W ostatnim czasie coraz większą popularnością cieszy się oszczędzanie w walucie. Na pierwszym miejscu są: dolar amerykański i euro. Patrząc na dane podane przez Narodowy Bank Polski, w obcych jednostkach przetrzymujemy obecnie ponad 110 mld zł. 97,5 mld zł to środki na rachunkach bieżących, a 12,5 mld zł oszczędności na depozytach terminowych. Warto więc zadać sobie pytanie: odkładać środki w złotówkach czy może warto zacząć oszczędzać w walucie obcej?
Zainteresowanie zagranicznymi pieniędzmi rośnie z dnia na dzień. Pojawiło się coraz więcej zwolenników oszczędzania w tych jednostkach. Jeśli więc zamierzamy odkładać pieniądze w innej walucie niż polski złoty, najlepiej, żeby była to jedna z tych należących do walut "safe haven". Są to pieniądze, które mimo trudnych czasów takich jak kryzysy finansowe lub zawirowania polityczne, utrzymują swoją wartość. Inaczej mówiąc w momencie niepokoju na rynkach finansowych inwestorzy uciekają do tych aktywów uznawanych za bezpieczne w dobie kryzysu. Dlatego nazywane są też bezpieczną przystanią.
Należy wspomnieć także o walutach "egzotycznych"
Trzymanie w nich oszczędności nie jest dobrym pomysłem. Ich kursy zmieniają się znacznie częściej niż głównych środków obiegowych świata. To z kolei oznacza, że nie budzą zaufania inwestorów i niosą większe ryzyko straty niż zabezpieczenia naszych pieniędzy. Stąd też dolar amerykański, euro czy nawet funt brytyjski są stabilnymi walutami, które warto odkładać.
Dlaczego więc środki pieniężne dobrze jest trzymać nie tylko w polskim złotym?
Przede wszystkim motywacją do posiadania oszczędności w obcych jednostkach monetarnych powinna być chęć ograniczenia ryzyka, nie tylko chęć zarabiania na zmianach ich kursów. Odkładanie pieniędzy w walucie zagranicznej to przede wszystkim zabezpieczenie na wypadek wysokiej inflacji. Do tego dochodzi obawa przed globalnym kryzysem finansowym. Spowodowałby on ucieczkę kapitału z rynków wschodzących (Polska się do takowych zalicza), czy też wyraźne pogorszenie się sytuacji geopolitycznej naszego kraju. Złoty jest także walutą zmienną. Polacy wolą więc odkładać pieniądze w bardziej stabilnych jednostkach.
Dolar to najważniejsza waluta świata
Jest przechowywana przez dziesiątki banków centralnych i wykorzystywana w rozliczeniach na całym świecie. Króluje wśród pieniędzy i nie podlega takim wahaniom, jak chociażby polski złoty. Dlatego warto mieć w nim oparcie. 59% rezerw finansowych jest przechowywane właśnie w „zielonym”. Warto też podkreślić, że w transakcjach walutowych prawie co sekundę operacje są dokonywane dolarami amerykańskimi i nie ma obecnie realnego substytutu tego pieniądza.
Drugie miejsce zajmuje euro cieszące się także dużym zaufaniem społecznym
Coraz więcej Polaków chciałoby wprowadzenia go w Polsce. Jest to aż 56% naszego społeczeństwa. Co więcej, uważają oni, że zastąpienie polskiego złotego miałoby same pozytywne konsekwencje. Na razie jednak nie jest to możliwe, bo Polska nie spełnia kryteriów, które mogłyby pozwolić jej dołączyć do krajów Strefy Euro.
20,6% globalnych rezerw przechowywanych jest w tej jednostce
Euro obowiązuje przecież w 19 państwach. Należą do nich: Austria, Belgia, Cypr, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Malta, Niemcy, Portugalia, Słowacja, Słowenia, Włochy. Ponadto płaci się nimi w kilku krajach nie należących do Unii Europejskiej – Andorze, Monako, San Marino i w Watykanie. W Kosowie i w Czarnogórze, także obowiązuje, chociaż kraje te nie należą ani do unii walutowej, ani do Unii Europejskiej. By kupić euro po najlepszych kursach, najlepiej skorzystać z kantoru online. Dzięki temu możemy zaoszczędzić kilka procent na każdej transakcji, co przy częstej wymianie przyniesie nam spore zyski. Oszczędzając we wspólnej walucie warto mieć na uwadze także jeden fakt. Ma ona 57% udziału w koszyku walut wchodzących w skład indeksu dolara. Oznacza to, że nabywając jednostkę europejską należy zakładać jednocześnie osłabienie tej amerykańskiej. Dla wielu osób rozwiązaniem będzie przechowywanie i jednych i drugich banknotów.
Czytaj więcej na kantorekspert.pl
