W środę globalny rynek obligacji kontynuował spadkowy ruch dochodowości z wtorku. Nie przeszkodziły temu nawet względnie jastrzębie wypowiedzi Wallera i Daly z Fed, czy lepsze od oczekiwań dane o sprzedaży detalicznej.
Krzywa UST podniosła się na krótkim końcu (2Y) o 1 pb., natomiast obniżyła się na pozostałych tenorach – na środku krzywej (10Y) o 10 pb., na długim końcu (30Y) o 13 pb. Wypadkowo zakończyła dzień na odpowiednio 4,37%, 3,70% i 3,85%. Podobnej skali spadki miały miejsce w Europie. Niemiecka krzywa przesunęła się na całej długości o -4, -10 i -11 pb. do odpowiednio 2,12% (2Y), 2,00% (10Y) i 1,94% (30Y).
Dzisiaj spodziewamy się utrzymania tendencji do umocnienia długu na rynkach bazowych. Wspierać to mogą dane makro z rynku nieruchomości USA oraz spekulacje dotyczące mniejszej skali podwyżek stóp w Eurolandzie na kolejnych posiedzeniach EBC. Mogą one znaleźć potwierdzenia w wystąpieniach przedstawicieli EBC (dzisiejszym F. Villeroya, czy jutrzejszym prezes Ch. Lagarde). Natomiast przeszkadzać w umocnieniu papierów mogą wypowiedzi przedstawicieli FOMC.
Falowanie na krajowym rynku obligacji
Środowa sesja na krajowym FI była zmienna. Na jej początku dochodowości wystrzeliły jako spóźniona reakcja na wczorajszy incydent rakietowy pod Przewodowem. W dalszej części dnia inwestorzy zreflektowali się. Finalnie krzywa SPW podniosła się na całej długości o 8, 5 i 4 pb. do odpowiednio 7,13% (2Y), 7,27% (5Y) i 7,04% (10Y). Wyjątkiem był papier PS0728, którego rentowność zmalała o 5 pb. Krzywa PLN IRS przesunęła się bardzo podobnie (śr. +8 pb.).
Uważamy, że przy niższych rentowności na rynkach bazowych, zwłaszcza UST, polskiego obligacje mają jeszcze potencjał do umocnienia. Dzisiaj kluczowe będą impulsy z rynków bazowych. Krajowy kalendarz jest bowiem pusty.