Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Jak J.P Morgan stał się legendą?

|
selectedselectedselected
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

J.P Morgan to dziś największy bank inwestycyjny na świecie. Od niedawna wiemy, że jeden z jego oddziałów zostanie otwarty w Polsce. Jednak, czy każdy wie co kryje się za nazwiskiem Morgan? Skąd bank zawdzięcza taką renomę i dlaczego nosi taką nazwę? John Pierpont Morgan postawił kamień węgielny w świecie amerykańskich i światowych finansów. Historia imperium Morganów sięga już XIX wieku. Dlaczego J.P Morgan przez niektórych nazywany jest bohaterem narodowym, ojcem Fed-u i najbardziej decyzyjnym człowiekiem w USA na przełomie XIX i XX wieku? 

 

John Pierpont Morgan – kim był? 

17 kwietnia 1837 roku w angielskim Hartford przychodzi na świat człowiek, który za niespełna dwadzieścia lat ma zrewolucjonizować świat finansów. J.P był synem Juniusa Morgana, bankiera i finansisty, który zauważył w swoim potomku niezwykłe zdolności zarządcze i matematyczne. Matka Johna była lekarką, a co ciekawe jej brat był kompozytorem, który stworzył ponadczasowy hit – Jingle Bells.  

Wychowanie i wzór ojca przedsiębiorcy, sprawiły, że J.P miał już we krwi smykałkę do interesów i mądrych decyzji inwestycyjnych. Junius Morgan był niespokojnym duchem, mimo udanej inwestycji w bostońskie sklepy, wciąż szukał kolejnych okazji do zainwestowania kapitału. Gdy w 1854 roku ojciec młodego Morgana poznał angielskiego przedsiębiorcę Peabody’ego, postanowił, że czas na podjęcie próby inwestowania w Ameryce Północnej. Londyński bankier Peabody i Junius Morgan założyli spółkę, która działała jako bank udzielający pożyczek oraz spółka finansujące amerykańskie przedsiębiorstwa kolejowe – Peabody, Morgan & Co. Junius wiedział, że jego syn J.P, jest stworzony do świata finansów. Stąd też, ojciec zadbał o jego wykształcenie. Po studiach w Niemczech, Junius postanowił wysłać syna do amerykańskiej stolicy finansów. Dwudziestoletni J.P znalazł zatrudnienie w Nowym Jorku w Duncan, Sherman & Co. Kariera Johna związana była także z realizacją marzeń ojca. Junius pragnął rozbudować sieć banków, chciał dorównać rodzinie Rotschildów. Stąd też, John z powodzeniem realizował plany ojca i godnie reprezentował interesy Peabody, Morgan & Co w Nowym Jorku.  

Reklama

 

„Fortuna uśmiecha się do tych, którzy działają szybko” 

Posłuszeństwo Morgana, jego godne pochwały wychowanie wymknęło się nieco spod kontroli. Gdy w 1860 roku został wysłany przez firmę do Nowego Orleanu zauważył pewien problem w porcie. Stał tam kupiecki statek, na pokładzie którego znajdowała się kawa z importu. Kapitan miał sprzedać ją nowoorleańskim kupcom. Jak się jednak okazało, nie było żadnych zainteresowanych. Młody J.P Morgan zauważył okazję inwestycyjną. Rachunek był prosty, jeśli nikt nie sprzeda kawy, to zmarnuje się i nie będzie nic warta. J.P podjął ryzyko i za pieniądze firmy wykupił cały towar kapitana i… Sprzedał kawę nowoorleańskim kupcom. Jak stwierdził: „fortuna uśmiecha się do tych, którzy działają szybko”.  

Lata 60. XIX wieku to dla Stanów Zjednoczonych okres niezwykle burzliwy. J.P Morgan jak każdy młody Amerykanin dostał wezwanie do wojska, by stanąć w szeregach podczas wojny secesyjnej. Sprytny J.P zapłacił substytut 300 $ i nie brał udziału w walkach. Wojenna zawierucha osłabiła gospodarczo USA. Podczas działań wojennych, J.P Morgan próbował handlu walutami, ale także pełnił nadzór nad sprzedażą ok. 5000 starych karabinów, które sprzedawane były armii Jankesów. To zachwiało jego reputacją. John wiedział, że musi naprawić ją. Momentem przełomowym w jego życiu było poznanie pierwszej żony, która niestety dość szybko zmarła na gruźlicę. 28 letni J.P wziął ponownie ślub, tym razem z rozsądku. Z drugą żoną miał 4 dzieci, które odniosły również sukces.  

