Ze względu na to, że tydzień handlu się rozpoczyna, nerwy inwestorów prawdopodobnie są wciąż na włosku z powodu zmienności, która wciąż trwa na rynkach akcyjnych. W ostatnim tygodniu widzieliśmy dalsze spadki szerszego amerykańskiego indeksu S&P500, dotykające sześciomiesięcznych minimów i zmierzających ku najgorszemu od roku. Ostatnie dni handlu były prawdziwym rollercoasterem – ostre spadki, po których następowały niemal pionowe wzrosty – tylko po to, by rynki akcyjne wróciły jeszcze niżej po raz kolejny.
Rynki amerykańskie spadły o prawie 9% jak do tej pory w październiku – i to po osiągnięciu najnowszych szczytów w całej historii pod koniec września. Wyniki z ostatniego tygodnia, zarówno Amazon.com, jak i spółki-matki Google – Alphabet, przestraszyły inwestorów i ujrzeliśmy wyprzedaże na obu gigantach technologicznych. Te spółki tylko lekko rozminęły się z oczekiwaniami i prawdopodobnie, gdyby to zdarzyło się sześć miesięcy temu, nie zobaczylibyśmy tak negatywnej odruchowej reakcji. Ale to uczucie wciąż buduje się wśród inwestorów wokół słów, że może obecne ceny akcji są nadmiernie zawyżone – i każdy niewielki negatywny news sprawia, że sięgają po przycisk sprzedaży.
W trudnych czasach inwestorzy szukają bezpiecznych przystani. To wyjaśnia odrodzenie pozytywnego sentymentu w minionym tygodniu do dolara amerykańskiego, z indeksem dolara sięgającym 17-miesięcznego maksimum.
Tak tradycyjny nośnik wartości, jakim jest złoto, miało także swój moment blasku, z ceną przez krótki czas wynoszącą powyżej 1240 USD pod koniec zeszłego tygodnia, co stanowiło jego szczyt od lipca.
Być może jak dotąd panika zaszła na rynkach za daleko. Inwestorzy z pewnością będą mieć nadzieję na kilka spokojniejszych dni. Dzięki ostatnim amerykańskim danym o zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym w piątek, w drugiej połowie tygodnia możemy zobaczyć rynki wynurzające się na powierzchnię z powodu najnowszej aktualizacji stanu amerykańskiej gospodarki – oczekuje się, że w ostatnim miesiącu przybyło około 190 000 miejsc pracy.
