Zmiana sentymentu na bazowych rynkach obligacji skarbowych zawitała również nad Wisłę. W konsekwencji obserwowaliśmy wczoraj wyraźne cofnięcie rentowności krajowego długu. Poniekąd ruch ten wspierany był przez ponownie słabsze indeksy PMI. W przededniu decyzji EBC, główna nasza uwaga skierowana została jednak na świeżą ankietę kredytową.
Co nas dzisiaj czeka?
W Niemczech opublikowany zostanie indeks Ifo, o tej samej godzinie poznamy też podaż pieniądza w strefie euro. Po południu czas na decyzję Banku Kanady w sprawie stóp procentowych. Spłyną też dane o sprzedaży nowych domów w USA.
Strefa euro: polityka pieniężna działa, szkoda byłoby przedobrzyć
Wczoraj Europejski Bank Centralny opublikował kwartalną ankietę kredytową. W świetle czwartkowej decyzji ws. stóp procentowych w strefie euro, postanowiliśmy przyjrzeć się publikacji. Poniżej prezentujemy kluczowe wnioski i potencjalne implikacje dla polityki pieniężnej.
Zaczynając od sektora przedsiębiorstw w trzecim kwartale, ponownie większy odsetek ankietowanych kredytodawców zacieśniał niż luzował warunki kredytowe. Warto więc zauważyć, że skumulowane zacieśnienie tychże warunków od 2022 roku jest znaczne, co znajduje swoje odzwierciedlenie w kreacji kredytu. Patrząc na główne gospodarki widać, że skala zacieśniania warunków była niezmieniona w Niemczech, Hiszpanii oraz Włoszech. Z kolei wyhamowanie tempa obserwowaliśmy we Francji.
Skupiając się z kolei na dużych przedsiębiorstwach oraz sektorze MSP, dostrzec można podobny obraz. W przypadku największych jednostek, wynik specjalnie nie uległ zmianie, z kolei wśród mniejszych firm, skala zacieśniania warunków była mniej powszechna.
Jeżeli chodzi o udział wniosków kredytowych odrzuconych, w trzecim kwartale obserwowaliśmy wyraźną poprawę. O kredyt prościej było przede wszystkim w przypadku MSP. Umiarkowaną poprawę odnotowaliśmy wśród dużych przedsiębiorstw. Pod względem geograficznym mocno odróżniały się tutaj Włochy, gdzie netto więcej ankietowanych banków zgłaszało odrzucenia wniosków kredytowych (głównie MSP). W pozostałych destynacjach, kierunek zmiany był zgodny z ogólnym trendem. Zaznaczmy jednak, że dane te nie oznaczają istotnego poluzowania warunków kredytowych. O kredyt wciąż jest bardzo trudno w porównaniu z okresem sprzed wybuchu wojny w Ukrainie. Polityka pieniężna spełnia zatem swoją rolę, a najlepszym tego przykładem jest dynamika akcji kredytowej w sektorze przedsiębiorstw.
Jak z kolei wygląda druga strona układanki - popyt na kredyt? Ten pozostaje mocno stłumiony, a oczekiwania ankietowanych banków na czwarty kwartał są jeszcze słabsze. Mianowicie, popyt na długoterminowy kredyt obniżył się do jednego z najniższych pułapów od początku badania. Jednocześnie popyt na kredyt krótkoterminowy był blisko poziomów z 2009 roku. Słabość dostrzegalna jest w większości głównych gospodarek, choć sytuacja względem drugiego kwartału pogorszyła się jedynie w Hiszpanii. Popyt zanotował największą poprawę we Francji, choć tutaj wynikało to jedynie z zapotrzebowania na kapitał obrotowy i finansowanie zapasów (efekt wysokich cen).
W całej strefie euro obraz wygląda równie posępnie w przypadku sektora MSP jak i dużych przedsiębiorstw. Co najistotniejsze z punktu widzenia wzrostu PKB, popyt jest duszony przede wszystkim przez całkowity brak chęci inwestycji w środki trwałe. Zdaje się to malować dość ponury obraz dla aktywności gospodarczej w kolejnych kwartałach, czemu wyraz dał EBC w swojej ostatniej projekcji makroekonomicznej.
