Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Giganci będą płacić! Najbogatsze korporacje już nie uciekną do rajów podatkowych. Od kiedy zmiany w CIT?

|
selectedselectedselected
G7 obiecuje koniec podatkowego wyścigu na dno, ale na realną zmianę będzie trzeba jeszcze długo poczekać. | FXMAG INWESTOR
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Zachodnie mocarstwa zgodziły się ustalić wspólną stawkę CIT-u dla najbogatszych korporacji na efektywnym poziomie co najmniej 15%. Ale to nie wszystko. Czy zaprezentowane pomysły wystarczą, aby odzyskać “ukryte bogactwo narodów”?

W 1976 roku, gdy w obliczu kryzysu naftowego rodziło się Group of 7, jej członkowie stanowili siedem największych gospodarek świata. Dziś, nadal jest to prawdą - ale tylko dopóki na myśli mamy umowny "świat liberalnej demokracji”. Od tamtej pory wiele bowiem zmieniło się w geopolitycznym układzie sił, a rola G7 uległa znacznemu osłabieniu.

Wciąż jednak łączne PKB tych krajów równe jest prawie połowie globalnego (przy łącznej populacji mniejszej niż chińska, czy indyjska), a przeciętna wielkość dochodu na głowę ponad trzykrotnie przekracza średnią światową. Rozwój wydarzeń po piątkowym - zdaniem wielu historycznym - szczycie, będzie odzwierciedleniem wpływu, jaki G7 potrafi jeszcze wywierać na światowy porządek ekonomiczny.

Porównanie stanu rzeczy sprzed prawie pół wieku do obecnej sytuacji oddaje w pewnym stopniu kierunek, w jakim zmierzała w tym okresie globalizacja. Ambicje Chin i asertywność Rosji w okresie post-pandemicznego przesilenia sprawiają, że zachodnie elity gotowe są deklarować wolę do wprowadzania radykalnych zmian, nawet w obszarach, w których do tej pory uginały się pod presją różnorakich lobbystów. Oprócz praw ochrony patentów szczepionkowych i cyfrowo-zielono-zrównoważonej rekonstrukcji na tapet wzięty został problem niedostatecznego opodatkowania wielkich korporacji.

Reklama

“Wyścig na dno”, czyli konkurowanie państw o względy zagranicznych inwestorów poprzez obniżanie stawek CIT to proces rozpoczęty w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia, epoce dzikiej mody na neoliberalizm w polityce gospodarczej. Od tamtej pory średnia stawka tego podatku dla podmiotów korporacyjnych zmniejszyła się o niemal połowę (z prawie 50 do 24%), a wraz z nią wpływy do budżetów większości krajów rozwiniętych.

Raje podatkowe per se (oferujące firmom stawkę zerową) wykształciły się natomiast w takich miejscach jak Brytyjskie Wyspy Dziewicze, Bermudy, czy Kajmany.

Kto pierwszy, ten biedny

Krótkoterminową zmienność dynamiki, w jakiej kształtuje się globalny porządek najlepiej obrazuje chyba fakt, że jeszcze niedawno głównym hamulcowym dla stworzenia transnarodowych ram podatkowych była administracja amerykańska pod wodzą Donalda Trumpa. Obecnie, odwrócenie wektora polityki USA to zasługa Joe Bidena, którego początkowe propozycje były w tej kwestii nawet dalej idące (konkretnie: minimalna stawka CIT-u wynosząca 21%, podczas gdy  owocem szczytu ministrów finansów G7 jest zgoda na ustalenie jej na efektywnym poziomie 15%). 

Drugim, oprócz zharmonizowanej stawki CIT, aspektem umowy zawartej przez członków G7 jest przesunięcie części globalnych zysków korporacji do jurysdykcji, w których dokonywane są operacje biznesowe - bez względu na fizyczną lokalizację siedziby (w “czystych”, np. karaibskich rajach podatkowych pracuje zazwyczaj zaledwie kilka osób). 

Przeciętna ustawowa stawka CIT (proc.)  na świecie (1980-2020).Przeciętna ustawowa stawka CIT (proc.)  na świecie (1980-2020).
Przeciętna ustawowa stawka CIT (proc.)  na świecie (1980-2020).
Źródło: Tax Foundation

Reklama

W tym kontekście ekstremalnie ważne jest skuteczne opodatkowanie amerykańskiego big-techu (Google, Apple, Facebook, Amazon Microsoft, w skrócie GAFAM), który praktycznie całość swoich zobowiązań z tytułu zysku wypracowanego w Unii Europejskiej przekazuje do budżetu krajów oferujących najniższe stawki (oczywiście efektywnie znacznie niższe, niż ustawowe, a to ze względu na możliwości przeróżnych odliczeń i ulg); podczas, gdy ich siedziby mieszczą się zaś np. w Dolinie Krzemowej.  Wbrew naturalnej intuicji szefostwo rzeczonych firm pozytywnie odnosi się do kierunku trwających prac.

W konstrukcji przedstawionych propozycji widoczna jest próba zrównoważenia interesów krajów zamożnych i rozwijających się. Wspólna stawka podatku korporacyjnego zdążyła stać się już przedmiotem krytyki bardziej pro-redystrybucyjnych ośrodków jako za niska; biedniejsze kraje opierające model rozwoju o przyciąganie bezpośrednich inwestycji zagranicznych (FDI) obawiają się natomiast o odpływ kapitału z ich gospodarek. 

Ostatecznie, sensu upatrywać należy w ustaleniu stawki na umiarkowanie niższym poziomie (wyciągnięcie ręki do rynków wschodzących) i uzupełnieniu jej o mechanizm globalnego wyrównywania zysków (działanie na rzecz krajów, w których stawki CIT są już wysokie, ale korporacje go nie płacą).

Zgodnie z zawartą umową, największe przedsiębiorstwa transnarodowe, które osiągają co najmniej 10% marży zobligowane będą do oddania 20% swoich globalnych zysków krajom, w których sprzedają swoje dobra, lub świadczą usługi.

W tym miejscu pojawiają się wątpliwości ekspertów, ponieważ specyfika modelu biznesowego takich firm jak Amazon wiążę się z przeciętnie niższymi od wyznaczonego pułapu marżami, co może uchylić furtkę do dalszego unikania płacenia podatku.
Stawki CIT w Europie, kwiecień 2021 rStawki CIT w Europie, kwiecień 2021 r
Stawki CIT w Europie, kwiecień 2021 r. Źródło: Tax Foundation.

Czy likwidacja rajów jest możliwa?

Reklama

Na tak wstępnym etapie można chyba tylko wyrazić uznanie dla obranego kierunku zmian - póki co porozumienie zawarte zostało pomiędzy wąskim gronem bogatych i silnych politycznie państw, teraz trzeba będzie wypracować szerszy konsensus.

A o ten prawdopodobnie nie będzie łatwo. W Unii Europejskiej są kraje, w których obowiązująca stawka wynosi mniej niż proponowane minimum. Mowa tu przede wszystkim o Irlandii (12,5%, podobnie na Cyprze), której politycy zdążyli się już krytycznie odnieść do planów G7 - ale też w Bułgarii i  Węgrzech, które od stycznia wprowadziły liniową stawkę CIT na poziomie odpowiednio 10 i  9%. 

Ministrowie finansów z tego ostatniego kraju, oraz z Polski proponują, aby z minimalnej stawki zwolnione były rodzime podmioty prowadzące “istotną działalność gospodarczą”. Definicja owej nie została jednak doprecyzowana. Na obecną chwilę można jedynie domyślać się, że chodzi o branże strategiczne z punktu widzenia struktury gospodarczej kraju (tj energetyka), oraz o przedsiębiorstwa prowadzące większość swojej działalności w realnej sferze gospodarki (tj produkcja, wydobycie).

