Od początku 2023 r. niemieckie firmy muszą uwzględniać w swojej współpracy z dostawcami zagranicznymi postanowienia ustawy o dochowaniu należytej staranności w łańcuchach dostaw (Lieferkettensorgfaltspflichtengesetz, LkSG). Jej celem jest ochrona szeroko pojmowanych praw człowieka, w szczególności zapobieżenie pracy przymusowej, zatrudnianiu dzieci, praktykom dyskryminacyjnym i zakazowi zrzeszania się pracowników. Ten akt prawny ma również przeciwdziałać złym warunkom socjalnym zatrudnienia oraz zaniedbywaniu przez biznes ochrony środowiska.
Na razie nowe regulacje obejmują duże przedsiębiorstwa zatrudniające co najmniej 3 tys. pracowników. Już od 2024 r. zostaną im jednak podporządkowane także mniejsze podmioty, które zapewniają stanowiska pracy dla 1 tys. osób.
Ustawa LkSG zobowiązuje firmy do przeprowadzania oceny ryzyka naruszeń praw człowieka u dostawców, do podejmowania działań prewencyjnych oraz tworzenia procedur interwencji – włącznie ze ścieżką skarg na partnerów zagranicznych. Wszystkimi tymi zagadnieniami mają się zajmować wewnętrzni pełnomocnicy ds. praw człowieka. Przedsiębiorstwa objęte ustawą muszą ponadto dokumentować swoją aktywność oraz składać raporty Federalnemu Urzędowi Kontroli Gospodarki i Eksportu (Bundesamt für Wirtschaft und Ausfuhrkontrolle, BAFA). W razie stwierdzenia naruszeń LkSG może on nałożyć kary w wysokości do 8 mln euro lub do 2% obrotów firmy, a także zastosować inne sankcje, takie jak np. czasowe wykluczenie z przetargów publicznych.
Nacisk społeczny na regulacje
Kwestia przestrzegania standardów w globalnej gospodarce zajmuje ważne miejsce w niemieckiej debacie publicznej. Brak wiążących regulacji był już w latach dziewięćdziesiątych przedmiotem powszechnej krytyki. Postrzegano to jako czynnik z jednej strony pozwalający na osiąganie ogromnych zysków przez korporacje, z drugiej zaś – prowadzący do naruszeń praw człowieka, degradacji praw socjalnych i niszczenia środowiska naturalnego. Wynikające stąd straty społeczne zaczęto z czasem wiązać z ekspansją ruchów populistycznych i antysystemowych, dlatego argumenty za regulacją tej kwestii coraz częściej trafiały do programów wyborczych partii głównego nurtu. Sygnałem do podjęcia działań instytucjonalnych było uchwalenie przez ONZ w 2011 r. katalogu zasad etycznego biznesu podkreślających konieczność ochrony praw człowieka w działalności gospodarczej. W Niemczech przekuto go w 2016 r. na Narodowy plan działania dla gospodarki i praw człowieka (Nationaler Aktionsplan Wirtschaft und Menschenrechte der Bundesregierung) – rodzaj memorandum, które miało zachęcić firmy do samodzielnego sformułowania w tym zakresie zasad i metod ich egzekwowania. Nie przyniosło ono jednak oczekiwanego rezultatu, dlatego rząd Angeli Merkel zdecydował się na uchwalenie w czerwcu 2021 r. odpowiedniej ustawy. Weszła ona w życie na początku stycznia 2023 r.
Opór biznesu
Tak długi okres vacatio legis nie był przypadkiem. Pomimo popularności regulacji w społeczeństwie rząd wsłuchiwał się także w głosy organizacji przedsiębiorców, ostrzegających przed kosztami i ryzykiem utraty konkurencyjności. Szczególnie wrażliwa na ten argument była CDU/CSU, która długo nie mogła znaleźć porozumienia z bardziej radykalną w tej kwestii SPD. Ostateczny kompromis dał firmom więcej czasu na dostosowanie się do nowych regulacji – ustalono, że w pierwszym etapie ustawa obejmie jedynie duże podmioty zatrudniające więcej niż 3 tys. osób. Spór o wchodzący w życie akt prawny został odziedziczony przez obecną koalicję, choć tym razem rolę „hamulcowego” w rządzie przejęła FDP. Liberałowie przekonywali, że ustawa wchodzi w życie w wyjątkowo niesprzyjającym czasie, gdy firmy zmagają się z reperkusjami kryzysu pocovidowego, wojny na Ukrainie oraz szoku energetycznego. Propozycję, by LkSG obowiązywała dopiero od 2024 r., odrzuciła jednak socjaldemokratyczna minister rozwoju Svenja Schulze....