemy, że dynamika PKB obniży się do 4,9% w 2022 i 1,3% w 2023. Na pierwszy rzut oka wydaje się więc, że ten rok będzie lepszy niż następny, ale jest to złudzenie statystyczne. Szacowane przez nas przeciętne kwartalne tempo wzrostu w 2022 (0,3% q/q sa) będzie niższe niż w 2023 (0,7% q/q sa). Ścieżka PKB w 2022 pochyli się, a po odbiciu od lokalnego dołka w 1q23 zacznie się wyraźna poprawa aktywności.
Konsumpcja prywatna stopniowo wytraci impet za sprawą inflacji (erozja realnych dochodów) i znacznego wzrostu kosztów obsługi zadłużenia (podwyżki stóp). Wsparciem dla konsumpcji będzie napływ uchodźców („nowych” konsumentów, choć ich konsumpcja może być zaklasyfikowana jako eksport), obniżki podatków oraz wydłużone - przynajmniej do końca 2022 - tarcze antyinflacyjne. Popyt inwestycyjny spadnie w trakcie 2022, ale odbicie nastąpi wcześniej niż w przypadku konsumpcji. Po roku zadyszki, eksport w 2023 wróci na tory wzrostowe dzięki kończeniu kolejnej fali inwestycji zagranicznych w Polsce. To powinno zneutralizować rosnące potrzeby importowe i sprawić, że wkład eksportu netto do wzrostu PKB ponownie stanie się dodatni.
RPP wyraźnie zwiększyła skalę zaostrzania polityki pieniężnej w trakcie 2q22, podwyższając stopy procentowe NBP o 250pb, w tym referencyjną do 6,00%. Zakładamy, że RPP zbliża się do końca cyklu podwyżek stóp procentowych. Rada będzie jeszcze chciała reagować na wzrost bieżącej inflacji, aby zakotwiczać oczekiwania inflacyjne. Dlatego przewidujemy wzrost stóp NBP o 100pb w 3q22 (stopa referencyjna do 7,00%), w dwóch ruchach po 50pb w lipcu i wrześniu. Bilans ryzyka dla takiego scenariusza jest asymetryczny w stronę większej liczby i skali podwyżek ze względu na zachowanie bieżących procesów inflacyjnych (możliwe, że szczyt inflacji nastąpi wyżej i później) oraz ewentualną presję na złotego związaną ze zdecydowanym zaostrzaniem polityki pieniężnej Fed.
Główne banki centralne na świecie w końcu skupiły się na zwalczaniu inflacji, nawet kosztem recesji. Fed jest najbardziej zdecydowany, natomiast EBC działa na wrażliwym terenie, z potencjalną fragmentacją rynku długu oraz ryzykiem recesji przy braku rosyjskich surowców energetycznych. Przewidujemy, że Fed podwyższy w tym roku główną stopę do 3,50%, a pod koniec 2023 rozpocznie obniżki. EBC może mieć problem z „dowiezieniem” w tym roku więcej niż 100pb podwyżek i będzie musiał przy tym aktywnie pracować nad kontrolą spreadów. SNB chce proaktywnie przeciwdziałać narastaniu presji inflacyjnej, co wg nas oznacza dodatkowe 50pb wzrostu stóp przed końcem tego roku.
Utrzymująca się niepewność co do dalszego przebiegu wojny na Ukrainie a także jedna z najniższych realnych stóp procentowych na świecie nie sprzyjają notowaniom polskich aktywów, w tym złotego, który utrzymuje się na poziomach sugerujących wyraźne niedowartościowanie. Oznacza to, że przez większą część 2h22 kurs złotego może się utrzymywać powyżej 4,60 PLN/EUR. Perspektywa szczytu inflacyjnego w 3q22 powinna poprawiać notowania złotego - spodziewamy się lekkiego umocnienia pod koniec roku, do poziomu 4,55 PLN/EUR. Jednocześnie na rynku utrzyma się wysoka zmienność, co oznacza, że złoty może tymczasowo tracić w przypadku dalszych fal gwałtownego wzrostu awersji do ryzyka na świecie.
***Materiał pochodzi z raportu PKO BP: “Nieruchomości Handlowe - Analizy Nieruchomości”, którego pełną zawartość możesz zobaczyć i pobrać klikając w poniższy przycisk: