Mijający tydzień należał do udanych dla rynków akcji (S&P500 +0,79%, WIG20 +5,70%, sWIG80 +2,32%, DAX +1,34%), ale już mniej w przypadku rynku obligacji skarbowych, gdzie rentowności 2-letnich obligacji amerykańskich wzrosły o 11 punktów bazowych, a 10-letnich o 10 punktów bazowych. Natomiast rentowność polskich obligacji 10-letnich wzrosła o 13 punktów bazowych.
Mijający tydzień to także dalsze wzrosty ceny ropy naftowej (czwarty tydzień wzrostów z rzędu), a także mocny wzrost Bitcoina (+7,1%), przy czym Nasdaq100 w mijającym tygodniu wzrósł jedynie o 0,1%.
Można pokusić się o stwierdzenie, że rynki akcji doszły do pewnego poziomu „równowagi” – i dalszy istotny ruch w górę, albo w dół może być trudny w krótkim okresie. Z takiej równowagi rynki mógłby wytrącić mocno jastrzębi FED (raczej mało prawdopodobne przed posiedzeniem 3 maja), albo jakieś kolejne „pęknięcie” czegoś na rynkach finansowych lub w realnej gospodarce (ale to raczej musiałoby być coś nowego, bo „kryzys bankowy” pomału przechodzi do historii - przynajmniej w krótkim terminie).
Spis Treści:
Mijającym tydzień okazał się lekko pozytywny dla rynków akcji i lekko negatywny dla rynków obligacji. Wydaje się że rynki akcji doszły do pewnego punktu „równowagi/zawieszenia” – z którego dalszy istotny ruch w górę, albo w dół może być trudny w krótkim okresie. Z takiej równowagi rynki mógłby wytrącić mocno jastrzębi FED, powrót inflacji, albo jakieś kolejne „pęknięcie” czegoś na rynkach finansowych lub w realnej gospodarce (ale to raczej już nie będzie ostatni „kryzys bankowy”, który pomału przechodzi do historii).
Pomimo, że rynki cały czas widzą/wyceniają nieuchronne obniżki stóp procentowych (co de facto może być „podstawowym paliwem” do wzrostów akcji), to jednak FED ma obecnie „duży komfort” w przeciwstawieniu się rynkowi. Innymi słowy ciężko wskazać, przynajmniej w krótkim terminie, co miałoby „zmusić” FED do szybkich obniżek stóp.
Ale obecny cykl i tak się dokończy wraz z obniżkami stóp przez FED. Albo będą to obniżki z powodu braku recesji i pokonania inflacji (wtedy nową hossę na akcjach moglibyśmy rozpocząć mniej więcej z obecnych relatywnie wysokich poziomów), albo czeka nas recesja/ewentualnie jakieś „pęknięcie” czegoś w gospodarce/na rynkach – wtedy obniżki stóp wyznaczą początek nowej hossy ale pewnie z niższych poziomów niż obecne.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję