- Polska: Sprzedaż obligacji detalicznych w lipcu wyniosła 5,629 mld zł wobec 6,107 mld zł w czerwcu - podał resort finansów w komunikacie.
- Polska: Wyniki Szybkiego Monitoringu NBP pokazały, że koniunktura w ankietowanych przedsiębiorstwach w drugim kwartale przestała się pogarszać, lecz pozostała osłabiona. Ze względu na słabszy popyt przedsiębiorcy zgłaszali narastające trudności w przenoszeniu wzrostu kosztów produkcji na ceny finalnych dóbr i usług. W perspektywie trzeciego kwartału oczekiwany jest niewielki spadek popytu, a w horyzoncie kolejnego roku jego stabilizacja. Jednocześnie sytuację ratować ma w pewnym stopniu antycypowany szybki wzrost popytu zagranicznego. Analizując przetwórstwo przemysłowe badanie pokazało, iż najgorsza sytuacja ma miejsce w produkcji wyrobów tytoniowych, papierniczych oraz chemikaliów.
Przedsiębiorstwa w dalszym ciągu deklarują zbyt duże poziomy zapasów, czego odzwierciedlenie widać w rachunkach narodowych. Na obecnym etapie najważniejsza zdaje się jednak sytuacja na rynku pracy, gdzie udział firm prognozujących podwyżki płac w perspektywie 12 miesięcy wzrósł do niemal najwyższych notowanych dotąd wartości. Należy jednocześnie zaznaczyć, że takie wyniki notowane są przy wciąż dwucyfrowym wzroście płac w ujęciu rocznym. W dwóch pierwszych kwartałach 2023 płace w gospodarce narodowej rosły o ok. 14%. Taka dynamika płac jest nie do zaakceptowania, o ile chcemy utrzymać obecny cel inflacyjny. Czy pomóc może wzrost produktywności? Owszem, ale na pewno nie w takim stopniu. Słowem, rynek pracy pozostaje wciąż rozgrzany, co w środowisku ożywienia gospodarczego będzie stwarzać ryzyka w górę dla inflacji bazowej.
- Polska: Przedłużenie wakacji kredytowych, z kryterium dochodowym, na I i II kw. 2024 r. byłoby uzasadnione, ponieważ stopy proc. w tym okresie nie spadłyby jeszcze mocno - ocenił w rozmowie z PAP prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys. (PAP)
- USA: Inflacja PPI wzrosła w lipcu o 0,3% m/m, co było wartością nieco wyższą od konsensusu rynkowego. Z drugiej strony w dół zrewidowano dane za czerwiec (do 0% z 0,1%). Wszystko to poskutkowało wzrostem w ujęciu rocznym na poziomie 0,8%, podczas gdy mediana prognoz ankietowanych ekonomistów wskazywała na wartość 0,7%. Zaskoczenie w górę dotyczyło także cen bazowych, które zwyżkowały o 0,3% m/m (tutaj również rewizja w dół za czerwiec). Spoglądając na dekompozycję można dojść do wniosku, iż w ubiegłym miesiącu ceny producenta rosły praktycznie wyłącznie dzięki cenom usług. Te w ujęciu 3m/3m pozostają relatywnie nisko, niemniej inflacja bazowa wzrosła najmocniej od listopada 2022. Reakcja rynku - wzrost rentowności - pokazuje podwyższoną wrażliwość na dane inflacyjne, nawet te dotyczące PPI.
Krótko potem poznaliśmy również wstępny indeks Uniwersytetu Michigan mierzący nastroje konsumentów. Ten odnotował w sierpniu symboliczny spadek, który był jednak zgodny z konsensusem. To co było istotniejsze to oczekiwania inflacyjne, które obniżyły się. W horyzoncie roku odnotowaliśmy spadek do 3,3% z 3,4%, zaś w horyzoncie 5 lat spadek do 2,9% z 3%. Do końca piątkowej sesji dane nie były jednak w stanie zawrócić sentymentu na rynku długu. W konsekwencji zakończyliśmy dzień w okolicy 4,18% na 10-letnim benchmarku.
Zobacz także: FOREX: kurs euro (EUR) spada po publikacji PPI z USA – na szczęście złoty (PLN) okazał się odporny