Pozytywny obraz płynie także, z danych po korekcji sezonowości i efektów kalendarzowych. W takim ujęciu produkcja w przemyśle w kwietniu wzrosła aż o 7,0% m/m, odrabiając z nawiązką straty z marca, gdy produkcja spadła o 5,5% m/m. Słabe dane z poprzedniego miesiąca interpretujemy zatem jako przejściowe zaburzenie wynikające z układu kalendarza w kraju i za granicą (liczba dni roboczych i święta wielkanocne), które wypadły na przełomie marca i kwietnia. Przemysł powoli zwiększa aktywność, co zapewne będzie kontynuowane w przyszłości.
Dane w rozbiciu na sektory, pokazują, że firmy z większości branż silnie zwiększyły produkcję w kwietniu. Na przykład firmy z branży odzieżowej zwiększyły produkcję o 19,6% r/r po spadku o 10,7% r/r miesiąc wcześniej. Podobnie produkcja w sekcji poligrafia i reprodukcja zapisanych nośników informacji wzrosła w kwietniu o 20,9% r/r, po spadku o 6,6% r/r w marcu. Znaczące odbicie widać także w sektorze motoryzacyjnym, maszynowym, a także, choć w mniejszym stopniu, w produkcji urządzeń elektrycznych. Powyższe sektory są w relatywnie większym stopniu zorientowane na eksport, stąd dane za kwiecień rozwiewają większość obaw, które pojawiły się w marcu i dotyczyły spadającego popytu z zagranicy przy mocnym kursie złotego (nie sprzyja on rentowności eksporterów).
Kwietniowe dane, w naszej ocenie, pokazują, że po marcowym zaburzeniu przemysł wraca na trajektorię powolnego wzrostu. Sądzimy, że trend ten będzie kontynuowany. W oczekiwania te wpisują się także wstępne wyniki badania koniunktury GUS dla przemysłu w maju (zwracamy jednak uwagę, że w maju efekt liczby dni roboczych będzie niekorzystny dla danych o produkcji). Przemysłowi powinien pomagać przyspieszający wzrost wydatków polskich gospodarstw domowych, czemu sprzyja bardzo szybki wzrost płac realnych oraz wcześniejsza odbudowa oszczędności. Również popyt z zagranicy powinien powoli się poprawiać w warunkach niższej inflacji i stóp procentowych w strefie euro, choć krajowy sektor nadal będzie znajdował się pod negatywnym wpływem recesji w przemyśle Niemiec. Dane za kwiecień dobrze rokują dla wyników przemysłu dla całości 2Q 2024, gdy sektor powinien wspierać wzrost PKB. Po tych danych podtrzymujemy naszą prognozę, zgodnie z którą PKB w 2Q 2024 wzroście o 3,2% r/r po wzroście o 1,9% r/r kwartał wcześniej. Natomiast dla całego 2024 r. prognozujemy wzrost wynoszący 3,0% wobec 0,2% w 2023 r.
Inflacja cen produkcji sprzedanej wyniosła w kwietniu -8,6% r/r wobec -9,6% r/r miesiąc wcześniej. Dane okazały się nieco niższe od oczekiwań. W cenach producenta utrzymuje się głęboka deflacja, czemu sprzyja wygaśnięcie szoków w cenach surowców, brak większych napięć w łańcuchach dostaw i nadal obniżony popyt względem szczytów z ostatniego cyklu gospodarczego. Ceny producenta wpływają na obniżającą się inflację cen towarów uwzględnionych we wskaźniku konsumpcyjnej inflacji bazowej, co zapewne w najbliższych miesiącach będzie się jeszcze utrzymywało.
Dane z przemysłu mają optymistyczną wymowę i pokazują, że prognozy przyspieszającego ożywienia gospodarczego w Polsce są aktualne. Dynamika płac nadal jest wysoka i prędko się to nie zmieni. Dane z przemysłu, jak i z rynku pracy w kwietniu, nie dają, naszym zdaniem, argumentów do rychłego rozpoczęcia obniżek stóp procentowych w Polsce. Na ten moment podtrzymujemy scenariusz, według którego stopy procentowe NBP nie ulegną zmianie do końca tego roku.