Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

SegWit2x - żadnego hard forka nie będzie?

|
selectedselectedselected
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Kontrowersyjny SegWit2x powraca w jeszcze większych kontrowersjach? Twórcy nowego projektu mówią o hard forku sieci Bitcoin 28 grudnia. Może jednak okazać się, że moneta B2X w rzeczywistości nie będzie miała nic wspólnego z Bitcoinem i jej celem jest wyłącznie wykorzystanie jego popularności.

 

W listopadzie informowaliśmy o tym, że projekt SegWit2x został zawieszony. SegWit2x miał być kolejnym hard forkiem Bitcoina, który miał doprowadzić do dwukrotnego zwiększenia rozmiaru bloku. Do podziału łańcucha miało dojść w połowie listopada, jednak ze względu na brak osiągnięcia konsensusu sieci w sprawie podziału łańcucha, jeden z liderów projektu – Mike Belshe – poinformował o wstrzymaniu projektu. Od kilku dni w sieci pojawiają się informacje o tym, że hard fork SegWit2x dojdzie jednak do skutku, a podział łańcucha miałby odbyć się na bloku numer 501 451, który powinien zostać wydobyty w czwartek 28 grudnia. Nowy SegWit2x wzbudza jednak sporo wątpliwości.

 

„Opłaty i czas transakcji w ramach sieci Bitcoin osiągnęły nadzwyczajnie wysokie wartości. Jest niemal niemożliwe, by korzystać z bitcoina jako środa płatności. Nasz zespół pracuje nad hard forkiem Bitcoina, który był zaplanowany na połowę listopada. W tym czasie część giełd prowadziła jednak wstępne notowania. Wśród nich znajduje się HitBTC.” – mówi komunikat na stronie b2x-segwit.io, pod którym podpisany jest twórca projektu – Jaap Terlouw. W komunikacie Terlouw obiecuje również, że „wszystkie osoby, które posiadają monety bitcoina, otrzymają nie tylko monety B2X w relacji 1:1, ale również proporcjonalną ilość bitcoinów Satoshi Nakamoto, jako nagrodę za ich zaangażowanie na rzecz postępu”.

Reklama

 

Twórcy wskazują m.in., że B2X będzie wykorzystywał algorytm hashujący X11, rozmiar bloków wyniesie do 4MB. Bloki mają być wydobywane co 2,5 minuty, a dostosowanie trudności wydobycia odbywać się będzie po każdym bloku.

 

SegWit2x to oszustwo?

W środowisku kryptowalut pojawiają się głosy mówiące, że cały projekt może być zwykłym oszustwem. Jednym z kluczowych argumentów jest to, że obecny projekt nie ma nic wspólnego z poprzednim (poza nazwą), znanym jako NY Agreement. Za nowy SegWit2x odpowiada zupełnie inny zespół deweloperów. Nowy projekt wykorzystuje zupełnie inny algorytm kodowania (X11 zamiast SHA 256), który nie pozwoli górnikom sieci Bitcoin, czy Bitcoin Cash na ‘przerzucenie się’ na kopanie B2X. To może wykluczyć podział łańcucha. W porównaniu do wcześniejszych propozycji, zmianie uległy również pozostałe parametry sieci.

Istotnym faktem jest to, że nowy projekt nie wypuścił tzw. white paper, czyli dokumentu zawierającego kluczowe informacje na temat projektu kryptowaluty. O ile B2X wydaje się być faktyczną kryptowalutą (twórcy udostępnili kod, na którym nowy SegWit2x jest oparty), to może on w rzeczywistości nie być hard forkiem Bitcoina, choć posiada taki sam limit monet (21 mln). Nowy projekt SegWit2x może okazać się wyłącznie produktem, którego celem jest wykorzystanie popularności Bitcoina i pierwotnego projektu SegWit2x, który był wcześniej znany znaczącej części środowiska kryptowalutowego. Jeśli to okazałoby się prawdą, to trudno stwierdzić w jaki sposób twórcy B2X chcieliby dokonać przydziału nowych monet posiadaczom bitcoinów.

Odpowiedzią na to pytanie mogą być partnerzy projektu (choć jest to oczywiście tylko spekulacja). Wśród giełd wspierających nowy projekt SegWit2x nie znajdziemy największych giełd kryptowalut. Może więc okazać się, że monety będą przydzielane wyłącznie w porozumieniu z giełdami wspierającymi. Wątpliwości może wzbudzić już fakt, że na oficjalnej stronie projektu, w przytoczonej wyżej wypowiedzi jego założyciela, wymieniona jest w szczególności jedna z giełd wspierających nowy SegWit2x – HitBTC. To dziwna sytuacja, gdy kryptowaluta promuje konkretną giełdę walut cyfrowych. Można więc pokusić się na spekulacje co do tego, czy nowy SegWit2x nie jest wyłącznie produktem, który ma wypromować konkretne giełdy lub pojedynczą giełdę kryptowalut.

Reklama

 

Kryptoinwestorzy łatwi do zmylenia

Uczestnicy rynku kryptowalut już wcześniej pokazali, że łatwo ich zmylić nazwą. Wystarczy przypomnieć sobie sytuację, która miała miejsce w przypadku jednego z wcześniejszych hard forków sieci Bitcoin, w ramach którego powstała kryptowaluta Bitcoin Gold. Był to oczywiście rzeczywisty hard fork Bitcoina, ale problem polegał na tym, że zanim jeszcze sieć Bitcoin Gold została uruchomiona, kryptoinwestorzy rzucili się na zakupy BTG (oficjalny skrót Bitcoin Gold). Okazało się jednak, że z tego skrótu korzysta już inna kryptowaluta – BitGem. W efekcie kupujący zaserwowali jej nieoczekiwany i dynamiczny wzrost ceny, myśląc, że kupują bitcoin gold.

