Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Obserwujesz rynki finansowe w celu znalezienia sygnałów wskazujących na wzrost ryzyka? To błąd, rynki nie są geopolityczną wyrocznią!

|
selectedselectedselected
Obserwujesz rynki finansowe w celu znalezienia sygnałów wskazujących na wzrost ryzyka? To błąd, rynki nie są geopolityczną wyrocznią!
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Nie ma powodu by ignorować fakt, że wydarzenia ostatnich dwóch tygodni uświadomiły milionom ludzi, zwłaszcza w Europie Centralnej, że życie w Europie w XXI wieku nie zawiera gwarancji, że spędzi się je relatywnie bezpiecznie i w relatywnym dobrobycie. Dla wielu ludzi, także tych twardo stąpających po ziemi, historia, która miała skończyć się trzy dekady temu pojawiła się w ich życiu na nowo.

 

Czytaj także: Fed podnosi stopy. Bank Anglii następny w kolejce?

 

Sentyment ten przeniknął także do komentarzy i analiz rynkowych. Ekstremalnym przykładem tego zjawiska jest raport BCA Research, którego podsumowanie stało się hitem w inwestycyjnych mediach społecznościowych: Ryzyko Armagedonu istotnie wzrosło. Zachowaj bycze nastawienie do rynku akcyjnego w rocznym horyzoncie.

Z moich obserwacji wynika, że wielu inwestorów obserwuje rynki finansowe w celu znalezienia sygnałów wskazujących na wzrost geopolitycznego ryzyka. Robi to często w kontekście przygotowań do decyzji finansowych na wyższym poziome niż samo inwestowanie na rynku akcyjnym: na przykład w kontekście decyzji o zwiększeniu dywersyfikacji geograficznej. Nie ukrywam, że czasem sam wpadam w tę pułapkę.

Reklama

Dlatego z zainteresowaniem przeczytałem badanie, które tydzień temu pojawiło się w zestawie lektur z historii rynków finansowych, który przygotował Jamie Catherwood. Badanie nosi tytuł Rynki finansowe w obliczu apokalipsy. Autorzy zbadali zachowanie czterech rynków finansowych (rynku akcji i rynku obligacji) w okresie bezpośrednio poprzedzającym wybuch II wojny światowej i tam gdzie rynki przetrwały w trakcie II wojny światowej. Myślę, że temu, że jednym z autorów jest Jedrzej Pawel Bialkowski (drugim jest Ehud Ronn) zawdzięczamy fakt, że jednym ze zbadanych rynków finansowych w przededniu „apokalipsy” jest rynek polski. Polska obok Francji jest przykładem rynku, który nie przetrwał monstrualnego geopolitycznego szoku (w przypadku Polski na odrodzenie rynku finansowego trzeba było czekać 60 lat!) w postaci wybuchu II wojny światowej. Wielka Brytania i Szwecja są przykładami rynków, które szok przetrwały.

Zgodnie z zasadą, że wykres jest wart więcej niż 1000 słów zobaczmy kluczowe zestawienie dla rynku polskiego ze wspomnianego badania.

obserwujesz rynki finansowe w celu znalezienia sygnalow wskazujacych na wzrost ryzyka to blad rynki nie sa geopolityczna wyrocznia grafika numer 1

Za Jedrzej Pawel Bialkowski i Ehud Ronn

 

Wykres pokazuje notowania rynku akcyjnego i kluczowych obligacji skarbowych od lutego 1938 roku do… końca, czyli sierpnia 1939 roku. Zauważymy na nim dwie rzeczy: po pierwsze od lutego 1938 do lutego 1939 rynek akcyjny w Polsce zaliczył całkiem okazały rajd. Od momentu ewidentnego psucia sytuacji geopolitycznej (wypowiedzenie przez hitlerowskie Niemcy paktu o nieagresji i udzielenie gwarancji przez Wielką Brytanię) korekta ledwie przekroczyła 20%.

Całkiem niewiele jak na rynek, który z dnia na dzień przestał istnieć i odrodził się dopiero 62 lata później.

Morgan Housel podał fascynującą anegdotę z lat sześćdziesiątych, z epicentrum kryzysu kubańskiego. Sekretarz Obrony Robert McNamara opuścił pewnego dnia ważne spotkanie w Pentagonie. W swoim pamiętniku napisał, że był wtedy piękny jesienny wieczór i chciał wyjść na spacer by się nim nacieszyć bo był szczerze przekonany, że nie będzie już miał takiej okazji w swoim życiu. Można zakładać, że niewielu było wtedy ludzi, którzy mogli lepiej ocenić skalę zagrożenia od McNamary.

Reklama

Jeśli popatrzmy na wykres S&P 500 z października 1962 roku to nie znajdziemy tam nic wskazującego na to, że był to okres, w którym amerykański Sekretarz Obrony organizował sobie ostatni jesienny spacer przed totalną wojną nuklearną:

 

obserwujesz rynki finansowe w celu znalezienia sygnalow wskazujacych na wzrost ryzyka to blad rynki nie sa geopolityczna wyrocznia grafika numer 2

Za Financial Times

 

Myślę, że traktowanie rynków finansowych, w tym rynku akcyjnego, jako geopolitycznej wyroczni w czasie rzeczywistym pokazującej poziom ryzyka politycznego czy geopolitycznego jest błędem. Jest przecenianiem roli rynku akcyjnego i zbiorowych umiejętności jego uczestników. Inwestorzy na rynku akcyjnym nie mają istotnej przewagi informacyjnej w kwestii oceny sytuacji politycznej i militarnej. Należy także zakładać, że podobnie jak inni ludzie w codziennym życiu popełniać będą błędy w ocenie zagrożenia generowanego przez wydarzenia o dużych konsekwencjach i niskim prawdopodobieństwie.

 

Sprawdź najnowsze artykuły na blogi.bossa.pl.

Czytaj blogi bossa


Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności, oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału. Inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem.

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Trystero null

Trystero

Dołączył do blogerów bossy w październiku 2011 r.  Inwestuje na warszawskiej giełdzie od 2006 roku. Przed przejściem do bossy prowadził blog “Trystero”, który zdobył niemałą popularność wśród inwestorów. O czym pisze na blogu?


Reklama
Reklama