Lutowe odbicie dolara pchnęło notowania kruszcu na południe. Drugiego dnia miesiąca ceny metalu osiągnęły poziom najwyższy od kwietnia ubiegłego roku – niemal 1960 USD/troz – po czym do połowy lutego obsunęły się o ponad 123 USD (-6,3%). Indeks dolara zyskał w tym czasie 3,3% intraday po odbiciu od wielomiesięcznych minimów. Rentowności amerykańskich 10-letnich regularnych oraz indeksowanych inflacją papierów wróciły do poziomów z początku roku.
Pierwszego lutego Fed podniósł oprocentowanie fed funds o 25 pb do przedziału 4,50-4,75%, dzień później EBC podwyższył stopę depozytową o 50 pb do 2,5%; obie decyzje były zgodne z oczekiwaniami. Rynek walutowy nie dał jednak wiary deklaracjom EBC o utrzymaniu jastrzębiego kursu, 3 lutego amerykańską walutę dodatkowo wsparły zaskakująco silne dane z lokalnego rynku pracy. Tego samego dnia ceny kruszcu spadły do 1865,5 USD/troz z ponad 1912 USD/troz (-2,4%), a po kilkudniowej konsolidacji ponownie się osłabiły. Podczas sesji 15 lutego notowania złota obsunęły się poniżej 1830 USD/troz po solidnych figurach z USA, w tym o sprzedaży detalicznej.
Wydłuża się ścieżka podwyżek stóp procentowych w USA, wciąż ostrożni inwestorzy SPDR Gold Trust
Seria mocnych danych uprawdopodobniła jastrzębie nastawienie Fedu, w rynkowej ocenie „górka” stóp procentowych przesunęła się na lipiec i wzrosła do 5,26 %. Nieoczekiwanie wydłużona ścieżka podwyżek wydaje się w dużej mierze zdyskontowana przez rynek złota po zejściu cen do bardziej neutralnych poziomów – ubiegłoroczna średnia sięga 1802 USD/troz. Podwyższona zmienność nie działa zachęcająco na inwestorów – w magazynach SPDR Gold Trust od początku roku przybyły znikome ilości metalu; zainteresowanie kruszcem prawdopodobnie wzrośnie, gdy na horyzoncie pojawi się definitywny kres podwyżek stóp procentowych w USA.