Rok temu ciężko było uwierzyć, że napiszemy podobny tytuł w komentarzu do krajowej inflacji. Właśnie wtedy główny wskaźnik wzrostu cen w Polsce bił swoje rekordy powyżej 15% r/r. Wysoka baza odniesienia, szereg działań administracyjnych oraz gaśnięcie impetu wzrostu cen żywności przyczyniły się jednak do tego, że tegoroczną wiosnę witamy z inflacją poniżej centralnego celu NBP. Jednocześnie warto uświadomić sobie, iż jest to najpewniej najniższy odczyt w tym roku. Dalej zaczną się schody...
Inflacja w marcu spadła w ujęciu rocznym do 1,9% wobec 2,8% w lutym. Oznacza to, iż w ujęciu miesięcznym ceny wzrosły o 0,2%. Wstępne dane GUS są więc zgodne z naszymi szacunkami i stanowią jednocześnie pozytywne zaskoczenie dla konsensusu rynkowego, który dostrzegał potencjał do spadku do powyżej 2%.
Zręby szczegółów danych marcowych nie są specjalne zaskakujące. Ceny paliw wzrosły o symboliczne 0,1% m/m, ceny energii obniżyły się o 0,4% m/m (lekkie zaskoczenie w dół), zaś ceny żywności i napojów bezalkoholowych spadły o 0,2% m/m. Wynik w tej ostatniej kategorii oznacza, że w ujęciu rocznym zanotowaliśmy wynik w okolicy 0%. Dodajmy, że rok temu inflacja w żywności oscylowała w okolicy 20%.
Zobacz także: Amerykańska gospodarka zaskakuje pod nieobecność europejskich rynków
Istotniejsze jest to, co podziało się z inflacją bazową. Według wstępnych szacunków, na podstawie dzisiejszych danych GUS, dostrzegamy spadek tej części koszyka do 4,6% w ujęciu rocznym, wobec 5,4% przed miesiącem. W dużej mierze jest to efekt bazy statystycznej. Patrząc na dane odsezonowane nie zmieniło się w zasadzie nic, wciąż oscylujemy tutaj w okolicy 0,3-0,4% m/m. Zatem zannualizowaną miarę rozpędu inflacji bazowej wciąż szacować można na solidne 4%+.
Jednocześnie pamiętajmy, że aktualnie znajdujemy się dopiero w momencie budzenia się aktywności gospodarczej do życia (zwłaszcza po stronie konsumenta). Pierwsza fala takiego ruchu powinna okazać się względnie nieinflacyjna, choć wysoki wzrost płac sprawy nie będzie ułatwiać. W drugiej połowie roku, gdy spodziewamy się istotniejszego przyspieszenia wzrostu PKB, impet wzrostu cen bazowych może znowu lekko wzrosnąć. Nasz pogląd dotyczący wpływu wzrostu PKB na inflację, który prezentowaliśmy przy okazji naszej rocznej publikacji, został ostatnio poniekąd podchwycony przez analityków NBP. Ich zdaniem również wzrost PKB powyżej 3,5% w obecnym środowisku może okazać się inflacyjny.
W efekcie sądzimy, że marzec stanowi tegoroczne minimum inflacji ogółem, zaś inflacja bazowa powinna takowe osiągnąć za 1-2 miesiące. W kwietniu lekko dać o sobie znać powinno przywrócenie 5% stawki VAT na żywność, choć najpewniej obędzie się bez przełożenia tejże podwyżki w stosunku 1:1 przez największe dyskonty. Spodziewamy się jednak, że z czasem ceny będą podnoszone, co powinno poskutkować miesięcznym wzrostem cen żywności w kolejnych kilku miesiącach.
A czy bank centralny może twierdzić, że sprowadził inflację do celu? Tu się już wypowiedzieliśmy wcześniej.
Nie przegap najciekawszych artykułów! Obserwuj nas w Wiadomościach Google (GOOGLE NEWS)! Obserwuj FXMAG>>