Głównym wydarzeniem minionego tygodnia była decyzja Rady Polityki Pieniężnej, która obniżyła stopy procentowe NBP o 75pb, w tym stopę referencyjną do poziomu 6,00% z 6,75%. Choć sama zmiana była oczekiwana, to skala cięcia mocno zaskoczyła i była zdecydowanie większa od rynkowego konsensusu i prognozy ekonomistów BNP Paribas (25pb). W treści towarzyszącego decyzji komunikatu Rada uzasadniała taki ruch „mniejszą od wcześniejszych oczekiwań presję popytową, co będzie oddziaływać w kierunku szybszego powrotu inflacji do celu inflacyjnego NBP”.
W świetle większej niż spodziewana obniżki stóp procentowych we wrześniu, ekonomiści BNP Paribas zrewidowali w dół prognozę stóp procentowych w Polsce na koniec bieżącego roku. Spodziewają się jeszcze dwóch cięć stóp procentowych, o 25pb każde, w październiku i listopadzie bieżącego roku. Jednocześnie nie zmienili prognozy na koniec 2024 roku i zakładają, że po spadku stopy referencyjnej Narodowego Banku Polskiego (NBP) do 5,00% na koniec pierwszego kwartału pozostanie ona niezmieniona przez resztę przyszłego roku. Krótkoterminowo widzimy ryzyko wyraźniejszego (>25pb / posiedzenie) poluzowania polityki pieniężnej. Uważamy jednak, że przy inflacji wciąż znacznie powyżej celu NBP, słabości złotego oraz przy wskazaniach nowej listopadowej projekcji inflacji przygotowywanej przez analityków banku centralnego, członkowie Rady Polityki Pieniężnej (RPP) zdecydują się na bardziej ostrożne podejście.
Głównym wydarzeniem w tym tygodniu będzie zaplanowane na czwartek 14 września posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Rynek nie spodziewa się zmian w wysokości stóp procentowych, choć prawdopodobieństwo podwyżki o 25 pb wyceniane jest na około 35%. Rynek dopuszcza możliwość ruchu stóp procentowych w górę także na posiedzeniach w październiku i grudniu. Pierwsza obniżka oczekiwana jest natomiast w połowie przyszłego roku. Poza posiedzeniem europejskich władz monetarnych w gospodarce globalnej istotna będzie także środowa publikacja danych o inflacji w USA w sierpniu. Konsensus rynkowy przewiduje przyspieszenie inflacji CPI do 3,6% r/r z 3,2% r/r w lipcu. Jednocześnie jednak prognozowane jest wyhamowanie inflacji bazowej do 4,3% r/r z 4,7% r/r.
Lokalnie uwaga rynku skupiona będzie przede wszystkim na piątkowej publikacji finalnego szacunku inflacji CPI w sierpniu. Sądzimy, że GUS potwierdzi wstępne dane wskazujące na wyhamowanie dynamiki cen do 10,1% r/r w ubiegłym miesiącu. Poza samym poziomem inflacji istotna będzie także jej struktura, w tym zwłaszcza zachowanie inflacji bazowej (z wyłączeniem energii, paliw i żywności). Bazując na wstępnych danych spodziewamy się, że ta miara inflacji także zwolniła w okolice 10,1% r/r w sierpniu. W kolejnych miesiącach presja cenowa powinna słabnąć, a na koniec roku tempo wzrostu cen konsumpcyjnych może oscylować w okolicach 6,7% r/r. Uważamy jednak, że od wiosny przyszłego roku ścieżka inflacji stanie się dużo bardziej płaska, a w okresie letnim możliwe jest nawet jej okresowe przyspieszenie. W efekcie jesteśmy zdania, że dalsze łagodzenie polityki pieniężnej będzie miało miejsce do końca pierwszego kwartału przyszłego roku, po czym czekać nas będzie dłuższy okres stabilizacji stóp procentowych.
Z kolei w czwartek poznamy lipcowe dane o rachunku bieżącym i bilansie handlowym. Prognozujemy, że nadwyżka w rozliczeniach zagranicznych wyniosła około 1,4 mld euro. W naszej ocenie, saldo w wymianie handlowej będzie jednak spadać w kolejnych miesiącach i w przyszłym roku, na co wpływ będą mieć słaba koniunktura zagraniczna, wzrost cen surowców oraz kończące się dostosowanie poziomu zapasów przez firmy po skoku pozycji magazynowych w okresie popandemicznym.
Zobacz także: Plany elektrowni jądrowych w Polsce mnożą się na potęgę – która powstanie najszybciej?