 

Inwestycje w kolej - „morganizacja” 

Wojna sprawiła, że wzrosło zadłużenie federalne USA, rezerwy złota kurczyły się. Departament Skarbu masowo drukował tzw. „greenbacks” - dolary. Stany Zjednoczne znalazły się u progu galopującej inflacji. J.P Morganowi nie podobało się to, co działo się w amerykańskiej gospodarce.  

Reklama

Tuż po wojnie jednak młody Morgan zauważył, że Brytyjczycy chętnie inwestują w papiery wartościowe spółek kolejowych. Wielcy magnaci kolejowi tacy jak: Vanderbilt, Fisk, czy Gould dorobiło się wielkiego majątku, zagarniając mniejsze przedsiębiorstwa i inwestując w nowe. „Kolejowa gorączka” w USA doprowadziła do tego, że na terenie całego państwa powstawały nieprzemyślane inwestycje, trakcje kolejowe, których szlaki powstawały bez głębszej refleksji nad biznesplanem. Inteligentny J.P Morgan zauważył w tym szansę na zarobek. Postanowił, że będzie doradzać inwestorom, by ci mogli osiąga zyski, a przede wszystkim chytrze przejmować trakcje swoich konkurentów. J.P Morganowi udało się zmonopolizować kolej, a przed wszystkim zasiąść w zarządach przedsiębiorstw. Restrukturyzacja kolei i notowanie zysków na cześć inicjatora biznesowych rozwiązań nazwano „morganizacją”.  

W podobnym okresie, ojciec J.P Morgana – Junius spełniał swoje marzenie o sieci banków. Udało mu się wejść w koopereację z firmą Drexelów. Sieć banków zaczęła działać w Londynie, Nowym Jorku, Filadelfii i Paryżu. J.P Morgan uspokoił kolejowy biznes i zrewolucjonizował go, a jego ojciec spełnił największe biznesowe marzenie.  

 

Parytet złota i system banków 

W 1879 roku Stany Zjednoczone ponownie ukłoniły się systemowi parytetu złota. Tym razem było jednak nieco inaczej niż przed wybuchem wojny secesyjnej. Do gry wkroczył Narodowy System Banków. Dzięki niemu to Nowy Jork stał się sercem światowej finansjery, gdyż to banki nowojorskie sprawowały największa kontrolę i były w posiadaniu największych środków finansowych. Do Nowego Jorku spływał kapitał z całego świata, nawet z Anglii. I właśnie w nowym systemie finansowym J.P Morgan odkrył żyłę złota. Morgan znalazł się w okresie najlepszego prosperity. Warunki gospodarcze sprzyjały rozwojowi inwestycji, spadło bezrobocie, wdrożono innowacyjny model zarządzania korporacyjnego. J.P Morgan stał się symbolem amerykańskiego snu o bogactwie. Jednak złote czasy prosperity amerykańskiej gospodarki musiały zderzyć się ze ścianą. Nastąpił kryzys 1893 roku, świat finansów znalazł się w martwym punkcie. Co zrobił J.P Morgan? 

 

J.P Morgan na ratunek! 

Reklama

Stało się to czego wieli się obawiało. W USA drastycznie wzrosło bezrobocie, na ulicach miast dochodziło do licznych strajków, biznsmeni masowo wymieniali papiery na złoto. Nastąpiło uszczuplenie złotej rezerwy narodowego skarbca. Wyobraźcie sobie, że w 1893 roku w Skarbcu Departamentu znajdowała się rezerwa złota warta 121 mln dolarów, w 1895 jej wartość spadła niemalże o połowę do 66 mln dolarów. J.P Morgan skorzystał na kryzysie i postanowił uratować państwo, któremu groziła niewypłacalność. Powstało konsorcjum instytucji finansowych. Oczywiście pomysłodawcą i przewodniczącym był sam J.P Morgan i A. Belmont. Sprytny Morgan wysunął mocny argument do swoich partnerów biznesowych, którym uświadomił, że konsorcjum wygeneruje znacznie zyski i podtrzyma transatlantycką wymianę handlową. Konsorcjum podpisało umowę z rządem, w której zobowiązało się do zaspokajania potrzeb podażowych skarbca na złoto, równocześnie ograniczając popyt na złoto federalne. Jaka była cena? 30-letnie obligacje rządowe dla konsorcjum. W praktyce przedsięwzięcie okazało się znacznie trudniejsze. Trzeba było kontrolować rynek walutowy i popyt na rezerwy federalne. Magnaci finansowi doskonale wiedzieli, że te dwa powyższe składniki są zależne od cen amerykańskich papierów wartościowych. Morgan i Belmont zastosowali technikę, która pozwoliła na manipulację kursem wymiany walut, koordynując akcje ich kupna i sprzedaży. Jak się dalej okazało, banki zmniejszyły popyt na złoto, a eksport złotego kruszcu został ograniczony. W efekcie J.Morgan i A. Belmont dostarczyli do Departamentu Skarbu 66 mln USD w złocie, co znacznie przekroczyło oczekiwania. 

