PL: Dziś o godz. 10:00 Główny Urząd Statystyczny opublikować ma dane o inflacji cen produkcji sprzedanej w przemyśle (inflacja PPI) w grudniu. Według naszej prognozy wskaźnik PPI wyniesie -5,4% r/r wobec -4,7% r/r w listopadzie. Deflacja w cenach producenta to efekt niższych niż przed rokiem cen surowców, rozładowania napięć w łańcuchach dostaw oraz słabego popytu. Przekłada się ona, aczkolwiek dość ospale, na inflację cen towarów dla konsumentów. Grudzień 2023 r. to zapewne nie był dołek deflacji cen producenta w tym cyklu.
US: O godz. 16:00 poznamy natomiast raport Uniwersytetu Michigan dotyczący koniunktury konsumenckiej w Stanach Zjednoczonych w styczniu. Według konsensusu prognoz indeks nastrojów konsumenckich ma obniżyć się do 68,9 pkt z 69,7 pkt w grudniu, co oznaczałoby tylko niewielki spadek. Bardziej interesujące wydają się natomiast dane o krótkookresowych oczekiwaniach inflacyjnych gospodarstw domowych. W grudniu obniżyły się one do najniższej wartości do 2021 r. Solidny wzrost wskaźnika, naszym zdaniem, dołączyłby do innych mocnych danych z tego tygodnia (sprzedaż detaliczna, liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych), które przemawiają za cierpliwością w ewentualnym łagodzeniu nastawienia przez amerykańską Rezerwę Federalną.
Wydarzenia i komentarze
PL: W styczniu nastroje konsumenckie gospodarstw domowych w Polsce poprawiły się. Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej wzrósł do -12,6 pkt z -15,2 pkt. w grudniu. Indeks wyprzedzający poprawił się natomiast do -3,8 pkt z -6,4 pkt. Wyniki badania wskazują też, że gospodarstwa domowe spodziewają się lepszej sytuacji gospodarczej w kraju, a także wyrażają mniejsze obawy o bezrobocie. Są to informacje dobrze rokujące dla wydatków gospodarstw domowych w 2024 r. Jest to zgodne z naszymi prognozami, według których odbudowa konsumpcji gospodarstw domowych będzie motorem napędowym poprawy koniunktury w tym roku. Gorszą wiadomością jest natomiast wzrost, choć niewielki, oczekiwań inflacyjnych, które nie uległy istotnemu obniżeniu przez ostatnie pół roku. Należy zatem spodziewać się, że żądania płacowe będą jednym z czynników napędzających nominalny wzrost płac w 2024 r. Oznacza to, że w tym roku nie będzie znaczącej przestrzeni do łagodzenia polityki pieniężnej przez Radę Polityki Pieniężnej.
Zobacz także: Ceny węgla w Polsce ostro w dół! Zobacz, ile kosztuje tona węgla – 19 stycznia 2024
PL: Sejm przyjął wczoraj projekt ustawy budżetowej na 2024 r., który zostanie teraz skierowany do Senatu. Prezydent A.Duda, który formalnie nie może zawetować ustawy budżetowej, ma prerogatywę skierowania jej do Trybunału Konstytucyjnego.
Rynki na dziś
Rynkowym motywem przewodnim tego tygodnia były przetasowania w oczekiwaniach co do terminu obniżki stóp procentowych, jak i głębokości cyklu łagodzenia monetarnego. Kształtowały je przede wszystkim wypowiedzi przedstawicieli banków centralnych. Tak było w przypadku komentarzy Ch.Lagarde z EBC, ale i T.Jordana z SNB, czy członków Rady Polityki Pieniężnej. Dziś natomiast zmiennością wykazywać się mogą aktywa dolarowe, gdyż publikacja indeksu Uniwersytetu Michigan (obejmująca m.in. oczekiwania inflacyjne) może studzić rynkowe prawdopodobieństwo rychłego cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Oznaczałoby to próbę zejścia eurodolara poniżej poziomu 1,0850. Jednocześnie taki scenariusz utrzymywałby kurs EUR/PLN „podwieszony” wokół bariery 4,40.