Liczba wolnych miejsc pracy w 1q22 w gospodarce narodowej wyniosła 158,7 tys. i wzrosła o 15,5% q/q. Najwięcej wolnych miejsc pracy występowało w przetwórstwie przemysłowym i handlu. Z kolei najwyższy odsetek wolnych miejsc pracy odnotowano w sekcji „Informacja i komunikacja” (4%) oraz w budownictwie (ponad 2%). Niemal 20% wolnych miejsc pracy stanowiły te nowo utworzone, co wskazuje na trudności pracodawców ze zwiększaniem zatrudnienia. Liczba nowoutworzonych miejsc pracy była zbliżona do tej sprzed roku, a nieznacznie wzrosła liczba zlikwidowanych miejsc pracy. Systematycznie spada odsetek wykonujących pracę zdalnie – w 1q22 pracowało tak tylko 5% pracujących. Dane wskazują, że w 1q22 popyt na pracę wyraźnie przekraczał podaż.
Opis dyskusji po majowym posiedzeniu RPP ma znaczenie tylko historyczne, bo za nami już przecież posiedzenie RPP w czerwcu. Według dokumentu członkowie Rady oceniali w maju, że koniunktura gospodarcza powinna pozostać korzystna, przy oczekiwanym stopniowym spowolnieniu. Członkowie RPP w danych marcowych dostrzegli pewne wyhamowanie presji płacowej. Uważali, że inflacja pozostanie istotnie podwyższona, a następnie stopniowo się obniży. W komunikacie nie zawarto wskazań odnośnie do ruchów Rady w przyszłości.
Komitet Stabilności Finansowej ds. nadzoru makroekonomicznego (KSF-M) ocenił, że sektor bankowy pozostaje stabilny, a głównym źródłem zagrożeń są ryzyko związane z kredytami frankowymi oraz słabość niektórych instytucji. Komitet dostrzega, że banki poniosą istotne koszty z tytułu składek na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców oraz wakacji kredytowych. KSF-M zarekomendował utrzymanie w 2q22 wskaźnika bufora antycyklicznego na poziomie 0%. KNF zatwierdził i uznał system ochrony, o którego powstanie wnioskowało 8 banków, w tym PKO Bank Polski.
Państwowy Dług Publiczny na koniec 1q22 wyniósł 1 137 mld PLN, co oznacza spadek o 11,5 mld PLN q/q. Dług sektora wg metodologii ESA wyniósł na koniec 1q22 1 416 mld PLN i wzrósł o 5,3 mld PLN, do czego przyczynił się m.in. wzrost zadłużenia Krajowego Funduszu Drogowego.
Prezes NBP A.Glapiński powiedział, że po wakacjach inflacja powinna zelżeć, tak że pod koniec 2023 może wynieść ok. 6%, ale poniżej 5% znajdzie się dopiero w 2024. Z kolei członek RPP C.Kochalski powiedział, że widzi przestrzeń do podwyżek stóp w lipcu oraz „prawdopodobnie też” we wrześniu. Jego zdaniem bardzo prawdopodobne są ruchy o 50-75pb, a szczyt inflacji powinien wystąpić w 3q22. C.Kochalski stwierdził, że na ostatnim posiedzeniu RPP zważyła z jednej strony determinację, by szybko sprowadzić inflację do celu, a z drugiej strony „przyjrzała się z wielką troską” czynnikom, które mogą wpłynąć na wzrost gospodarczy. Dyrektor Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP P.Szpunar powiedział, że jego zdaniem w Polsce nie jest potrzebny program zacieśniania ilościowego i wystarczy pozwolić zakupionym obligacjom zapaść. Zdaniem P.Szpunara ze względu na formułę zmiennej stopy procentowej, na której opiera się znakomita większość kredytów, transmisja podwyżek stóp NBP jest wystarczająco szybka i skuteczna. Główny ekonomista NBP stwierdził też, że jego zdaniem nie występuje w krajowej gospodarce spirala cenowo-płacowa, m.in. dlatego, że (1) udział płac w całości kosztów firm spada, a (2) firmy sprawnie przerzucają rosnące koszty na ceny ze względu na wysoki popyt.
L.Kotecki, członek RPP, powiedział w wywiadzie, że szanse, że RPP jest blisko końca podnoszenia stóp, są małe. Podkreślił, że w otoczeniu, w którym Fed i EBC dopiero zaczynają swoje cykle podwyżek, RPP nie będzie mogła stać biernie, bo to osłabiałoby złotego i jeszcze bardziej nakręcało inflację. W jego ocenie działania RPP są mało efektywne, bo neutralizuje je oddziałująca proinflacyjnie polityka budżetowa. Tymczasem, jego zdaniem, odpowiednia polityka budżetowa przyniosłaby wymierne efekty w walce z inflacją. L.Kotecki ponowił propozycję, by NBP emitował obligacje i w ten sposób ściągał płynność dostarczoną do gospodarki podczas pandemii. Według członka RPP na razie nie można wykluczyć, że w przyszłym roku średnioroczna inflacja także będzie dwucyfrowa. Dla L.Koteckiego sygnałem, że nie są potrzebne dalsze podwyżki stóp, byłaby wiarygodna projekcja z prognozą, która pokazuje inflację obniżającą się mocno poniżej 10%.
Minister Klimatu, A.Moskwa, powiedziała w wywiadzie dla DGP, że rząd pracuje nad systemem dopłat dla importerów węgla, aby jego koszt dla nabywcy finalnego był zbliżony do ceny z krajowej produkcji (ok. 1 tys. PLN/t). Koszt takich dopłat szacowany jest na ok. 3 mld zł. Rząd zamierza także stworzyć rezerwę węglową w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, a na ten cel zostanie przeznaczone 3,4 mld zł. Minister zapewniła, że w Polsce nie zabraknie gazu ziemnego.