Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Tydzień pod znakiem korekty – kolejne dane makro również będą sprzyjały spadkom?

|
selectedselectedselected
Tydzień pod znakiem korekty – kolejne dane makro również będą sprzyjały spadkom? | FXMAG INWESTOR
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Globalne rynki akcji mają za sobą tydzień solidarnej korekty. Indeksy najważniejszych rynków zanotowały spadki od około 1 do przeszło 3 procent niesione na południe wzrostem awersji do ryzyka i impulsem ze strony agencji Fitch, która obniżyła rating dla amerykańskiego długu. Decyzja Fitch skokowo podniosła zmienność i uzupełniła się z innymi zmiennymi, jak reakcje na wyniki kwartalne spółek oraz dane z amerykańskiego rynku pracy. Całość zsumowała się w korekcyjne otwarcie sierpnia, które może jawić się jako dynamiczne – część indeksów zanotowała dzienne spadki, jakich nie widziano od tygodni – ale uwzględniając skalę wcześniejszego optymizmu przeceny były zwyczajnie konieczne.

 

 

W istocie większość średnich zanotowała tygodniowe przeceny po wzrostowych seriach, co samo w sobie było zachętą do realizacji zysków. Spadki na otwarciu sierpnia jawią się też jako uzasadnione, gdy uwzględni się fakt, iż średnie mają za sobą zdecydowanie lepszy od oczekiwań okres maj-lipiec oraz wejście w miesiąc – czy też dwa kolejne miesiące – które historyczne są relatywnie słabym okresem roku dla akcji korygujących optymizm z pierwszej miesięcy, tym razem przedłużony również na mocny lipiec. Sumując, zeszłotygodniowa korekta jawi się jako uzasadniona i nawet oczekiwana, a zmienne wyzwalające spadki były raczej pretekstami niż powodami do poważniejszego zaniepokojenia.

Reklama

 

Sama decyzja agencji Fitch została przyjęta zaskoczeniem, ale historia nie daje podstaw do poważniejszego zaniepokojenia. Oczywiście, w przeszłości nie było wielu przypadków, w których amerykański dług – w pewnym sensie benchmark dla całego rynku długu i praktycznie najbezpieczniejszy papier na świecie – stracił najwyższą ocenę, więc porównania mają swoje ograniczenia. Niemniej, analogiczna decyzja agencji Standard&Poor’s sprzed przeszło dekady – sierpień 2011 - przyniosła dawkę zmienności indeksów, a finalnie wyznaczyła dołek ówczesnych spadków na rynkach akcji, gdy gracze zagrali standardowy zestaw spadków w sierpniu i wrześniu, by w październiku przystąpić do budowania pozycji pod wzrostową końcówkę roku.

Obecny przypadek jest nieco inny, gdyż reakcja na decyzję Fitch pojawiła się na rynkach szybujących na szczytach hossy, ale należy zakładać, iż finalnie nie będzie miała wpływu na nastroje i nie przesądzi o trendach, które w niemal każdym przypadku pozostają wzrostowe i domagają się korekt, ale nie zakończenia. Paradoksalnie, spadki jawią się dziś jako konieczne i przynoszą tylko lokalną zmianę, która z perspektywy kolejnych 12 miesięcy będzie zapewne epizodem rynku byka rozpoczętego jesienią zeszłego roku i zmierzającego do pierwszej rocznicy.

 

W zarysowanym układzie sił należy jednak liczyć się z ryzykiem, iż każde kolejne dane makro mogą być czytane w układzie nieco bardziej pesymistycznym i sprzyjającym pogłębianiu korekty. W bliskim terminie ważne będzie spotkanie z lipcowymi odczytami inflacji, zwłaszcza amerykańskiej CPI, ale na rynku stale będzie odbywała się walka między reakcjami na wyniki kwartalne spółek i reakcjami na dane z gospodarki. Pierwszy element sprzyja bykom, bo spółki generalnie biją prognozy analityków i – co ważne – podnoszą prognozy zysków w przyszłości. W praktyce więc, ze strony spółek płyną potwierdzenia faktów, pod które rynek pozycjonuje się już od jakiegoś czas. Kolejne kwartały mają być powrotem do zysków po recesji wynikowej z ostatnich dwóch kwartałów, gdy rok 2024 przyniesie powrót zysków dwucyfrowych. Uzupełnienie tego obrazu scenariuszem makro w postaci udanego przez Fed procesu gaszenia inflacji bez pchnięcia gospodarki w recesję składa się w strategiczny przymus pozycjonowania się już nie tylko pod nowe rekordy obecnej hossy, ale też pod zniesienie całości ostatniej bessy i wyznaczenie przez amerykańskie indeksy nowych, historycznych maksimów w 2024 roku. W takim układzie i bez nowych zmiennych korekty stają się okazjami do zakupów, a nie powodami do zaniepokojenia.

Zobacz także: Złoto zastąpi obligacje skarbowe? Zobacz powody, dla których miałoby się tak stać!

 

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Adam Stańczak

Adam Stańczak

Przed rozpoczęciem współpracy z DM BOŚ szef analiz w jednym z biur maklerskich. Od kilku lat komentator Prosto z Rynku oraz twórca biuletynu Rynki walutowe i zagraniczne. Związany z rynkiem kapitałowym od lat 90-tych.


Reklama
Reklama