W innych krajach, takich jak Holandia, czy Luksemburg oficjalne stawki nie odbiegają od średniej, jednak za pomocą zawiłej sieci umów pomiędzy państwami możliwe jest przekazywanie zysków z jednej spółki zależnej do drugiej po korzystnych stawkach.

Chęć zmian komunikują władze Szwajcarii, w której ze specjalnego traktowania fiskalnego cieszy się 24,000 zagranicznych firm. 

Reklama

Poza Unią znajdują się także mniejsze i biedniejsze gospodarki, które za pomocą jednocyfrowego CIT-u zachęcić chcą inwestorów do lokowania kapitału w ich kraju, np. Mołdawia.

Na przełomie czerwca i lipca, pod egidą OECD, rozmowy będą prowadzone w szerokim gronie społeczności międzynarodowej; następnie szczyt Group of 20 odbędzie się w Wenecji. Przed nami prawdopodobnie wiele miesięcy i lat dochodzenia do zbliżonych standardów prawnych, najbardziej palące problemy da się jednak rozwiązać już w średnim terminie. 

g7 obiecuje koniec podatkowego wyscigu na dno ale na realna zmiane bedzie trzeba jeszcze dlugo poczekac grafika numer 1g7 obiecuje koniec podatkowego wyscigu na dno ale na realna zmiane bedzie trzeba jeszcze dlugo poczekac grafika numer 1
Luka CIT w Polsce (mld PLN, 2014-2018). Źródło: PIE.

Warto dodać, że według wyliczeń Tax Foundation na zmianach w największym stopnie zyskają kraje bogate (2,2% dodatkowych przychodów z CIT) wobec 0,7% w krajach o średnim dochodzie i 0,6% w grupie najbiedniejszych. Polska według powyższej klasyfikacji Banku Światowego zalicza się do grupy państw najbogatszych, a więc też największych beneficjentów zmian w proponowanej na chwilę obecną formie. Jak podaje Fundacja Instrat płacenia CIT-u w naszym kraju niemal całkowicie unikają nie tylko firmy z GAFM-y, ale też popularne wśród milionów polaków platformy streamingowe takie jak Spotify, czy Netflix. Z kolei Polski Instytut Ekonomiczny wyliczył, że chociaż luka CIT w Polsce zmniejsza się od 2014 roku to w 2018 wynosiła nadal horrendalne 22,2 mld zł.

Przekonanie inwestorów co do trudności wprowadzania zmian w międzynarodowym opodatkowaniu firm odzwierciedla w pewnym stopniu brak reakcji notowań spółek technologicznych na giełdach (spadki między 0,4 a 0,7%) po ogłoszeniu stanowiska szefów finansów G7. Dominujące zdaje się być przekonanie, że zyskom tych firm nie grozi nic złego, dopóki umowy nie podpiszą podatkowe raje, takie jak Irlandia.

Reklama

Od wielu dekad o reformę globalnych przepływów kapitałowych i opodatkowania apelowali ekonomiści-celebryci, tacy jak Thomas Piketty, wskazując na dynamicznie rosnące w ostatnich dekadach na Zachodzie nierówności materialne. Wychowanek i współpracownik Piketty'ego, Gabriel Zucman, ma dziś stanąć na czele unijnego obserwatorium podatkowego, co przynajmniej dla środowiska akademickiego stanowi symbol wejścia agendy rozprawienia się z rajami podatkowymi na najwyższy poziom polityki międzynarodowej. 

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Jakub Anusik

Jakub Anusik

Ekonomista, doktorant i wykładowca na Ek-Soc UŁ. Interesuje się porównawczą ekonomią polityczną i instytucjonalną (zwłaszcza w nurcie Comparative Capitalism) oraz teorią zróżnicowania integracji gospodarczej państw z Unią Europejską (Differentiated Integration).


Reklama
Reklama