Obecny cykl jest całkowicie odmienny od historycznych, chociaż moim zdaniem trudno byłoby stwierdzić, że tradycyjna kolejność „boom-bust” już nie zadziała (to by oznaczało miękkie lądowanie, albo jedynie łagodną recesję – na co subiektywnie daje tylko 20% prawdopodobieństwa). Poniżej przedstawiam kilka krótkich rozważań:
- Obecnie rynki nie wyceniają scenariusza klasycznej recesji i dalej są skupione na „walce” banków centralnych z inflacją. Można to zauważyć po generalnie „razem” poruszających się obligacjach i akcjach. Akcje rosną wraz z spadającymi rentownościami obligacji skarbowych, podczas gdy w czasie recesji akcje powinny spadać wraz z spadającymi rentownościami obligacji i obniżkami stóp przez FED. Tego etapu jeszcze nie ma, bo FED nie musi jeszcze nawet myśleć o obniżkach stóp.
- W scenariuszu „soft landing” wzrost inflacji w USA do 9% i stopy FED-u do 5,25% a potem spadek inflacji do 2% celu i w końcu także obniżki stóp przez FED do sporo niższych poziomów nie powoduje recesji czy mocnego spowolnienia wzrostu gospodarczego. Możliwe? Tak, ale mało prawdopodobne.
- Brak wyceny scenariusza recesji widać też po obecnym konsensusie oczekiwanych zysków operacyjnych dla S&P500, według którego zyski w obecnym cyklu spadną jedynie o 4% (spadek EPS-u od górki do dołka). Dla porównania podczas krótkiej recesji w 2020 roku zyski spółek spadły o 15%, podczas recesji w 2008 roku o 34%, a podczas recesji z 2001 roku o 28%.
- Czy rynek długu ma rację wyceniając szybkie obniżki stóp przez FED? Niekoniecznie w krótkim terminie. Historyczna „trafność” rynku jest bardzo słaba. Dla przykładu mogę podać okres od 2009 roku, od kiedy to rynek zaczął wyceniać szybkie podwyżki stóp przez FED (wtedy stopa FED-u była na zerze) i wyceniał je praktycznie nieprzerwanie aż do pierwszej podwyżki w grudniu 2015 roku. Innym słowy rynek był „w błędzie” nieprzerwanie przez 6 lat. Obecnie może być podobnie, że kształt krzywej wyceniającej przyszłą ścieżkę stóp już się raczej nie zmieni (cały czas w dół), a jedynie będzie się przesuwać w czasie do przodu ... aż do momentu, kiedy FED faktycznie zacznie obniżki. Oczywiście będziemy to raczej liczyć w kwartałach a nie latach, bo z oczywistych względów można oczekiwać, że maksymalny poziom stóp FED-u występuje zdecydowanie krócej niż minimalny (nie dotyczy scenariusza powrotu inflacji na wyższe poziomy, ale taki scenariusz o ile się wydarzy, to już nie w tym roku).
- Kluczem do „dokończenia” się cyklu pozostaje jednak FED, który obecnie jeszcze podnosi stopy, a nie obniża. Czy FED będzie musiał obniżyć stopy w tym roku? Tak, ale pod warunkiem że „coś go do tego zmusi”. Obecnie spadającą inflację FED może „zignorować” (przecież ciągle jest powyżej celu). Rynek pracy nie pomaga w obniżkach stóp (stopa bezrobocia jest na dołku cyklu). Dobre nastroje na rynkach finansowych (np. rosnące ceny akcji) też nie pomagają w obniżkach stóp, bo luzują warunki finansowe (ekwiwalent obniżek stóp). Relatywnie silna gospodarka też nie pomaga w obniżkach stóp (aktualna prognoza wzrostu PKB w Q1 według modelu Atlanta FED to 2,5% - co z pewnością jest powyżej potencjału gospodarki).
- Co zatem może pomóc FED-owi w obniżkach stóp? Różne wskaźniki wyprzedzające, które wskazują na nieuchronną recesje. Nawet w ostatnich minutkach FED-u można znaleźć zapis o nadchodzącej łagodnej recesji. Ale mandat FED-u nie dotyczy wskaźników wyprzedzających a raczej serii mocno opóźnionych w cyklu – jak zatrudnienie czy stopa inflacji!
- Ale to nawet może być FED-wi na rękę, bo historyczne doświadczenia w walce z inflacją wskazują raczej na konieczne pozostawienie stóp na wysokim poziomie przez dłuższy okres.