Reklama

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

jak grać na giełdzie na spadki

Strateg jednego z największych banków inwestycyjnych, David Kostin, wskazał wczoraj 4 potencjalne ryzyka dotyczące spółek giełdowych w czwartym kwartale.

Oto one:

1. Wąskie gardła w łańcuchach dostaw.
2. Rosnące ceny ropy naftowej.
3. Rosnące przez inflację koszty zatrudnienia.
4. Spowalniający wzrost gospodarczy w Chinach.

Analityk nie podał liczbowego prawdopodobieństwa materializacji ryzyk, ale w swojej wypowiedzi mocno podkreślał znaczenie pierwszego z nich. Na 26 spółek z indeksu S&P 500, które do tej pory opublikowały wyniki za trzeci kwartał, aż 18 z nich zwracało uwagę na trwające i czekające ich wyzwania związane z zaopatrzeniem.

Reklama


Ryzyko rosnących cen ropy naftowej przybrało na sile po wczorajszych doniesieniach ze spotkania kartelu OPEC+. Organizacja zdecydowała o utrzymaniu lipcowego planu powolnego zwiększania wydobycia, co wzmogło presję inflacyjną. O szczegółach przeczytasz tu:URL Artykułu

Rosnące przez inflację koszty zatrudnienia – tutaj posłużę się danymi z polskiego rynku pracy:

Narodowy Bank Polski donosi, że ankietowani przedsiębiorcy spodziewają się większego (niż deklarowali w poprzednim badaniu) wzrostu wynagrodzeń w horyzoncie kolejnego kwartału, co może się przyczyniać do wzrostu oczekiwanych jednostkowych kosztów pracy.


O spowalniającym wzroście gospodarczym w Chinach – jego przyczynach i przewidywanym biegu wydarzeń przeczytasz tutaj.

Czy pesymizm Goldman Sachsa jest odosobniony?


Obawy D. Kostina są zbieżne z przewidywaniami innych analityków: średnio marże spółek z S&P 500 w tym kwartale mają wynieść 11.6%, czyli poniżej 12.2% osiągniętych w pierwszej połowie 2021 roku.

Reklama


Dywagując nad ryzykami najbliższych tygodni, na uwagę zasługuje również wypowiedź Stuarta Kaisera z UBS:


„Spodziewam się negatywnej reakcji jeśli piątkowy raport z amerykańskiego rynku pracy rozminie się z oczekiwaniami”.


Jego zdaniem rynek zacznie kwestionować obietnice FED-u o planowanym taperingu.


Należy również zauważyć, że wśród inwestorów coraz głośniej pobrzmiewa hasło stagflacji, czyli połączenia inflacji z niskim lub zerowym wzrostem gospodarczym. Zgodnie z tezą, że tym, co do tej pory napędzało rynki, był „dodruk” pieniądza, a raczej wiara w skuteczność tego procederu, to co w sytuacji gdy wiara ta osłabnie?

Czytaj więcej