Kryptowaluta zapisana na karcie debetowej, niskie koszty transakcji, przełom w kryptoświecie, a to wszystko w dwa miesiące. Na taką, nadto obiecującą wizję LitePay (systemu natychmiastowych płatności), dał się nabrać sam twórca litecoina. Co spowodowało, że przełomowy projekt upadł i zamienił się w porażkę?
Były ambitne plany
Jedną z barier rozpowszechniania się kryptowalut, jest problem z ich akceptacją jako środka płatniczego. W przypadku bitcoina, problem ten ma rozwiązać BitPay, który umożliwia wykonywanie transakcji bez inwestycji w infrastrukturę technologiczną. Dla litecoina, podobnym rozwiązaniem miał być startup - LitePay. Poza możliwością szybkich płatności, miał również dawać dostęp do kryptowaluty poprzez kartę debetową, obsługiwaną przez VISA. Takie rozwiązanie miało być milowym krokiem w świecie kryptowalut, które miałyby szansę stać się powszechnie wykorzystywane.
Lepszy niż BitPay
Wiele osób uważało, że LitePay może być doskonalszą wersją systemu BitPay. Głównymi problemami, na które dotychczas skarżyli się użytkownicy platformy dla bitcoina, był zbyt długi czas transakcji i wysokie opłaty. W założeniach LitePay, była mowa o skróceniu czasu transakcji dzięki natychmiastowej zamianie kryptowaluty na np. dolara, euro czy funta. Miały to umożliwić karty debetowe, z których możnaby korzystać we wszystkich bankomatach i firmach używających system VISA. Poradzono sobie również z kwestią wysokich prowizji, które miały być ograniczone do 1% od transakcji (BitPay pobiera 5 $ za każdą transakcję).
Krótka historia, dużo niewiadomych
Pierwsze informacje o LitePay pojawiły się pod koniec grudnia ubiegłego roku, wtedy powstało również oficjalne konto na Twitterze. Już od początku historia opiera się na nieprawdziwych informacjach, gdy Charlie Lee powiedział pod koniec stycznia, że LitePay nie jest plotką i zacznie funkcjonować w połowie lutego. Jednak oficjalna informacja o utworzeniu systemu płatności została podana 13 lutego i zakomunikowała, że w pełni działająca infrastruktura będzie zaprezentowana 26 lutego. Spowodowało to szybki wzrost wartości litecoina, jednak równie szybko pojawiły się pierwsze wątpliwości. Gdy dzień przed premierą okazało się, że start LitePay zostanie opóźniony, kurs ponownie odnotował gwałtowny spadek. Oficjalne oświadczenie twórcy LitePay, pojawiło się dzień później na Twitterze. Zamieszczono krótki komunikat, że rejestracja kont płatności wciąż trwa, jej czas może być wydłużony ze względu na m.in. rodzaj działalności czy lokalizację, a obsługa kart debetowych nie jest dostępna. Kolejny falstart mocno naderwał zaufanie i nieco ochłodził entuzjastów.
Wykres: wartość litecoina, 1D, źródło: TradingView
Kłamstwo ma krótkie nogi
Kolejna informacja o rozpoczęciu działalności pojawiła się już 5 marca. The Express poinformował o gotowości uruchomienia LitePay w ciągu tygodnia. Na stronie czy Twitterze nie pojawiła się jednak żadna oficjalna informacja w tej sprawie. Problemy wyszły na jaw 16 marca, podczas bezpośredniego starcia CEO LitePay, z internautami. Podczas sesji „Ask Me Anything”, prowadzonej na portalu Reddit, nie potrafił on odpowiedzieć na podstawowe pytania związane z dokumentacją systemu. Dodatkowo, padły oskarżenia o skopiowanie polityki prywatności od Coinbase. Wtedy, sytuacji zaczęła się bacznie przyglądać również Fundacja Litecoin, która wsparła projekt sumą 50 tys. $. Gdyby tego było mało, mimo dużego zamieszania wokół siebie, Kenneth Asare zdecydował się w tym momencie wystąpić o kolejne środki na realizację projektu. Ten jednak, istniał już tylko dziesięć dni.
Natychmiastowa realizacja - natychmiastowy niewypał
Decyzja o zakończeniu działalności LTC LitePay, została ogłoszona 26 marca przez Fundację Litecoin. W oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej, poinformowano, że działania podejmowane przez LitePay były bardzo nieprzejrzyste, zwłaszcza w kwestii funduszy, które zostały wydane w nieznany sposób. Poinformowano również, że Kenneth Asare przygotowuje się do sprzedaży firmy. Niepowodzenie projektu, który miał wnieść do świata kryptowalut przełomową rewolucję, szybko odbiło się również na kursie Litcoina.
Co dalej?
Jak na razie, Fundacja nie zadeklarowała podjęcia jakichkolwiek działań wobec twórcy LitePay. Nie podano również informacji o tym, w jaki sposób zostały wykorzystane środki, które były przeznaczone przez Fundację na stworzenie projektu i czy będzie w tej sprawie prowadzone śledztwo. Zagadką jest, czy wciąż fałszywe informacje o rozpoczęciu działalności, nie zostały wykorzystane przez Kennetha Asare, który zarządzał LitePay. To dawało mu wiedzę o zachowaniach, które z dużym prawdopodobieństwem, mogły występować na litecoinie. Zastanawia również, dlaczego mając świadomość o problemach z rozpoczęciem funkcjonowania kart debetowych, wciąż podawano informację o tym, że proces jest w zaawansowanej fazie.
Dla zwolenników kryptowalut, sytuacja jest zapewne dużym ciosem, ponieważ gdyby LitePay rzeczywiście zaczął działać, kryptowaluty mogłyby zacząć funkcjonować bezpośrednio wokół nas. Jest jednak szansa, że ambitny projekt zostanie zrealizowany dla innych kryptowalut.
