Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Czy około 2025 roku będą miały miejsce silny krach giełdowy i początek głębokiej recesji poprzedzone hossą?

|
selectedselectedselected
Czy około 2025 roku będą miały miejsce silny krach giełdowy i początek głębokiej recesji poprzedzone hossą? | FXMAG INWESTOR
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Od kilku lat głoszone są prognozy zbliżającego się poważnego załamania w finansach, gospodarce i na giełdzie, a z drugiej strony FED i NBP zakładają progresywny spadek inflacji, a za czym stóp procentowych w kolejnych latach, co sugeruje możliwość uprzedniego ukształtowania się nowej hossy (lub kontynuacji obecnie korygowanej, rozpoczętej w 2020 roku), po prognozowanych: spowolnieniu gospodarczym lub recesji - w 2023 roku, która być może zakończy się bańką spekulacyjną, nawet bez powrotu do luzowania ilościowego (QE). Taka sytuacja byłaby zarazem zgodna z cyklami: Juglara, Kichina, 6,66-letnim i prezydenckim.

Należy dodać, że o ile w przestrzeni publicznej obecne prognozy NBP traktowane są z dystansem, to spojrzenie Rezerwy Federalnej cieszy się znacznie większym prestiżem.

Natomiast dla osób zainteresowanych warszawską giełdą, znaczący może okazać się naprzemienny przepływ kapitału pomiędzy rynkami rozwijającymi się, a rozwiniętymi i zmiana ich względnej siły. Tym razem prawdopodobnie kapitał będzie podążać w kierunku rynków wschodzących. Do tej pory również notowania akcji w Warszawie podążały z analogiczną siłą, do tych rynków, a polskie akcje wskazywane są - jako niedowartościowane.

Bańki spekulacyjne tworzą się w co drugim cyklu przepływu kapitału pomiędzy tymi rynkami, a podczas wcześniej przewidywanego załamania koniunktury, któremu towarzyszyła ogłoszona w 2020 roku pandemia COVID-19 gorączka spekulacyjna nie miała miejsca.

Długoterminowe prognozy ekonomiczne obarczone są dużym ryzykiem błędu, a sprawdzające się od lat sygnały towarzyszące zmianom trendów oraz niektóre autorskie spostrzeżenia wskazują na możliwość silnego załamania giełdowego około 2025 roku, o sile co najmniej porównywalnej do krachu lat 1929 – 1932, zakończonego Wielką Depresją, po którym 10 lat później wybuchła II Wojna Światowa, poprzedzona powrotem do przedkładania polityki równoważenia budżetu w USA nad wspomaganie stymulowania wzrostu gospodarczego.

Reklama

Przewidywany krach może być związany m. in. z kształtowaniem się wieloletnich fal Elliotta, określonych przez Roberta R. Prechtera jr mianem Wielkiego Supercyklu. Jako pierwszą korektę w jego ramach wskazał on lata 1835 – 1842, podczas których po szczycie fal impulsu wzrostowego wystąpił najpierw szczyt cen nieruchomości, a następnie cyklu koniunkturalnego. W tej koncepcji, kolejna korekta tego rzędu przypadła na lata 1929 – 1932.

 

Kontynuując jego analizę zwróciłem uwagę, że od 1932 do 2021 roku upłynęło 89 lat, będących liczbą Fibonacciego tj. o 2 lata więcej, niż pomiędzy 1842, a 1929 czyli obie fale impulsu byłyby w przybliżeniu równe. A skoro Prechter uznał, że były to trzecia i piąta fala impulsu wzrostowego, zgodnie z podstawowym modelem Elliotta zbliżająca się korekta powinna być większego rzędu, co byłoby zgodne z wnioskami miliardera, zarządzającego funduszem hedgingowym, a zarazem badacza cykli cywilizacyjnych Raya Dalio, odnoszącymi się do zbliżania się do końca bieżącego cyklu zadłużenia długoterminowego.

 

Z drugiej strony, w mojej ocenie mające miejsce, jak do tej pory najwyższe obroty, w odniesieniu do S&P500, obserwowane podczas obecnej fali wzrostowej Wielkiego Supercyklu sugerują że możemy alternatywnie mieć trwającą od 1932 roku trzecią falę Wielkiego Supercyklu, a pierwsza fala w jego ramach, zakładając jej początek w 1784 roku i koniec w 1929 roku trwała by wówczas 145 lat czyli o jeden rok dłużej od liczby Fibonacciego, którą jest 144. W takiej sytuacji jej korekta mogłaby by być porównywalna z korektą z lat 1929 – 1932, a proporcja pomiędzy tymi falami wynosiła by 0,614 czyli byłaby wartością bardzo bliską złotemu podziałowi. Należy jednak dodać, że Ralph Nelson Elliott dopuszczał występowanie najwyższych obrotów, w niektórych sytuacjach również podczas trzeciej fali.

 

Reklama

Dla porównania: rok 1783 - to uznanie niepodległości USA przez Wielką Brytanię, 1789 – wybuch Rewolucji we Francji, w 1793 roku miał miejsce II Rozbiór Polski, a nasz kraj utracił niepodległość dwa lata później, a więc na początku pierwszej fali omawianego Wielkiego Supercyklu.

