Wczorajsze posiedzenie EBC nie przyniosło wiele zmian w porównaniu do marca. Główna zmiana to utwierdzenie się EBC w przekonaniu, że zakupy netto w ramach APP powinny zostać zakończone w III kwartale. Decyzja w kwestii podwyżek stóp ma nastąpić "jakiś czas po". Choć to kontynuacja retoryki EBC z ostatniego posiedzenia, to rynek oczekiwał więcej, a decyzja została odebrana gołębio.
Jak pisaliśmy we wstępie, najważniejsza zmiana w porównaniu do poprzedniego posiedzenia to wzmocnienie przekonania EBC, że zakupy netto z APP powinny zostać zakończone w III kwartale. C. Lagarde przyznawała w trakcie konferencji, że kwestią otwartą jest to, kiedy dokładnie to się stanie (początek czy koniec kwartału). Zadeklarowane w marcu tempo zakupów w II kwartale pozostaje bez zmian.
Na dzisiejszym posiedzeniu Rada Prezesów uznała, że dane, jakie napłynęły od czasu jej ostatniego posiedzenia, wzmacniają jej oczekiwanie, że zakupy netto aktywów w ramach programu skupu aktywów powinny zostać zakończone w trzecim kwartale. Jeśli chodzi o widoki na przyszłość, polityka pieniężna EBC będzie zależeć od napływających danych i oceny perspektyw przez Radę Prezesów w danym czasie. W obecnych warunkach wysokiej niepewności Rada Prezesów zachowa przy prowadzeniu polityki pieniężnej otwarte możliwości, stopniowość i elastyczność - komunikat prasowy po posiedzeniu EBC
Nie zmienił się fragment komunikatu dotyczący ewentualnego rozpoczęcia podwyżek. EBC podtrzymuje, że decyzja w sprawie zmian stóp może nastąpić "jakiś czas po" zakończeniu zakupów w ramach APP. Czym jest "jakiś czas po" precyzowała (albo wręcz nie precyzowała) szefowa EBC na konferencji:
Trzymamy się wyznaczonej sekwencji zdarzeń, czyli najpierw chcemy zakończyć program skupu aktywów, a jakiś czas po tym chcemy zdecydować o podniesieniu stóp proc. i ewentualnych kolejnych podwyżkach. Sformułowanie "jakiś czas po" pokazuje nasze przywiązanie do elastyczności, stopniowości i opcjonalności przy podejmowaniu decyzji. Oznacza to, że "jakiś czas po" może nastąpić po tygodniu lub po wielu miesiącach - C. Lagarde, prezes EBC (cytat za PAPbiznes)
Przywiązanie do elastyczności i brak jasnych deklaracji co do terminów to też coś co znamy już z poprzedniego posiedzenia. EBC pozostawia sobie wiele otwartych opcji i chce być zależne od spływających danych.
Dotychczasowe dane, w ocenie C. Lagarde, sugerują pogorszenie się bilansu ryzyk dla inflacji (wyższa inflacja), ale też pogorszenie się perspektyw dla wzrostu (niższy wzrost). Za wyższą inflacją przemawiają m.in. wyższe oczekiwania inflacyjne, silniejsze niż zakładał EBC wzrosty płac, pogorszenie kwestii podażowych (łańcuchy dostaw), utrzymujące się wysokie ceny energii (tu też szefowa EBC zwróciła uwagę, że "nagły bojkot gazu i ropy z Rosji miałby duży wpływ na gospodarkę strefy euro") i wysokie ceny żywności (związane choćby z cenami nawozów). Z drugiej strony (negatywnie na wzrost) oddziałują niepewność związane z wojną (nastroje firm i konsumentów), realne efekty wysokich cen czy zakłócenia produkcji związane z problemami podażowymi.
Wczorajsza decyzja nie zmienia naszych prognoz dot. dalszych działań EBC. Wciąż najbardziej prawdopodobne jest rozpoczęcie podwyżek stóp w końcówce tego roku. Przed EBC otwiera się okienko do normalizacji polityki pieniężnej i bez gwałtownej zmiany otoczenia makro uważamy, że z niego skorzysta.