Kalendarz najważniejszych publikacji i wydarzeń makroekonomicznych
Poniedziałek, 27.05.2024
W USA dzień wolny. W Polsce GUS opublikuje Biuletyn Statystyczny i wraz z nim stopę bezrobocia za kwiecień (flash MRPiPS wskazał na 5,1%). W Niemczech zaś opublikowany zostanie indeks Ifo.
Wtorek, 28.05.2024
Choć formalnie nie będzie to dzień wolny w żadnym z europejskich państw to jednak można odnieść takie wrażenie. W kalendarzu bowiem warto zwrócić uwagę jedynie na publikacje z USA. Tam m.in. indeks Conference Board i Dallas Fed. Do tego dojdą wystąpienia członkiń Fed (Bowman i Mester).
Środa, 29.05.2024
Przed dniem wolnym trzeba się będzie trochę napracować. GUS opublikuje wstępny odczyt inflacji za maj. Analogiczne dane opublikuje też niemiecki urząd statystyczny. Ponadto opublikowana zostanie Beżowa Księga Fed oraz będzie można wysłuchać wystąpienia J. Williamsa z Fed.
Czwartek, 30.05.2024
Boże Ciało, czyli w krajowym kalendarzu dzień wolny. Trochę zadzieje się jednak w innych gospodarkach: w Hiszpanii opublikowany zostanie wstępny HICP, dla UE podane zostaną wskaźniki ESI, zaś w USA przyjdzie czas na drugi odczyt PKB za 1 kw. (pierwszy wskazał 1,6% SAAR). Do tego jak co tydzień dojdą dane o nowo zarejestrowanych bezrobotnych i indeks podpisanych umów kupna domów (USA).
Piątek, 31.05.2024
Dzień rozpocznie się od indeksów PMI z Chin. Później przeniesiemy się do Francji, gdzie poznamy wstępny HICP za maj i finalny PKB za I kw. Poza Francją, dane o PKB opublikowane zostaną też w Czechach, Turcji i Włoszech, zaś dane o inflacji we Włoszech i całej strefie euro.
Po drugiej stronie Oceanu też będzie to dzień z danymi inflacyjnymi. Wszystko za sprawą inflacji PCE (za kwiecień), którą poznamy wraz z raportem o wydatkach Amerykanów. Tydzień zakończy publikacja indeksu Chicago PMI.
Zobacz także:
Polska: Podaż pieniądza zaskakuje tym razem w górę
Według kwietniowych danych NBP, podaż pieniądza M3 wzrosła w ubiegłym miesiącu o 7,4% r/r, to wynik zdecydowanie lepszy od oczekiwań plasujących się w okolicy 6,8% r/r. Tym samym, tak jak w marcu zaskoczeniem był sporo niższy odczyt, tak kolejny miesiąc zaskoczył w drugą stronę. W marcu struktura zmian agregatu była ciekawsza, gdyż pojawiły się efekty jednorazowe. W kwietniu obraz wygląda nieco inaczej. Co zatem w największym stopniu kształtowało wzrost M3?
Marzec i kwiecień dzierżą jedną cechę wspólną, gdyż w obydwu miesiącach obserwowaliśmy silny wzrost aktywów zagranicznych netto. Podobnie jak miesiąc wcześniej, teraz również wzrost o blisko 28 mld zł był przede wszystkim efektem przyrostu strony aktywów. Z jednej strony nie jest to dla nas zaskoczeniem, gdyż spodziewaliśmy się, iż pozycja ta będzie zyskiwać na znaczeniu w kolejnych miesiącach. Z drugiej strony jej prognozowanie jest niezwykle trudne, czego dowodem jest taki, a nie inny kwietniowy konsensus.
Poza tym o blisko 7 mld zł zwiększyły się należności sektora z tytułu kredytów, do czego w podobnym stopniu (wzrost o ponad 3 mld zł) przyczyniły się gospodarstwa domowe oraz przedsiębiorstwa finansowe (inne niż MIF). W przypadku kredytów do sektora przedsiębiorstw niefinansowych zmiana w kwietniu była kosmetyczna. Przypominamy, że w marcu na tej pozycji obserwowaliśmy wzrost o ponad 10 mld zł. Kolejne miesiące powinny zaowocować kontynuacją poprawy w tym względzie, do czego z czasem przyczynią się pośrednio fundusze unijne (konieczność wniesienia wkładów własnych w przypadku podejmowanych przedsięwzięć). Dodajmy, iż efekty kursowe w poprzednim miesiącu nie odegrały większej roli.
W kwietniu drugi miesiąc z rzędu spadało zadłużenie netto instytucji rządowych na szczeblu centralnym, tym razem o blisko 16 mld zł. To efekt zarówno spadku należności (mniejsze zakupy netto papierów skarbowych) oraz wzrosty zobowiązań sektora (budowanie bazy depozytowej). Naszą perspektywą odnośnie do zmian tej pozycji w kolejnych miesiącach prezentowaliśmy w linkowanym wyżej komentarzu do marcowych danych.
Ostatnią pozycją, na której zaszły większe zmiany w porównaniu do poprzedniego miesiąca były długoterminowe zobowiązania finansowe sektora. Na pozycję tę nie wpłynęły jednak zmiany depozytów z terminem zapadalności powyżej 2 lat, a głównie spadek o ponad 6 mld zł kapitałów i rezerw (odzwierciedla to zmiany w funduszach własnych i rezerwowych sektora bankowego, a także kwestie związane z odpisami i rezerwami choćby na utratę wartości portfela kredytów).
Od strony agregatów monetarnych dodajmy, że w ubiegłym miesiącu o 7,5 mld zł wzrósł pieniądz gotówkowy. To dość wysoka wartość zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, iż w marcu wypłaty z bankomatów netto sięgnęły ponad 6 mld zł. Od początku roku wypłacone zostało już ponad 12 mld zł. Poza okresem pandemii oraz wybuchu wojny w Ukrainie, w ostatnich latach nie obserwowaliśmy tak pokaźnych wypłat.
Ostatni element, który potraktować można bardziej jako ciekawostkę, to wzrost depozytów bieżących gospodarstw domowych o ponad 18 mld zł. Nie licząc okresów zwrotów podatkowych oraz końcówek roku z uwagi na wypłacane premie jest całkiem spory przyrost. Wiążemy to z wypłatą podwyżek dla sfery publicznej. To też potencjalny pozytywny czynnik dla konsumpcji, gdyż skłonność do oszczędzania na depozytach bankowych wyraźnie spadła. Od początku roku przyrost depozytów bieżących gospodarstw domowych to ponad 42 mld zł, zaś terminowych już tylko 4,4 mld zł.
Dlaczego nie ujrzeliśmy tego jeszcze w sprzedaży detalicznej? Być może odpowiedzią będą bardzo mocne usługi. Z odpowiedzią na to pytanie trzeba poczekać do pierwszych dni czerwca, kiedy GUS poda szczegółowe dane na temat wzrostu PKB w pierwszym kwartale.
Nie przegap najciekawszych artykułów! Obserwuj nas w Wiadomościach Google (GOOGLE NEWS)! Obserwuj FXMAG>>