Słowacka gospodarka jest wysoce wrażliwa na trwające dwa szoki – energetyczny oraz ograniczeń podażowych. Wysoka zależność od dostaw rosyjskich surowców energetycznych (ropy i gazu) oraz znaczny udział w generowaniu PKB (ok. 13%) branży motoryzacyjnej sprawiają, że perspektywy gospodarcze rysują się w ciemnych barwach. Dokładając do tego pierwszy od 2012 spadek realnych dochodów (efekt m. in. ograniczonej skali podwyżek płac w sektorze publicznym) oraz pesymistyczne nastroje konsumentów, trudno oczekiwać by gospodarka zyskała wsparcie ze strony konsumpcji.
Podobnie jak w innych państwach regionu inflacja pozostaje wysoka, w maju wyniosła 12,6% r/r, a jej przyszła ścieżka nawet w większym stopniu niż wśród sąsiadów, zależeć będzie od ścieżek cen energii.
Skalę pogorszenia koniunktury powinny złagodzić inwestycje publiczne, finansowane ze środków UE. Słowacja jak na razie wykorzystała tylko ok. 40% alokacji z budżetu UE na lata 2014-2020, co wraz z NGEU (KPO) daje nadzieje na znaczny wzrost pozytywnego oddziaływania unijnych funduszy na gospodarkę.
***Materiał pochodzi z raportu "Kwartalnik Eksportera. W cieniu wojny", którego pełną zawartość możesz zobaczyć i pobrać klikając w poniższy przycisk:
