- Dlaczego przystępność cenowa staje się poważnym problemem w USA?
- Ile lat przeciętny Amerykanin musi oszczędzać na wkład własny?
- Jak wygląda rynek najmu?
Przystępność cenowa najniższa od dekad
Kryzys przystępności cenowej w Stanach Zjednoczonych nabiera coraz wyraźniejszych kształtów. Powszechnie uznaje się, że rynek jest “najtrudniejszy” od lat. Wszystko za sprawą oprocentowania kredytów, które drastycznie wzrosło w ostatnich latach. Jesienią 2023 r. było najwyższe od 20 lat.
Mimo że od tego czasu stopy procentowe spadły, ceny wciąż pozostają zaporowe. Podaż z kolei nie nadąża za popytem, czego możemy być świadkami również w Polsce. To zły czas dla osób planujących swoją pierwszą inwestycję na rynku nieruchomości.
Sytuacja wcale nie jest lepsza na rynku najmu. Czynsze co prawda spadają z rekordowych pułapów, ale wciąż są dużo wyższe niż zaledwie kilka lat temu. Połowa najemców przyznaje, że pomimo stabilnych zarobków ledwo wystarcza im na opłaty. Warto uwzględnić w tym wysokie raty kredytów studenckich, które uniemożliwiają wielu uzyskanie samodzielności.
Zobacz również: Mieszkania kupowane hurtowo - zobacz przez kogo
“Najgorętsze” rynki regionalne w USA
Źródło: Zillow
Jak długo trzeba oszczędzać na wkład własny?
Na podstawie danych Krajowego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami przeciętny wkład własny dla osób kupujących swoje pierwsze mieszkanie wynosił w 2023 r. co najmniej 6%. Kredyt ze wsparciem rządu (Federal Housing Administration) wymaga wpłaty ok. 3,5%. Niemniej, przy obecnych cenach realnie kwoty te są wysokie. Analiza Zillow wykazała, że przeciętnemu nabywcy domu potrzeba 9 lat, aby zaoszczędzić na medianę zaliczki na dom o średniej wartości w Stanach Zjednoczonych. Mediana ceny sprzedaży domów w USA wzrosła w trzecim kwartale ubiegłego roku do 431 000 USD.
Zobacz również: Krach akcji banku przez… amerykańskie nieruchomości
Jak poradzić sobie w trudnych czasach?
W 2023 r. ponad połowa dorosłych Amerykanów w przedziale wiekowym 18-24 wciąż mieszkała z rodzicami. Problemy na rynku mieszkaniowym oddziałują m.in. na demografię, skutecznie zniechęcając młodych do posiadania dzieci.
„Rynki mieszkaniowe są najzdrowsze, gdzie przystępne ceny domów i duże zatrudnienie dają młodym ludziom szansę na zakup i rozpoczęcie budowania kapitału” – mówi Anushna Prakash, analityk danych w Zillow.
W obecnych warunkach problemy mają również single. Często można spotkać się z określeniem, że rynek mieszkaniowy zdecydowanie nie jest rynkiem dla jednej osoby.
Posiadanie własnego domu w USA utożsamiane jest z realizacją tzw. amerykańskiego snu. Pod wieloma względami Amerykanie postrzegają nieruchomość podobnie jak Polacy, jako oazę stabilności i bezpieczeństwa, niezależnie od sytuacji gospodarczej.
“W dłuższej perspektywie zwiększanie zasobów mieszkaniowych poprzez nowe budownictwo jest nawet ważniejsze niż zwiększanie zapasów pochodzących od istniejących właścicieli domów z powodu niedoboru mieszkań. Najnowsze dane dotyczące rozpoczętych budów „pokazują powody do optymizmu”. Jednak aby rozwiązać kryzys mieszkaniowy w kraju, jak sugerowali wcześniej inni, potrzeba znacznie więcej niż tylko niedawnego wzrostu liczby nowych obiektów” - komentuje główna ekonomistka Zillow, Skylar Olsen.
Zobacz również: Koalicja Deweloperska kpi z rynku! “Wzrost cen nieruchomości świadczy o bogaceniu się społeczeństwa”