Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Rynki zagraniczne: rośnie optymizm kupujących. Trend boczny – mrożący szeroki rynek od początku lutego – padł

|
selectedselectedselected
Rynki zagraniczne: rośnie optymizm kupujących. Trend boczny – mrożący szeroki rynek od początku lutego – padł | FXMAG INWESTOR
pexels.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Globalne rynki akcji mają za sobą ciekawy tydzień, który przyniósł spadki części indeksów – szczególnie europejskich - przy skromnych zwyżkach na Wall Street. Jednocześnie można mówić o sukcesach popytu, które w Europie zmaterializowały się próbami wygaszenia korekt, a w USA relatywnie słabszą na tle całego rynku postawą spółek technologicznych, czego dobrym przykładem jest zwyżka Nasdaqa Composite o ledwie 0,1 procent przy wzroście DJIA o 0,3 procent. Różnica może wydawać się skromna, ale sam fakt, iż dla Nasdaqa Composite był to siódmy wzrost tygodniowy w serii przy ledwie drugim tygodniu zwyżek indeksu DJIA, wskazuje na lekkie przesunięcie akcentów na rynku, który przestał operować już tylko i wyłącznie w oparciu o wąską grupę spółek technologicznych.

Inaczej mówiąc rajd byków na Nasdaqu zaczął się rozlewać na rynek w całości lub – ostrożnie niej mówiąc – rynek podjął próbę poszerzenia wzrostów poza sektor technologiczny żywiący się ostatnio modą czy też gorączką związaną z próbami wyprzedzenia kolejnej rewolucji technologicznej pod flagą sztucznej inteligencji. Inaczej rzecz ujmując, Wall Street skończyła tydzień sygnałem, iż hossa może wchodzić w kolejny akt, w którym popyt zaczyna operować na rynku w całości zakładając, iż powrotu bessy jednak nie będzie.

 

Kupujących wspiera – czy też, jak chcą inni zmusza – sytuacja techniczna w postaci wybicia się S&P500 z trendu bocznego, który mroził szeroki rynek od początku lutego pod psychologiczną barierą 4200 pkt. W zakończonym tygodniu sygnał techniczny na wykresie został uzupełniony sygnałem statystycznym w postaci zameldowania się przez S&P500 nad progiem hossy definiowanej jako 20-procentowe odbicie od dna bessy. Niezależnie od tego, jak patrzy się na takie wskazania historia pokazuje, iż przekroczenie progu hossy powoduje, iż standardowym scenariuszem na kolejne proste okresy rozliczeniowe – jak trzy miesiące czy pół roku – jest układ wzrostowy i wyższe poziomy cenowe. W przypadku S&P500 nie brakło przypadków, w których indeks był po przeszło 20 procent wyżej w ledwie 3 miesiące, nie mówiąc już o perspektywie 6 miesięcy. Takiego układu nie mogą ignorować inwestorzy, którzy za chwilę znajdą się w położeniu przymusu pogoni za rynkiem mocno rosnącym i wbrew ich oczekiwaniom nie zawracającym na południe, by dokonać rewizyty październikowych dołków zeszłorocznej bessy. W połączeniu z ciągłym niedoinwestowaniem portfeli w akcje i przeinwestowaniu w gotówkę wzrosty w USA poza sektorem technologicznym jawią się zatem jako uzasadnione i z potencjałem na ich kontynuację.

 

Reklama

 

Na usprawiedliwienie graczy trzeba przywołać również zmianę fundamentalną w gospodarce amerykańskiej. Ostatnie dwa tygodnie przyniosły zestaw danych, które wskazują, iż potencjalna recesja jawi się dziś jako coraz bardziej płytka. Nie brakuje też już sygnałów i opinii ekonomistów, iż scenariusz recesyjny jest coraz mniej prawdopodobny, a na plan pierwszy wraca scenariusz miękkiego lądowania, w którym Fed – i innym bankom centralnym – uda się jednak doprowadzić so spadku inflacji bez pchnięcia gospodarek w recesje. Pierwszym testem dla tego myślenia będzie bieżący tydzień, w którym rynki najpierw zmierzą się z odczytem majowej inflacji CPI w USA, a później z komunikatem Fed i konferencją prezesa Rezerwy Federalnej po czerwcowym posiedzeniu FOMC. Z perspektywy układu sił na rynkach najgorszym scenariuszem byłby jastrzębi sygnał ze strony Fed o chwilowej tylko przerwie w podwyżkach stóp procentowych, który przywróciłby na giełdy stale jednak obecne obawy, iż druga połowa roku może być okresem recesji w USA. Niemniej, również w tym wypadku zakładamy, iż kolejne sześć miesięcy na rynkach akcji będzie raczej pozycjonowaniem się pod kolejny cykl gospodarczy, a to oznacza przymus wdrażania strategii kupowania na korektach, bez pogoni za zwyżkami.

 

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Adam Stańczak

Adam Stańczak

Przed rozpoczęciem współpracy z DM BOŚ szef analiz w jednym z biur maklerskich. Od kilku lat komentator Prosto z Rynku oraz twórca biuletynu Rynki walutowe i zagraniczne. Związany z rynkiem kapitałowym od lat 90-tych.


Reklama
Reklama