Przekrojowe pogorszenie koniunktury w krajach Unii
Według opublikowanych wczoraj przez KE wyników ankiet biznesowych i konsumenckich koniunktura w strefie euro pogorszyła się w lutym. Skala spadków głównie śledzonego indeksu (ESI) nie jest duża (z 96,1 do 95,4 pkt), ale pod maską widać, że słabość pojawiła się w przekroju europejskich gospodarek niezależnie od branży. Po trzech miesiącach, gdy w większości badanych krajów przeważała poprawa, ponownie częściej obserwowane jest pogorszenie w przemyśle, budownictwie, handlu i usługach.
Dane potwierdzają wcześniejsze sygnały z indeksów PMI (nasz komentarz tutaj), że na razie próżno szukać sygnałów większego ożywienia gospodarki eurolandu.
Zobacz także: Koniunktura gospodarcza w strefie euro: co mówią wskaźniki ESI?
Bez większych zmian w amerykańskiej gospodarce
Wczoraj BEA podało drugi odczyt PKB w IV kw. Dane finalnie nie różniły się istotnie od pierwszego odczytu. PKB urósł jednak o 3,2% k/k ann., a nie 3,3%. Mocniejsze okazała się konsumpcja (3,0% vs 2,8%) oraz inwestycje (2,4% vs 1,9%) kosztem ujemnego wkładu zapasów do wzrostu (-0,3 p.p.). Tym samym amerykańska gospodarka obroniła obraz nienajgorszej koniunktury, aczkolwiek uważamy, że najwyższe jej lokalne momentum ma ona już je za sobą.
Amerykańskie obligacje w górę, niemieckie bez zmian
Amerykańskie obligacje zyskiwały na wycenie wczoraj. Krzywa przesunęła się w ruchu wystramiającym w dół, w tym na głównych węzłach o 5, 4 i 2 pb. do odpowiednio 4,65% (2Y), 4,27% (10Y) i 4,40% (30Y). Korespondowała z tym spokojna sesja na Wall Street, nowe rekordy Bitcoina i brak istotnych wystąpień przedstawicieli FOMC. Jeszcze spokojniej było na niemieckim rynku, gdzie krzywa bundowa pozostała praktycznie niezmieniona wobec wtorku. Zamknęła dzień na poziomach 2,92% (2Y), 2,46% (10Y), 2,59% (30Y).