Wpływ informacji o wdrożeniu nowej wersji SegWit2x widoczny jest w przypadku notowań B2X (w fazie pre-launch). Po wyraźnych spadkach na początku listopada, notowania B2X wyraźnie podniosły się w ostatnich dniach, na fali informacji o uruchomieniu projektu – widać to wyraźnie po zdecydowanie wyższych obrotach (wg danych coinmarketcap.com). Nagły wzrost obrotów pokrywa się z rozpoczęciem aktywności twórców SegWit2x na Twitterze (19 grudnia 2017). To zresztą dziwne, że twórcy uruchamiają kanał komunikacji na niewiele ponad tydzień przed planowanym startem projektu. W komunikacji nie widać ciągłości pomiędzy wcześniejszym projektem SegWit2x, a obecnym, co wzmacnia argument, że jest on rozwijany w zupełnym oderwaniu od swojego pierwowzoru. Trudno więc wskazać argument, dla którego nowy zespół deweloperów miałby posługiwać się nazwą SegWit2x.

 

B2X

b2xb2x

 

Reklama

Projekt SegWit2x, który ma zostać uruchomiony jutro, wzbudza wiele wątpliwości, stąd radzimy podchodzić do niego ostrożnie. Posiadacze bitcoinów i osoby dokonujące zakupu tych monet w celu uzyskania darmowych monet B2X, mogą się rozczatować, gdy okaże się, że B2X jest w rzeczywistości tylko kolejnym altcoinem i nie ma nic wspólnego z oryginalnym Bitcoinem. Rzeczywiste pobudki twórców zweryfikuje oczywiście przyszłość. To ona pokaże, czy SegWit2x, czyli projekt mający stanowić ulepszenie Bitcoina, wywrze jakikolwiek wpływ na rynku walut cyfrowych. Z pewnością twórcy SegWit2x popełnili wiele błędów na etapie komunikacji dotyczącej startu projektu. Brak transparentności pozwala podważać jego wiarygodność, co nie powinno się przydarzyć poważnemu projektowi.

Na ten moment żadne podmioty związane z siecią Bitcoina nie wypowiedziały się w sprawie planowanego hard forka, ani kontrowersji związanych z projektem SegWit2x. Informacje  o hard forku pojawiły się natomiast w serwisie yahoo finance, na portalach Finance Magnates, cointelegraph, a także kilku portalach poświęconych tematyce kryptowalut. Trudno jednak o konkrety i komentarze ze strony twórców inne niż te, które cały czas widnieją na stronie internetowej projektu.

 

Rynek kryptowalut wciąż bardzo niedojrzały

Nawet, gdyby SegWit2x jakimś sposobem okazał się faktycznym hard forkiem Bitcoina, to pozostawienie środowisku kryptowalut przestrzeni na spekulację o uczciwości twórców, pokazuje słabość deweloperów i niekorzystnie rzutuje na obraz kryptowaluty B2X, a także innych kryptowalut. W ostatnim czasie rynek walut cyfrowych zmagał się z wieloma kontrowersjami, które negatywnie wpływają na odbiór kryptowalut. Taką kontrowersją była m.in. zapowiedź startu notowań FutoroCoin na polskiej giełdzie BitBay. Kryptowaluta FuturoCoin związana jest z serwisem FutureNet, któremu przygląda się obecnie UOKiK pod kątem możliwego stworzenia piramidy finansowej.

Obecnie rynek kryptowalut to samowolka, która wykorzystywana jest przez podmioty chcące zarobić na popularności walut cyfrowych, a także naiwności, braku wiedzy i doświadczenia osób, które zaczynają się interesować tematem kryptowalut. Nieuczciwe podmioty wpływają negatywnie na obraz branzy kryptowalut, ale wynika to z niedojrzałości samego rynku walut cyfrowych.

Rynek kryptowalut z jednej strony wydaje się wymagać odpowiednich regulacji i nadzoru, a z drugiej, duża część jego uczestników jest przeciwna instytucjom nadzorującym. Te niestety czasami same są winne takiego nastawienia. Wystarczy spojrzeć na kampanię informacyjną ‘Uważaj na kryptowaluty’, którą prowadzi Narodowy Bank Polski i Komisja Nadzoru Finansowego. KNF informował wcześniej, że zamierza uruchomić kampanię informacyjną, dotyczącą ryzyka inwestycji w kryptowaluty. Na ten moment, jest to jednak kampania nastawiona przeciwko walutom cyfrowym. Rynek kryptowalut wymaga regulacji, które uczyniłyby go bardziej dojrzałym i sprawiłyby, że stałby się bardziej transparenty. To wymaga z jednej strony zrozumienia ze strony środowiska kryptowalut, a z drugiej, subtelności ze strony instytucji nadzoru. Zbyt ciasne regulacje mogłyby ograniczyć rozwój sektora wykorzystującego i usprawniającego wdrażanie rozwiązań opartych na przełomowej technologii, jaką jest blockchain.

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Zespół FXMAG

Zespół FXMAG

Portal i jedyny w Polsce magazyn Inwestora Indywidualnego. FXMAG wspiera swoich czytelników, zapewniając dostęp do szerokiej bazy edukacyjnej i na bieżąco informując o najważniejszych wydarzeniach rynkowych i gospodarczych z zakresu rynku Forex, akcji, kryptowalut oraz inwestycji alternatywnych. 


Reklama
Reklama