W resorcie finansów była świadomość, że wprowadzenie odwróconego VAT w niektórych krajach UE może powodować "mechanizm balonika", czyli pojawienie się problemów podatkowych w innych krajach Unii - mówił w czwartek przed komisją śledczą ds. VAT były wiceminister finansów Jacek Dominik.
Weź udział w darmowym kursie inwestycyjnym z Dawidem Augustynem
Dodał, że gdy taki odwrócony VAT zaczęto w niektórych krajach wprowadzać, on już nie odpowiadał w MF za podatki.
Komisja śledcza przesłuchuje w czwartek Jacka Dominika, byłego podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów (w latach 2006-14).
Szef komisji Marcin Horała i jego zastępca Kazimierz Smoliński (obaj PiS) pytali świadka głównie o kwestie mechanizmu odwróconego VAT, który na niektóre towary został w części krajów UE wprowadzony znacznie wcześniej niż w Polsce.
Dominik przyznał, że na forum ministrów finansów Unii (tzw. Ecofin) przedstawiciele niektórych państw proponowali wprowadzenie odwróconego VAT, ale zarazem była świadomość, że wprowadzenie rozwiązań odmiennych w poszczególnych państwach członkowskich może powodować patologie. W mechanizmie odwróconego VAT jest bowiem, przyznał, tzw. mechanizm balonika, czyli przenoszenie się przestępczości VAT-owskiej dotyczącej określonych produktów do innych państw.
Horała pytał, czy świadek analizował, w jakim stopniu odwrócony VAT jest do zastosowania w Polsce i co zrobił w tym kierunku. Zwłaszcza wobec świadomości, że wprowadzenie tego w innych krajach może mieć u nas negatywne konsekwencje.
Weź udział w darmowym kursie inwestycyjnym z Dawidem Augustynem
Dominik przyznał, że ten problem był znany kierownictwu, że takie rozwiązania są wprowadzane, były też przedstawiane argumenty "za i przeciw". Dodał, że szczegółową analizą takich rozwiązań zajmował się pion podatkowy, zwłaszcza departament podatku od towarów i usług, analizujący, czy odwrócony VAT jest do zastosowania w Polsce. Działo się to jednak już w czasie, gdy on nie nadzorował w MF pionu polityki podatkowej.
"Nie do mnie należało rozstrzygnięcie, czy takie rozwiązanie wprowadzić" - powiedział Dominik. "Czy świadek ma jakąś wiedzę o działaniach podjętych w tej sprawie" - pytał szef komisji. "Wiem, że pion podatkowy był świadomy tych rozwiązań" - odpowiedział świadek.
Dopytywany, czy była o tym mowa na posiedzeniach kierownictwa resortu mówił, że szczegółowej i pogłębionej dyskusji nie pamięta, ale "świadomość i wiedza na ten temat była".
"Jak rozumiem, takich działań nie było przed rokiem 2013" - skomentował Horała.
Także Kazimierz Smoliński pytał o działania resortu w kwestii wprowadzania odwróconego VAT.
Dominik mówił, że w 2007 r., gdy nadzorował kwestie podatkowe, jeszcze nie było świadomości o nadużyciach podatkowych, a na forum UE nie było akceptacji dla derogacji w przepisach unijnych w sprawie odwróconego VAT. Dopiero w 2010 r., już gdy wiedza była inna, zaczęto wprowadzać odwrócony VAT.
Wiceszef komisji pytał, co świadek zrobił, aby te rozwiązania w tym okresie wprowadzić. Dominik wyjaśniał, że odpowiadał wtedy w MF za sprawy międzynarodowe, a nie krajowe.
"Departament polityki podatkowej nadzorowałem do połowy 2008 roku" - zaznaczył. Dodał, że do podejmowania działań zobowiązani są ci ministrowie, do których należą określone kompetencje. "To nie jest tak, że w Ministerstwie Finansów zaczyna się pospolite ruszenie i każdy, niezależnie od podziału kompetencji, zaczyna się zajmować tym, co uważa za właściwe" - wyjaśniał.
Zaznaczył, że miał świadomość tego, że rozwiązania odwróconego VAT "są znane ministrowi Rostowskiemu i innym wiceministrom".
"Gdy jeden z wiceministrów mówi o uszczupleniu w budżecie, to nie ma obowiązku, by drugi wiceminister to potwierdzał" - zaznaczył. Pytany, jaka była jego rola w kierownictwie, powiedział: "Jeżeli pojawiały się kwestię rozwiązań będących odstępstwem od prawa wspólnotowego, to sygnalizowałem to ministrowi finansów".
Świadek pytany był też o zniesienie tzw. 30-proc. sankcji VAT, co było postulowane przez sejmową komisję "Przyjazne państwo", kierowaną w Sejmie VI kadencji przez Janusza Palikota.
Dominik przyznał, że MF było zdania, żeby tej sankcji nie znosić, natomiast nie była to kwestia, którą on zgłaszał jako element niezgodny z prawem wspólnotowym.
Pytany przez Smolińskiego, czy zna Renatę Hayder, doradcę ministra Rostowskiego, świadek przyznał, że spotkał ją kilka razy w MF, ale nie pamięta, by brała udział w posiedzeniach kierownictwa.
Pytany, jak ocenia sytuację, gdy doradca sugeruje z prywatnego maila określone rozwiązania prawne, jako popierane przez resort finansów, Dominik odpowiedział, że nigdy się z takim rozwiązaniem nie spotkał, tak jak z sytuacją, że osoba z zewnątrz podawałaby się podczas oficjalnych spotkań za przedstawiciela ministra finansów.