Jak w piątek 19 lipca poinformowała agencja Bloomberg, największa giełda kontraktów terminowych na kryptowaluty, jaką jest BitMEX, znalazła się pod lupą amerykańskiego regulatora finansowego ds. instrumentów pochodnych. CFTC wszczęła postępowanie w sprawie BitMEX ze względu na rzekome nielegalne udostępnianie usług przez giełdę rezydentom Stanów Zjednoczonych.
Jak poinformował redaktor działu technologicznego Bloomberga Tim Culpan, wg anonimowych źródeł, regulator CFTC wszczął postępowanie w sprawie zarejestrowanej na Seszelach giełdy kontraktów terminowych BitMEX ze względu na niestosowanie się do blokady geograficznej, całkowicie wykluczającej rezydentów USA z możliwości korzystania z platformy. Obecnie nie wiadomo czy chodzi o klientów korzystających z sieci VPN do ominięcia blokady czy o jej nieskuteczne działanie. BitMEX, jako podmiot oferujący lewarowane produkty inwestycyjne oparte na instrumentach pochodnych, musiałby posiadać licencję od CFTC, aby legalnie świadczyć usługi na terenie USA.
Wciąż nie wiadomo jakie konsekwencje może ponieść całkowicie niezależna od amerykańskiej jurysdykcji giełda BitMEX i czy CFTC rzeczywiście wszczął w jej sprawie dochodzenie.
Sama platforma jest bezapelacyjnie najpopularniejszą giełdą kontraktów terminowych futures na kryptowaluty, przyjmującą depozyty wyłącznie w bitcoinie (BTC) i notującą dzienne wolumeny nierzadko przekraczające 6 mld dolarów (dla porównania Binance, czyli największa giełda pod względem wolumenu notuje dzienny obrót dochodzący do ok. 2,5 mld USD). BitMEX oferuje lewarowane kontrakty z maksymalną dźwignią do 100:1 na siedem kryptowalut (wraz z BTC).
Została założona w 2014 r. w Anglii przez Arthura Hayesa, szybko odnosząc rynkowy sukces.