Fundusze powiązane ze zmiennością (volatility funds) odegrały kluczową rolę w tej sytuacji. W ostatnich tygodniach sprzedawały akcje na dużą skalę, co pogłębiło rynkowy marazm. Szacuje się, że te fundusze wyprzedały akcje o wartości około 150 miliardów dolarów w ciągu trzech tygodni. Tylko w poniedziałek pozbyły się akcji wartych 70 miliardów dolarów, reagując na rekordowy wzrost indeksu zmienności Cboe Volatility Index (VIX), który osiągnął najwyższy poziom od 2020 roku.
Wykres SPX, 3M, źródło baha.com
Znaczna część analityków uważa jednak, że najgorsze może być już za nami. Uspokajają, że najwięksi gracze prawdopodobnie zredukowali swoje ekspozycje na tyle, że tempo wyprzedaży powinno zwolnić. S&P 500 odzyskał nieco sił, zyskując we wtorek ponad 1%, co daje nadzieję na stabilizację. Globalne rynki akcji również zareagowały pozytywnie na wtorkowe wieści. Inwestorzy, zachęceni odbiciem na Wall Street, ponownie inwestowali w aktywa o wyższym ryzyku. Rentowności amerykańskich obligacji skarbowych wzrosły, a dolar nieco zyskał na wartości.
Zobacz także: Niemiecka produkcja przemysłowa odbija do góry. Jak reaguje kurs eurodolara (EUR/USD)?
Działania amerykańskich decydentów monetarnych również pomogły uspokoić rynki. Pomimo słabych danych z rynku pracy za lipiec, przedstawiciele Rezerwy Federalnej odrzucili teorie o nadchodzącej recesji, co wsparło rynki i skierowało uwagę inwestorów na możliwe dalsze obniżki stóp procentowych. Na koniec warto dodać, że początek tygodnia na giełdzie w USA był pełen zwrotów akcji. Poniedziałkowa wyprzedaż wzbudziła wiele niepokoju, ale wtorkowe odbicie daje nadzieję na stabilizację. Pozostaje pytanie, czy inwestorzy mogą odetchnąć z ulgą, czy też czekają nas kolejne nieprzewidywalne zmiany na giełdzie.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję