W USA wczorajsza sesja wyrysowała formację „rozstania” na wykresie dziennym indeksu S&P500 (- 1,4%). Ciężar spadków niemal w całości miał miejsce na spółkach technologicznych (Nasdaq Composite stracił 2,8%), a sektorowo na akcjach producentów półprzewodników. Indeks Philadelphia SE Semiconductor stracił wysokie 6,8%.
Bardziej niż zapowiedź jakiegoś zmiany trendu należałoby jednak interpretować te zniżki jako realizacje zysków po bardzo dobrych ostatnich tygodniach. Katalizatorem korekty było opublikowanie wczoraj przez Bloomberg Businessweek obszernego wywiadu z Donaldem Trumpem, przeprowadzonego jeszcze kilka tygodni temu, odnośnie priorytetów gospodarczych jego ewentualnej drugiej prezydentury i szczególną uwagę przyłożono do planów większego zacieśnienia kontroli eksportu półprzewodników i infrastruktury do ich produkcji do Chin.
Zobacz także: Akcje Allegro ciążyły krajowemu WIG20. Na Wall Street aż wrzało po słowach Trumpa i Bidena
W kraju jeszcze przed informacją numer jeden było ogłoszenie wezwania na akcje Comarchu – spółki obecnej na GPW już ponad 25 lat, i zamiar wycofania jej z giełdy. Rynek zamknął notowania na poziomie ponad 10 zł wyższym od ceny ogłoszonej w wezwaniu, co oznacza, że spodziewa się podwyższenia ceny. Informacje, które napłynęły ze spółek od zamknięcia wczorajszej sesji są już znacznie mniejszego kalibru.
Dziś dość bogate kalendarium publikacji makroekonomicznych, z decyzją co do poziomu stóp procentowych EBC w strefie euro na czele (nie oczekuje się zmian, ważna będzie jednak wymowa komunikatów na konferencji po posiedzeniu). Oprócz tego poznamy tygodniowe dane z rynku pracy w USA, a w Polsce dane o produkcji, płacach i zatrudnieniu za lipiec. Wczoraj zakończyła się passa kilku sesji umocnienia polskich 10-letnich papierów skarbowych (rentowność zatrzymała się na poziomie 5,53%). (zo)