W przypadku gospodarstw domowych, obraz wygląda nieco lepiej pod względem "ciasnoty" warunków kredytowych, lecz banki okazały się wyraźnie nadmiernie optymistyczne w ubiegłym kwartale (przede wszystkim w przypadku kredytów konsumpcyjnych). Widać to po znacznej luce między oczekiwaną, a zrealizowaną skalą zacieśnienia warunków. Można stwierdzić, że zacieśnienie w poprzednim kwartale wynikało głównie z tego, co zadziało się w Hiszpanii.
Pod względem odsetka odrzuconych wniosków kredytowych, obyło się bez rewolucji. Sytuacja w ujęciu dynamicznym wyglądała słabiej we Włoszech, co dotyczyło głównie kredytów konsumenckich. W ujęciu statycznym, najsłabiej sytuacja wyglądała we Francji, gdzie co piąty bank raportował wzrost odsetka odrzuconych wniosków hipotecznych.
Popyt na kredyt hipoteczny wśród gospodarstw domowych w dalszym ciągu nie może wyjść ponad zero, a banki systematycznie przeceniają jego skalę. W trzecim kwartale sytuacja uległa poprawie we Francji oraz Włoszech, podczas gdy w Niemczech i Hiszpanii skala spadku popytu nie zmieniła się. W przypadku kredytów konsumpcyjnych blisko punktu przegięcia znajdujemy się w Niemczech. W pozostałych regionach popyt wciąż pozostaje słaby.
Podsumowując, obraz kredytowy w strefie euro wygląda dość posępnie, w porównaniu chociażby z tym, co dzieje się w Polsce. W naszej opinii niniejsze badanie będzie wspierało scenariusz braku dalszych podwyżek stóp przez EBC.
Zobacz także: koniunktura w Niemczech i rynek domów w USA na pierwszym planie
Dwa światy w PMI
Podczas gdy europejskie indeksy ponownie podążyły w dół (indeks composite dla strefy euro spadł z 47,2 pkt. do 46,5 pkt.), amerykańskie indeksy koniunktury zaskoczyły w górę i wzrosły z 50,2 do 51,0. Spójrzmy w szczegóły.
USA: Te nie są jakoś niezwykle optymistyczne, jeśli chodzi o amerykańską gospodarkę, ale nie zmienia to faktu, że trzyma się ona w oczach PMI lepiej niż strefa euro. Jak napisano w komentarzu: wzrost produkcji i aktywności był najsilniejszy od lipca br. aczkolwiek niewielki. Sama produkcja przemysłowa radziła sobie najlepiej od kwietnia, aktywność w usługach zaś najlepiej od lipca. Na plus trzeba odnotować silny wzrost nowych zamówień w przemyśle, szczególnie zamówień krajowych (komentarz wskazuje, że popyt zagraniczny pozostawał stłumiony, a nowe zamówienia spadają tu regularnie od ponad roku). Słabiej radził sobie popyt w usługach – tu przeszkodą mają być wysokie stopy procentowe i ogólnie trudne warunki gospodarcze. Zdecydowanie pozytywnym sygnałem jest natomiast poprawa oczekiwań dot. sytuacji za 12 miesięcy. Wzrosły one do najwyższego poziomu od maja 2022, szczególnie za sprawą oczekiwań w usługach.
Strefa euro: Tu obraz zdaje się być zdecydowanie gorszy. Indeks aktywności gospodarczej jest najniżej od 2013 roku (wykluczając okresy pandemiczne). Słabo radzi sobie produkcja przemysłowa, w dużej mierze za sprawą słabości nowych zamówień. Z komentarza wiemy, że nowe zamówienia otrzymane przez producentów ponownie gwałtownie spadły w październiku, spadając w nieco szybszym tempie niż we wrześniu, aby utrzymać jeden z najbardziej gwałtownych spadków popytu w sektorze od 2009 roku. Równie słabo radziła sobie aktywność w usługach (najniżej od maja 2013 roku).
Wnioski. Wskaźniki koniunktury wspierają scenariusz dywergencji gospodarczej po obu stronach Atlantyku. Od pewnego czasu zakładamy go, co znajduje odzwierciedlenie w prognozach kursu EURUSD (więcej tutaj). W tym momencie uczestnicy rynków finansowych wycenili już, że gospodarka amerykańska poradzi sobie z wyższymi stopami procentowymi, a europejska raczej nie. Otwiera to pole do zaskoczeń w przeciwnym kierunku. Tym samym potencjał do dalszych spadków kursu EURUSD jest w naszych prognozach ograniczony, niemniej cały czas istnieje. Dalsze umocnienie dolara będzie miało niekorzystny wpływ na złotego.