W piątek nastąpiło uroczyste otwarcie letnich igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Farandou przekazał podczas konferencji prasowej, że siedem na dziesięć pociągów dużych prędkości będzie kursować w sobotę na osi północnej, zachodniej i południowo-zachodniej; należy się jednak liczyć z opóźnieniami rzędu 1-2 godzin.
Minister delegowany ds. transportu w resorcie transformacji ekologicznej Patrice Vergriete oznajmił podczas tej samej konferencji, że w sobotę osiem na dziesięć osób, posiadających bilety na ten dzień, będzie mogło normalnie skorzystać z połączeń linii TGV.
W piątek premier Francji Gabriel Attal oświadczył, że atak na koleje dużych prędkości był zaplanowany i skoordynowany lecz odmówił oceny, kto mógł zorganizować sabotaż.
W piątek przed świtem zgłoszono trzy pożary w pobliżu torów na liniach dużych prędkości, a ogień podłożono w miejscach, w których znajdowały się krytyczne kable sygnalizacyjne. Uszkodzeniu uległy podstacje sygnałowe i kable wzdłuż linii łączących Paryż z Lille na północy, Bordeaux na zachodzie i Strasburg na wschodzie. Udało się udaremnić atak na linię Paryż-Marsylia.
Nikt nie wziął na siebie odpowiedzialności za sabotaż. Prokuratura w Paryżu poinformowała, że dochodzenie będzie nadzorowane przez jej biuro ds. przestępczości zorganizowanej we współpracy z wydziałem ds. walki z terroryzmem.
Zapytana, czy atak mógł być powiązany z Rosją, francuska minister sportu Amelie Oudea-Castera stwierdziła, że nie jest to wykluczone, choć za atakami mogą również stać lokalne siły. (PAP)
fit/ ap/