25 maja szefowie resortów obrony Rosji i Białorusi Siergiej Szojgu i Wiktar Chrenin podpisali porozumienie regulujące tryb rozmieszczenia na białoruskim terytorium rosyjskiej taktycznej broni jądrowej (TBJ). To kolejny etap realizacji zapowiedzi prezydenta FR Władimira Putina z marca br., zgodnie z którą broń taka miała być dostarczona na terytorium Republiki Białorusi do 1 lipca br. Dyslokacja TBJ wiąże się z wcześniejszym przekazaniem armii białoruskiej systemów rakietowych Iskander oraz poszerza obszar potencjalnego taktycznego rosyjskiego uderzenia jądrowego o zachodnią część Ukrainy i południowo-wschodnią flankę NATO – Polska i państwa bałtyckie są już od lat w zasięgu broni jądrowej rozmieszczonej w obwodzie królewieckim. Jest również kolejnym krokiem w stronę inkorporacji białoruskich armii i terytorium do rosyjskiej przestrzeni militarnej. Jej nagłośnienie przez Moskwę i Mińsk to część operacji psychologicznej, obliczonej na to, że Zachód ugnie się przed nuklearnym szantażem i ograniczy wsparcie dla Ukrainy. W perspektywie globalnej jest zaś demonstracją autonomii strategicznej Moskwy wobec Pekinu. Dla NATO stanowi to wyzwanie w zakresie adaptacji strategii odstraszania nuklearnego do nowej sytuacji polityczno-wojskowej w Europie.
Chronologia wydarzeń
Odkąd z Białorusi wycofano strategiczną broń jądrową w listopadzie 1996 r. (znajdowała się ona cały czas pod operacyjną kontrolą Rosji, która już w 1992 r. wywiozła z białoruskiego terytorium ładunki taktyczne), miała ona status państwa bezatomowego. Został on już wcześniej sformalizowany tzw. protokołem lizbońskim do radziecko-amerykańskiego układu o redukcji zbrojeń nuklearnych START z 1991 r., który to protokół Mińsk podpisał w 1992 r. i ratyfikował w 1994 r., oraz przystąpieniem Białorusi w 1993 r. do układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. Odpowiednie przepisy wprowadzono także do konstytucji Białorusi. Jej armia zachowała natomiast środki przenoszenia TBJ, ale większość z nich (głównie bombowce taktyczne Su-24 i armaty samobieżne 203 mm 2S7 Pion) zostało wycofanych ze służby do początku drugiej dekady XXI wieku. W momencie rozpoczęcia pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę w służbie pozostawały wyłącznie rakiety balistyczne krótkiego zasięgu (tzw. operacyjno-taktyczne) Toczka-U, stanowiące uzbrojenie 465. Brygady Rakietowej w Osipowiczach w obwodzie mohylewskim.
Rozmieszczenie rosyjskiej TBJ na Białorusi nie jest zaskoczeniem. Pierwszym sygnałem świadczącym o przygotowaniu podstaw prawnych umożliwiających realizację takiego scenariusza była nowelizacja białoruskiej konstytucji w marcu 2022 r. Usunięto z niej fragment mówiący o dążeniu Białorusi do pozostania państwem nieposiadającym broni jądrowej. W sierpniu ub.r. Alaksandr Łukaszenka przyznał, że poprosił Putina o uwzględnienie potencjału białoruskiego lotnictwa jako środka przenoszenia broni jądrowej. Równocześnie w białoruskich i rosyjskich mediach pojawiły się informacje o planach dostosowania białoruskich samolotów szturmowych Su-25 do przenoszenia TBJ. 25 marca br. prezydent FR oświadczył, że do 1 lipca na Białorusi zostanie oddany do użytku obiekt przystosowany do składowania taktycznej broni jądrowej. Wskazał, że środkiem przenoszenia ładunków bojowych będą systemy rakietowe krótkiego zasięgu Iskander, niemniej w mediach pojawiły się także wiadomości o możliwym rozmieszczeniu na Białorusi lotniczych bomb jądrowych. Według Putina szkolenie białoruskiego personelu z zakresu obsługi TBJ miało się rozpocząć 3 kwietnia, jednak już w połowie tego miesiąca białoruski resort obrony ogłosił zakończenie treningów w zakresie użycia taktycznej broni jądrowej przez grupę białoruskich pilotów. Oznacza to, że decyzja o organizacji szkolenia zapadła wcześniej, prawdopodobnie jeszcze w 2022 r. Nie ma informacji o innych jego aspektach, m.in. o przygotowaniu ewentualnego białoruskiego personelu obiektu składowania TBJ.
25 maja w Mińsku szefowie rosyjskiego i białoruskiego resortu obrony podpisali porozumienie regulujące tryb rozmieszczenia rosyjskiej taktycznej broni jądrowej na Białorusi. Minister obrony Białorusi Wiktar Chrenin stwierdził, że jest to odpowiedź na nieprzyjazne działania Zachodu. Podkreślił, że nowe uzbrojenie ma wzmocnić obronę zachodnich granic Państwa Związkowego. Szef rosyjskiego resortu obrony Siergiej Szojgu dodał, że działania wojskowe NATO są agresywne, oraz zastrzegł, że dyslokacja broni jądrowej nie oznacza przekazania jej armii białoruskiej – kontrola nad TBJ i decyzja o jej użyciu pozostaje wyłącznie w gestii Moskwy....