 

A dla niezorientowanych - fale Elliota, w podstawowym modelu kształtują się według następującego fraktalu: wzrost (1), niewielki spadek (2), wzrost (3), niewielki spadek (4), wzrost (5), spadek (A), niewielki wzrost (B) spadek (C). Pierwszych pięć fal – to fale impulsu, kolejne trzy - to fale korekty.

 

Liczby Fibonacciego kształtują się poprzez sumowanie dwóch poprzednich, tworząc szereg o następującym wyglądzie: 0, 1, 1, 2, 3, 5, 8, 13, 21, 55, 89, 144 …, aż do nieskończoności.

Złoty podział - to iloraz, do którego zmierza stosunek dwóch kolejnych liczb szeregu Fibonacciego lub szeregów podobnych, wraz ze wzrostem ich wartości, znajdujący odbicie w naturze, Biblii, sztuce i historii oraz na giełdzie.

Reklama

Możliwość szczytu notowań w 2025 roku sugerują: oryginalna prognoza prof. Stanisława Drożdża i innych naukowców z Instytutu Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk, przewidywane przesilenie aktywności Słońca, 18 lat, które upływają od ostatniego szczytu swingu Kuznetza - na rynku nieruchomości państw OECD w 2025 roku oraz planowane na 2024 rok wybory prezydenckie w USA. Oczywiście jest to tylko pewien model.

 

Wspomniane podejście, opracowane w Instytucie Fizyki Jądrowej bazuje na strukturze multifraktalnej, mającej miejsce na rynkach finansowych, w oparciu o wykładnik Hursta, w odniesieniu do S&P 500, stosowany m. in. podczas konstrukcji portfeli inwestycyjnych. To podejście wskazuje również na wzrastającą od dziesięcioleci nerwowość rynku, co zostało zauważone już w 2003 roku. Zdaniem jego autorów, od połowy lat dwudziestych obecnego wieku, krach na niespotykaną dotychczas skalę staje się bardzo prawdopodobny. Obserwacja obejmuje okres od początku XIX wieku, co stanowi porównywalny zakres do wskazanego Wielkiego Supercyklu, bazującego na falach Elliotta.

W przypadku wystąpienia załamania tego rzędu prawdopodobnie doszło by do bankructw, nie tylko korporacji i banków ale i całych krajów, a zarazem nie byłoby ono obojętne dla stabilizacji społecznej, przy czym nie można byłoby wykluczyć gwałtownego transferu majątku od posiadających do nieposiadających, w efekcie rewolucji, zwłaszcza w sytuacji znacznego nasilenia się nierówności w społeczeństwie i stopy bezrobocia, a za czym znacznego pogorszenia się poziomu życia oraz wzrostu zagrożenia światowym konfliktem zbrojnym, chociaż obecnie taka sytuacja jest trudna do wyobrażenia.

 

Natomiast według portalu Seasonax statystycznie jeden z okresów wzrostu w cyklu prezydenckim, w oparciu o Dow Jones Index rozpoczynał się od drugiego kwartału roku wyborczego i trwał do 3 kwartału roku powyborczego, po czym następował ponad roczny okres stabilizacji, a początek drugiego miał miejsce na przełomie 3 i 4 kwartału drugiego roku powyborczego i trwał do trzeciego kwartału roku przedwyborczego.

Reklama

Z kolei inne powtarzające się sygnały wskazują rok, kończący się cyfrą 5 - jako statystycznie korzystny dla rynku, na średnioroczny wzrost DJIA, w cyklu dziesięcioletnim - do roku zakończonego cyfrą 7 (po korekcie 9) oraz na spodziewany dołek cyklu Kitchina w 2026 roku, a jeszcze inne na koniec wzrostu także w późniejszych latach.

 

Artykuł przygotowany na podbudowie publikacji autora: Cykle, a społeczeństwo, giełda i koniunktura gospodarcza, nominowanej w konkursie Invest Cuffs, w kategorii: Publikacja Roku 2022

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Maciej Wojewódka

Maciej Wojewódka

Analityk i intuityk. Były właściciel giełdy papierów wartościowych, jednej z poprzedniczek Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, z notowaniami zamieszczanymi przez serwis ekonomiczny Polskiej Agencji Prasowej. W 1993 roku, w biuletynie Ministerstwa Przekształceń Własnościowych - dla członków zarządów i rad nadzorczych spółek skarbu państwa przewidział silny wzrost notowań na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Hossa, która niebawem nastąpiła okazała się ewenementem na skalę światową. Inne jego projekty zostały objęte patronatem "Europejskiego Roku Kreatywności i Innowacji", w kilku kategoriach, w tym gospodarka i biznes, a jeden z nich został nagrodzony przez Komisję Europejską – jako lider tego Roku, w Polsce. Autor książki i e-booka: "Cykle, a społeczeństwo, giełda i koniunktura gospodarcza", nominowanych w konkursie Invest Cuffs, w kategorii: Publikacja Roku 2022. 

Maciej Wojewódka podchodzi do notowań giełdowych kompleksowo, analizując sygnały wypływające z obserwacji wskaźników koniunktury gospodarczej, inflacji, stóp procentowych, zmian podaży pieniądza, analizy technicznej, kształtowania się cykli oraz sytuacji geopolitycznej, zarazem kreatywnie poszukując nowych źródeł przydatnych podczas analizy kształtowania się kursów.


Reklama
Reklama