Poprzednia sesja w skrócie
Główne indeksy na Książęcej zakończyły piątkową sesję na minusie. Nastroje inwestorów przez większą część sesji pozostawały słabe, wraz z rozwojem sytuacji na rynku długu. Pogłoski o kolejnych działaniach Fed w kierunku podwyżki stóp procentowych wyhamowały dalszą wyprzedaż i pozwoliły indeksom światowym zyskać w perspektywie tygodnia. W piątek WIG20 stracił 1,04 procent, a WIG 1,09 procent i zamknął się na poziomie 46.768,23 punktów. mWIG40 zakończył notowania na poziomie 3558,81 pkt, czyli o 1,72 proc. niżej i był bardziej przeceniony. sWIG80 pkt spadł o 0,41 proc. do 15.989,09 pkt. Łączne obroty wyniosły 721 mln zł, z czego na WIG20 przypadło 608 mln.
Handel na GPW odzwierciedlał poranne nastroje najważniejszych rynków, które zareagowały na wzrost rentowności instrumentów dłużnych kilku państw. Ze względu na trwające od co najmniej tygodnia wstrząsy polityczne na Wyspach Brytyjskich i ustąpienie premier Truss spowodowały wzrost rentowności brytyjskich obligacji.
W piątek tylko cztery sektory - farmaceutyki, media, technologie informacyjne i banki zakończyły dzień na plusie. Straciły branże: górnicza (-2,52 proc.), motoryzacyjna (-2,48 proc.) i energetyczna (-2,32 proc.). Wśród WIG20 wzrosły kursy tylko czterech firm, czwartą było Asseco, a trzy z nich to banki (0,31 proc.). Jak na razie najlepiej z odzwierciedleniem oczekiwań na przyszłe podwyżki stóp procentowych poradził sobie kurs mBanku (5,03 proc.), który w tym tygodniu wzrósł o ponad 21 proc. Najgorzej wypadł sektor telekomunikacyjny, gdzie Cyfrowy Polsat i Orange zanotowały spadki odpowiednio o 4,43 i 4,31 procent.
Oczekiwania co do dzisiejszej sesji
Tygodniowy kalendarz danych rozpocznie się od publikacji wstępnych szacunków PMI dla głównych gospodarek świata. Październikowe dane dostarczą szerszego obrazu dla ryzyka wpadnięcia niektórych z głównych gospodarek świata w recesję. Wcześniejsze dane pokazały, że globalna produkcja spadła drugi miesiąc z rzędu w związku z pogarszającym się światowym popytem. Pozytywnym sygnałem może być słabnąca presja kosztowa wraz z obniżaniem się popytu.