Wczorajsze dane PKB za IV kwartał z czterech największych gospodarek Europy mogły nieco ostudzić niedawny entuzjazm rynku, że EBC może być zmuszony do przyspieszenia obniżki stóp procentowych z obecnego konsensusu na czerwiec, biorąc pod uwagę lepsze niż oczekiwano dane z Włoch i Hiszpanii, które zapobiegły technicznej recesji całej strefy. Słyszeliśmy również w ostatnich tygodniach od kilku decydentów EBC, szczególnie od Joachima Nagela z niemieckiego Bundesbanku oraz Roberta Holzmanna z austriackiego banku centralnego, którzy opowiadali się przeciwko wcześniejszej obniżce stóp. Były również słabsze głosy, jak Mario Centeno z portugalskiego banku centralnego, argumentujące, że EBC nie powinien czekać, ale konsensus brzmiał, że nie należy spodziewać się dużo przed czerwcem.
To myślenie może ulec zmianie, jeśli wziąć pod uwagę wczorajsze komentarze Joachima Nagela, który wskazał, że jest przekonany, iż EBC opanował „żarłoczną bestię” inflacji. To złagodzenie tonu jednego z najbardziej znaczących jastrzębi EBC może sygnalizować, że obniżka stóp procentowych przez EBC w kwietniu staje się znacznie bardziej prawdopodobna.
Co może zrobić FED?
Po tym, jak EBC utrzymał stopy procentowe na zeszłotygodniowym posiedzeniu, dziś kolej na Rezerwę Federalną, gdzie możemy zobaczyć, że bank centralny spróbuje wykluczyć pomysł marcowej obniżki stóp. To nie znaczy, że Fed wykluczy pomysł obniżek stóp, po prostu marzec jest zbyt wczesny dla banku centralnego zależnego od danych.
Od grudniowej konferencji prasowej Powella, kiedy przyznał, że komitet omawiał obniżki stóp zaledwie 2 tygodnie po odrzuceniu tego pomysłu na początku grudnia, rynki zdecydowały, że marcowe spotkanie jest otwarte. Czy zatem dziś Powell wybrzmi gołębio, czy jednak podkreśli, że jeszcze inflacja nie została trwale pokonana? Tego dowiemy się już wieczorem. Decyzja Fed o 20:00, a konferencja prasowa o 20:30.
