Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Rozpalony rynek nieruchomości. Czy w 2020 czeka nas ostre hamowanie?

|
selectedselectedselected
Czy w 2020 roku czeka nas spadek cen na rynku nieruchomości? | FXMAG
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Rynek nieruchomości wykazywał oznaki ożywienia w miesiącach poprzedzających wybuch epidemii COVID-19, a rok 2019 okazał się rekordowy pod względem wartości obrotu. Wraz z przyjęciem, przez rządy państw na świecie, ustaw mających na celu ograniczenie swobodnego przemieszczania się i wymuszania społecznego dystansu, rynek mieszkaniowy mocno spowolnił. Prognozuje się jego odbicie, jednak pozostaje pytanie, ile czasu przyjdzie nam na rzeczone odbicie poczekać?

Zacznijmy jednak od zarysowania sytuacji. Najprawdopodobniej popyt na mieszkania ulegnie w tym roku ograniczeniu. W Polsce rozwój rynku nieruchomości zależy w głównym stopniu od popytu inwestycyjnego na rynku pierwotnym. Do końca marca bieżącego roku, wolumen inwestycji na rynku nieruchomości przekroczył 1,1 mld EUR i był w większości napędzany przez sektor powierzchni magazynowych i przemysłowych (800 mln EUR). Po zamknięciu fabryk i zamrożeniu działalności niektórych przedsiębiorstw może zabraknąć chętnych na zakup nowych powierzchni użytkowych. Jednocześnie możemy mieć do czynienia z kurczeniem się podaży na rynku nieruchomości, ponieważ deweloperzy będą odsuwać w czasie terminy uruchamiania nowych projektów inwestycyjnych, na skutek zmniejszonego popytu. Pojawia się zatem problem błędnego koła.

Co czeka Polski rynek nieruchomości?

Według statystyk firmy doradczej Cushman & Wakefield prowadzącej prognozy rynku nieruchomości w krajach Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki (EMEA), aktywność najemców na polskim rynku od połowy marca mocno spadła, a około 5-10% transakcji zostało wstrzymanych w związku z niepewnością spowodowaną wirusem. Obecne działania w branży nieruchomości podejmują problem pogodzenia interesów najemców oraz wynajmujących w ramach nowych przepisów dotyczących między innymi zawieszania umów najmu w centrach handlowych, w przypadku sklepów, które nie mogą prowadzić działalności.

Nowo udzielone kredyty hipoteczne w PolsceNowo udzielone kredyty hipoteczne w Polsce

Na ten moment nie pomogły także decyzje Rady Polityki Pieniężnej, która zdecydowała się dziś na kolejne na cięcia stopy procentowej. Dynamika aktywności kredytowej polskiego sektora bankowego pozostaje względnie niska w porównaniu z analogicznym okresem w roku ubiegłym. Pomimo że kredyty hipoteczne stały się tańsze, niewiele osób posiada w tym momencie wymaganą zdolność kredytową w związku z niepewną sytuacją finansową. Takie okoliczności doprowadzić mogą do odczuwalnego spadku cen mieszkań, głównie na rynku pierwotnym. Stopień korekty cen zależy przede wszystkim od okresu spowolnienia. Jeśli sytuacja wróci do normy w ciągu trzech miesięcy, korekta może ograniczyć się do roku bieżącego. Historia pokazuje, że podczas epidemii SARS w 2013 roku mieszkania w Singapurze staniały o zaledwie 2%. Co prawda, obecna skala epidemii jest o wiele większa, jednak trudno precyzyjnie przewidzieć reakcję rynku mieszkaniowego. Być może spadki na rynku nieruchomości nie będą bardzo efektywne, ale z pewnością czeka nas stabilizacja, biorąc pod uwagę wzrosty cen mieszkań w ostatnich latach.

Reklama

Ceny mieszkań w Singapurze w latach 2000-2007Ceny mieszkań w Singapurze w latach 2000-2007

Zagraniczna aktywność rynku nieruchomości

Budowa mieszkań spowolniła również za granicą. W Stanach Zjednoczonych sprzedaż nowych domów spadła w lutym o 4,4%, a indeks rynku kredytów hipotecznych zmalał o niemal 30%. Względnie stabilną sytuację obserwuje się w sprzedaży istniejących domów. W lutym wzrosła ona o 6,5% osiągając wartość 5,77 miliona dolarów.

Kryzys wirusowy może także wpłynąć na europejski sektor turystyczno-hotelarski. Jak pokazują statystyki, w Europie dla dwóch pierwszych miesięcy 2020 roku zaobserwowano średnio wzrost RevPAR (przychodu na dostępny pokój) o 1,1% w porównaniu do analogicznego okresu w 2019 roku. Wzrost RevPAR został zaobserwowany pomimo spadku obłożenia pokoi o 0,3%, co zostało skompensowane wzrostem ADR (średniej ceny za pokój) o 1,4%. Spadek obłożenia hoteli wyniósł od 90% we Włoszech do 20% w Wielkiej Brytanii.

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę

Reklama
Reklama