 

Biznesowy geniusz 

Bohater narodowy, geniusz inwestycyjny, nic dziwnego, że już za życia J.P Morgan traktowany był jako żyjąca ikona. Po śmierci ojca, w 1890 roku J.P rozwinął jeszcze bardziej skrzydła. Dzięki swojemu biznesowemu instynktowi potrafił zauważyć okazję w niejednym sektorze. Wiedząc, że to media są czwartą władzą, uratował bankrutujący New York Times, dzięki czemu dziennik jest po dziś dzień jednym z najbardziej opiniotówrczych na świecie. Interesował się także branżą technologiczną, stąd zainteresowanie wynalazkami T. Edisona, któremu pomógł stworzyć General Electric. Wkrótce zauważył potencjał na amerykańskim rynku stali. Tak samo jak w przypadku kolei, J.P Morgan stworzył coś, co stało się gigantycznym przedsiębiorstwem – U.S Steel. Po fuzji pomniejszych firm i powstaniu U.S Steel, J.P stał się „stalowym” potentatem posiadającym 60-70% rynku stali w USA. Wartość rynkowa U.S Steel przekroczyła miliard dolarów, co pozwoliło stworzyć jedne z pierwszych miliardowych przedsiębiorstw.  

 

„Ojciec” Fed 

J.P Morgan od dłuższego czasu był zwolennikiem utworzenia banku centralnego. W celu strukturyzacji i opracowania planu utworzenie przyszłej Rezerwy Federalnej powołano Narodową Komisję Monetarną. Zasiedli tam tak naprawdę reprezentanci interesów Morgana i Rockefellerów. Co więcej przez całą jesień 1908 roku studiowali oni europejskie rozwiązania bankowości centralnej. Osiągnąwszy porozumienie i aprobatę J.P Morgana zasiedli nad projektem ustawy. Obrady miały miejsce na wyspie Jekyll w prywatnej posiadłości nikogo innego jak J.P Morgana. Tygodnie obrad dały efekt – gotową ustawę. Polityczne roszady w Kongresie, do głosu doszli Demokraci. W 1910 roku nie udało się przepchnąć ustawy, ale spryt i taktyka J.P Morgana pozwoliły, by już w 1913 roku Kongres uchwalił ustawę dającą początek Rezerwie Federalnej – Federal Reserve Act. Niestety, J.P Morgan nie dożył dnia realizacji jego opus vitae. Zmarł na 6 miesięcy przed uchwaleniem ustawy. 

Reklama

 

J.P Morgan nieśmiertelny 

Jego życiorys to idealny opis człowieka, który zdobył wpływy niemalże w każdym aspekcie funkcjonowani Stanów Zjednoczonych, ale przed wszystkim systemu finansowego. Jest „ojcem” wielu przedsiębiorstw, a przede wszystkim głównym agitatorem założenia amerykańskiego banku centralnego. Jest ikoną Wall Street i bankowości. Spogląda na nas  ze znanej każdemu gry – Monopoly. Tak ten starszy Pan z w cylindrze w Monopoly to J.P Morgan. Dziś J.P Morgan to marka, której nie trzeba nikomu przedstawiać, dzięki podwalinom założyciela instytucja finansowa działa na każdym kontynencie, obracając wielkimi środkami finansowymi. Jaka będzie przyszłość J.P Morgan w Polsce? To się okaże już w połowie 2018 roku. 

J.P Morgan w Monopoly

FXMAG alternatywne jak j.p morgan stał się legendą? j.p morgan bankier świat finansów 1FXMAG alternatywne jak j.p morgan stał się legendą? j.p morgan bankier świat finansów 1

Źródło: simboloabierto.wordpress.com

 

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Estera Włodarczyk

Estera Włodarczyk

Absolwentka dziennikarstwa Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Interesuje się stosunkami gospodarczo-politycznymi oraz ich wpływem na światową ekonomię.


Reklama
Reklama